Myślenicki kierowca rajdowy Tomasz Kasperczyk może uznać zakończony niedawno sezon za bardzo udany. Po raz pierwszy startował we wszystkich siedmiu rundach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski a mimo to, wraz ze swoim pilotem Damianem Sytym –myśleniczanin zajął szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.
Trudne zadanie zrealizowane na piątkę
To jak na 22 – letniego kierowcę duży sukces. Stając na starcie RSMP Kasperczyk nie miał łatwego zadania. Debiutował bowiem w najważniejszym, rajdowym cyklu w kraju za kierownicą zupełnie nowego dla siebie samochodu – forda fiesty R5.
Auto pochodziło z brytyjskiego garażu Malcolma Wilsona (tego samego, który przygotowuje rajdówkę dla Roberta Kubicy) i było samochodem z najwyższej półki. Taki pojazd zawsze wywiera na kierowcę presję wyniku tym bardziej, że z identycznych aut korzystała w tym roku cała ścisła czołówka polskich rajdowców. Kasperczyk stanął więc przed zadaniem dorównania swoim bardziej doświadczonym i utytułowanym rywalom i wywiązał się z niego znakomicie.
W siedmiu rundach RSMP zgromadził 111 punktów plasując się na szóstym miejscu w ostatecznej tabeli sezonu. W poszczególnych rajdach było jeszcze lepiej. Trzy szóste (Rajd Arłamów, Świdnicki i Karkonoski), dwa czwarte (Rajd Wisły i Nadwiślański) i jedno drugie (Rajd Dolnośląski) miejsca potwierdziły progres kierowcy i drzemiące w nim i w jego samochodzie możliwości.
Z rajdu na rajd jechał coraz szybciej
Po zajęciu szóstego miejsca w inaugurującym sezon Rajdzie Arłamów, Tomasz Kasperczyk mówił: – Wynik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, nie mogłem sobie wymarzyć lepszego debiutu za kierownicą forda fiesty R5, dużo walczyliśmy podczas rajdu o to, aby utrzymać się na drodze, ale taka jest cena debiutu.
Kolejne rajdy udowodniły, że załoga Kasperczyk/Syty będzie coraz szybsza. W Arłamowie stracili do pierwszego miejsca 2,34,1 sekundy, w Świdnicy przegrali różnicą 3,57,7 sekundy, ale już na zakończenie sezonu zajmując w ostatniej rundzie RSMP drugie miejsce i uzyskując swój życiowy wynik był wolniejszy od zwycięzcy już tylko o 1,35,8 sekundy.
– Spełniło się moje życiowe marzenie, to mój najlepszy, jak do tej pory, wynik uzyskany na rajdowych trasach RSMP. Potwierdza on, że poczyniliśmy od pierwszego rajdu w Arłamowie olbrzymie postępy i szalenie motywuje do dalszej, ciężkiej pracy. Już teraz obiecuję ją wszystkim swoim kibicom i ... samemu sobie.
Lot koszący i salta w Rzeszowie
Tylko jeden rajd w całym sezonie był dla Kasperczyka nie udany. W Rzeszowie już na OS-ie numer 2 fiesta myśleniczanina wykonała kilka salt w powietrzu i uległa doszczętnemu rozbiciu. Załodze nic się nie stało, ale auto nie nadawało się do dalszej jazdy.
Kierowca tłumaczył wypadek niefortunnym doborem ogumienia. Na odcinku specjalnym miało być mokro, a nie było i opony z bieżnikiem deszczowym nie zachowały w pewnym momencie oczekiwanej przyczepności.
Jednak Kasperczyk wraz ze swoim pilotem zdążyli szybko odbudować siły. Naprawiono także samochód i w miesiąc po kraksie duet stanął na starcie rajdu Wisły zajmując w nim czwarte miejsce.
Jeszcze Barbórka, a potem …
W tym sezonie Kasperczyk wystartuje jeszcze w prestiżowym Rajdzie Barbórki w Warszawie. Impreza nie jest zaliczana do żadnej klasyfikacji, ale każdy szanujący się rajdowiec powinien się w niej pokazać. Myśleniczanin oczywiście wystartuje swoją fiestą R5 i ze swoim stałym pilotem Damianem Sytym, którego notabene nie zamierza zmieniać w przyszłym roku. A potem? – Potem krótka przerwa świąteczno – sylwestrowa i … do pracy.
Sezon rajdowy RSMP 2015 rozpoczyna się już w lutym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?