Sytuacja jest paranoiczna, bo interpretowaniem zajmują się z grubsza ci sami urzędnicy, którzy wymyślają te pokręcone przepisy. W zeszłym roku ministerstwo wydało 33,6 tys. interpretacji! Jak zauważa ekspert firmy doradczej Grant Thornton, prawie trzy czwarte z nich było na korzyść podatnika. W większości pozostałych przypadków ludzie poszli do sądów, a te co drugą sprawę rozstrzygnęły na ich korzyść – wbrew stanowisku rządu!
Czyli w prawie 90 proc. przypadków podatnik ma rację! To po co jest ta cała – kosztowna i szkodliwa dla gospodarki – zabawa? Czy tylko po to, by tysiące urzędników miały wielce wyczerpującą (podatnika) i nikomu niepotrzebną robotę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?