Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem z Mają będzie walczyć o igrzyska

Rozmawiał Jacek Żukowski
Kross Racing Team na sezon 2015, od lewej: Bartłomiej Wawak, Anna Szafraniec-Rutkiewicz, Maja Włoszczowska i Kornel Osicki
Kross Racing Team na sezon 2015, od lewej: Bartłomiej Wawak, Anna Szafraniec-Rutkiewicz, Maja Włoszczowska i Kornel Osicki fot. Bartosz Woliński WOLISPHOTO
Rozmowa. ANNA SZAFRANIEC-RUTKIEWICZ zaczyna kolejny rok startów w zawodowej grupie kolarstwa górskiego – Kross Racing Team.

– Pani team przystąpi do nowego sezonu w zmienionym składzie. Dołączyli do niego Maja Włoszczowska i Bartłomiej Wawak. Jakie macie cele?

– Bardzo ambitne, chcielibyśmy się pokazać na arenie międzynarodowej. Wypromować polską markę rowerów Kross, w związku z tym liczymy na wysokie lokaty na imprezach najwyższej rangi.

– W Polsce będziecie startować w niewielu imprezach?

– Tak, tylko w mistrzostwach Polski. Nacisk położymy na mistrzostwa świata, Europy i rozgrywane po raz pierwszy Europejskie Igrzyska, które odbędą się w Baku. Oprócz tego chcemy dobrze wypaść w zawodach z cyklu Pucharu Świata.

– Chodzi o zbieranie punktów rankingowych w klasyfikacji Światowej Unii Kolarskiej?

– Przede wszystkim. Na igrzyskach w Rio de Janeiro mamy dwa miejsca dla kobiet i chcemy, by tak pozostało. Tak więc na mnie i na Mai Włoszczowskiej spoczywa obowiązek punktowania. Mamy bardzo bogaty kalendarz startów, wszystko jest podporządkowane temu celowi.

– Punkty rankingowe będzie musiała zdobywać tylko Włoszczowska lub Pani, dlaczego?

– Mogłaby to robić jeszcze Kasia Solus, ale będzie miała roczną przerwę, bo jest w ciąży. Jest jeszcze Paula Gorycka, ale by przeskoczyć w miejsce Kasi, musiałaby uzyskać około 800 punktów. Nie ma raczej szans, by tego dokonała.

– Nie będzie zgrzytów między Panią a Mają Włoszczowską w kwestii tego, kto ma być liderem grupy?

– Nie jest to grupa szosowa, gdzie musi być wybrany lider. Tworzymy taką ekipę, że każdy będzie się w niej czuł potrzebny. Chcemy stworzyć jak najlepszą atmosferę, a wtedy o wyniki będzie łatwiej.

– Jakie ma Pani relacje z Mają?

– W innych grupach przez wiele lat jeździłyśmy razem. Kierownictwo stwarzało niezdrowe sytuacje, ale to już przeszłość. Mamy bardzo dobre relacje, rozumiemy się. To dlatego Maja dołączyła do naszej grupy. Gdyby było inaczej, pewnie by jej u nas nie było. Nasz menedżer Tomasz Swierczyński dba o to, by były przejrzyste zasady.

– Skład grupy jest mniej liczny niż w ubiegłych latach.

– Tak, jest nas czworo, ponieważ nie ma już z nami zespołu amatorskiego. Staliśmy się czysto zawodową, w pełni profesjonalną grupą.

– Kiedy zaczyna Pani przygotowania do sezonu?

– W piątek wylatujemy do Calpe, gdzie będziemy się mocno przygotowywać do czekających nas startów. Pierwszy mamy zaplanowany na 8 marca koło Barcelony. Potrenujemy więc dwa tygodnie w Hiszpanii, wrócimy na tydzień do kraju i zaczynamy sezon.

– W nowym sezonie będzie Pani startować pod zmienionym nazwiskiem.

– Tak, mam z tym pewien kłopot, bo jest teraz długie, ale Marek uparł się, by tak było.

– Podobno budujecie dom w Pani rodzinnym Głogoczowie?

– Jest w surowym stanie. Nauczyłam się wielu rzeczy w minionym roku, jeśli chodzi o sprawy budowlane, ale teraz muszę to odłożyć na bok i skupić się na walce o igrzyska. O ukończeniu budowy domu pomyślimy później. Na razie przeprowadzimy się z Myślenic do mojego rodzinnego domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski