Real przełamał fatum

Zdobywca gola dla Realu Madryt Marcelo na rękach kolegów Fot. PAP/EPA/Ballesteros

PIŁKARSKA LIGA MISTRZÓW. Chelsea w ćwierfinale mimo tylko remisu u siebie

1-0 Marcelo 37, 2-0 Benzema 66, 3-0 Di Maria 76.

Sędziował Skamina (Słowenia). Żółte kartki: Carvalho, Pepe - Cissokho, Gourcuff. Pierwszy mecz: 1-1. Awans: Real

Real: Casillas - Sergio Ramos, Pepe, Carvalho, Marcelo - Alonso, Oezil, Khedira - Di Maria (79 Granero), Ronaldo (74 Adebayor) - Benzema (84 Diarra).

Olympique: Lloris - Reveillere, Cris, Lovren, Cissokho - Gourcuff (69 Pied), Toulalan, Kallstroem - Briand (46 Gomis), Delgado (80 Pjanić), Lopez.

"Królewscy" przełamali czarną serię i po raz pierwszy od 7 lat awansowali do ćwierćfinału LM. Po raz pierwszy też pokonali ekipę z Lyonu (wcześniej trzy porażki i cztery remisy). W obu zespołach pojawiły się ich największe asy - pauzujący ostatnio w lidze Ronaldo i niegrający w pierwszym meczu w Lyonie Lopez.

Gospodarze od początku meczu ruszyli do ataku, ale goście nie pozostawali im dłużni. Na "główkę" Ronaldo, obronioną przez Llorisa, przyjezdni odpowiedzieli strzałem Delgado, sparowanym przez Casillasa na róg. Zapędy OL ostudził nieco Ronaldo "bombą" obronioną przez Llorisa. W końcu Real objął prowadzenie. Marcelo wymienił podanie z Ronaldo, świetnie zwiódł dwóch rywali i pokonał golkipera. Wkrótce potem wycofał piłkę do Benzemy, ten błyskawicznie huknął, ale Lloris kapitalnie obronił.

Po przerwie inicjatywa w grze nadal należała do Realu, który szukał okazji do podwyższenia wyniku, m.in. Oezil z rzutu wolnego z bardzo ostrego kąta. Gola jednak zdobył Benzema, który po dośrodkowaniu Marcelo wykorzystał błąd obu środkowych obrońców (Lovren nie trafił w piłkę, Cris też się pogubił) i w sytuacji sam na sam pokonał Llorisa. To jego szósty gol w tej edycji LM. A po chwili mógł uzyskać następnego. Gości, którzy w drugiej połowie grali słabo, bez wiary w siebie (Casillasa dwukrotnie zatrudnił tylko Gomis), "dobił" Di Maria, który po podaniu Oezila strzelił nad Llorisem.

Chelsea Londyn - FC Kopenhaga 0-0

Sędziował Moen (Norwegia). Żółte kartki: Drogba - Bolanos, Claudemir. Pierwszy mecz: 2-0. Awans: Chelsea.

Chelsea: Cech - Bosingwa, Ivanović, Terry, A. Cole - Ramires, Obi Mikel (84 Essien), Lampard, Żirkow (75 Malouda) - Anelka, Drogba.

FC Kopenhaga: Wiland - Wendt, Zanka, Antonsson, Bengtsson (61 Zohore) - Bolanos (90 Kristensen), Claudemir, Kvist, Vingaard (74 Santin) - N'Doye, Gronkjaer.

Po wyjazdowej wygranej mistrzowie Anglii byli zdecydowanymi faworytami meczu. Tym bardziej, że we wcześniejszych 25 meczach u siebie w LM przegrali tylko raz (przed rokiem z Interem Mediolan 0-1). Wczoraj musieli się jednak zadowolić remisem.

W ekipie gospodarzy w wyjściowym składzie zabrakło Torresa, który w 5 meczach nie zdobył ani jednego gola. Trener Carlo Ancelotti w ataku wystawił duet - Anelka i Drogba, choć ten drugi w ligowym meczu z Blackpool doznał drobnego urazu. Obaj na początku meczu mieli okazje do uzyskania prowadzenia (ponadto także Żirkow), ale nie zdołali pokonać Wilanda. Goście nie zamierzali się tylko bronić. W pierwszej połowie to oni byli bliżsi zdobycia gola: w 27 min N'Doye z rzutu wolnego trafił w słupek. W rewanżu znowu chybił Żirkow, a uderzenie Drogby sparował Wiland.
Do przerwy oba zespoły były w posiadaniu piłki przez 50 procent czasu gry, potem przeważali gospodarze. Nie potrafili jednak zdobyć gola. Drogba minimalnie chybił, strzał Ramiresa obronił Wiland, Obi Mikel po rzucie rożnym z 3 metrów trafił w poprzeczkę, Ivanović niecelnie główkował, a kolejny strzał Drogby i Torresa (zmienił Anelkę) także sparował Wiland. Goście zrewanżowali się "pudłami" N'Doye'ego.

Oto wszyscy ćwierćfinaliści Ligi Mistrzów: Chelsea Londyn, Manchester United, Tottenham Hotspur, FC Barcelona, Real Madryt, Inter Mediolan, Schalke 04 Gelsenkirchen i Szachtar Donieck.

(FIL)