Pogoń Miechów: 2 punkty w 10 meczach
Pogoń Miechów na własne życzenie znalazła się w gronie zespołów zagrożonych spadkiem z IV ligi zachodniej. Drużyna prowadzona przez prezesa Juliana Łopatę, a od tygodnia przez Marka Byrskiego w 10 ostatnich meczach zdobyła zaledwie 2 punkty.
Byrski wyjaśnia na początku: - Trudno mi mówić o wszystkich przyczynach tej fatalnej passy. Skład na nasz przedostatni mecz z Fablokiem (1-3) wyznaczył prezes Łopata, ja w całości odpowiadam za sobotnie spotkanie z Karpatami Siepraw (0-1). Chociaż jako wieloletni piłkarz Pogoni i mieszkaniec miasta znam realia.
Co w takim razie dolega Pogoni? - Od strony czysto piłkarskiej jest kilka problemów. Pierwszy to niewykorzystane sytuacje strzeleckie. Takie, jakie w Sieprawiu mieli Frączyk i Salamon, trzeba wykorzystywać. Do bramki było kilka metrów... Gola straciliśmy po błędzie Kosałki, którego przeskoczył doświadczony Nowak. Ja wiem, że w takich meczach nie ma wytłumaczeń, ale co zrobić, gdy rywal jest lepszy, sprytniejszy od naszego zawodnika? Kim mam potasować?__Nasza kadra jest bardzo wąska, więc możliwości manewru bardzo ograniczone. Trzeci problem to brak lidera w linii środkowej. Nie ma komu rzucić prostopadłej piłki. Sytuacje stwarzamy nie po składnych, lecz przypadkowych akcjach. Dawniej tą formacją rządził Machnik...
Marka Machnika zabrakło w Sieprawiu. - Zszedł w trakcie meczu z Fablokiem. Ma kontuzję. Stwierdzoną przez fachowca? - Nie jestem lekarzem. A Paweł Nastarowski? - Po meczu z Fablokiem przedstawił zwolnienie lekarskie. Boli go w stawie skokowym.
Czy trener ufa swoim kolegom? Kolegom, bo na boisku spędził z nimi szmat czasu? - Skoro ktoś uważa, że jest chory, to niech tak zostanie.
Próbował coś zmienić? - W Sieprawiu zaczęliśmy jednym napastnikiem. Mieli go wspomagać ofensywni pomocnicy. Po dziesięciu minutach wróciliśmy do starych przyzwyczajeń, czyli gry dwoma napastnikami. Widziałem, że chłopcy nie czują się dobrze w nowym schemacie. Dodaje: - W Sieprawiu kontuzji doznał Gacek, ja na siłę wszedłem za obolałego Pytla. Przy tak niewielkiej liczbie zawodników każda kontuzja nas dołuje.
Jakie jest źródło kłopotów? Mówi się o słabnącym zainteresowaniu Pogonią ze strony władz miasta. Trener uważa: - Jest w tym trochę racji. Kiedyś było więcej entuzjazmu. Pogoń spędziła przecież kawał czasu w czwartej lidze kieleckiej, teraz małopolskiej. Główny sponsor, czyli miasto, jakby nie brał już tego pod uwagę, że w pewnym sensie ten klub jest wizytówką Miechowa. Czwarta liga to nie jakaś tak, jak mówimy w środowisku, "bęcorka".
Trudno doszukać się iskierek optymizmu w słowach szkoleniowca: - Poziom czwartej ligi się obniża. Gram ja, gra Machnik, 37-letni Szymanek, Kazieczko po serii kontuzji... Jak długo tak można? Mamy swoje lata, juniorami byliśmy dawno temu. A jak patrzę na naszych obecnych juniorów, to żaden nie nadaje się do czwartej ligi.
Co dalej? Pogoń ma u siebie mecz z Alwernią i wyjazd do Wadowic. Zajmuje 14. miejsce z przewagą 2 punktów nad Skawą i Słomniczanką. - Porozmawiamy przy zamkniętych drzwiach. Padną pytania i będą odpowiedzi. Złe jest to, że musimy wygrać z Alwernią, ale i to może nie wystarczyć. Dobre jest to, że jeszcze wszystkiego nie zaprzepaściliśmy - kończy grający szkoleniowiec Pogoni.
MAREK GILARSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?