Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recepta na sukces

zab
Gospodarze wyłączyli z gry Michała Seweryna

Echa inauguracji V ligi wadowickiej:

Echa inauguracji V ligi wadowickiej:

Gospodarze wyłączyli z gry Michała Seweryna

   Inauguracja sezonu w Rzykach wypadła okazale, bowiem miejscowy Leskowiec pokonał jednego z faworytów wadowickiej okręgówki - KS Olkusz 2-1 (2-1).
   Rok temu olkuscy piłkarze jako nieliczni potrafili wywieźć z Rzyk komplet punktów, wygrywając 2-0. Tym razem także wszystko rozpoczęło się po myśli gości. - Kiedy w 4 minucie objęliśmy prowadzenie, pomyślałem sobie, że może znów uda nam się wygrać. Później, kiedy rywale nas doszli, pogodziłem się z podziałem punktów. Nie mogę sobie jednak darować, że wróciliśmy stamtąd z pustymi rękami. Przecież ten piłkarz, który zapewnił miejscowym zwycięstwo, nawet nie wiedział, że strzelił gola. Piłka spadła mu na plecy, i potem wtoczyła się do naszej siatki. Gol kuriozum w 90 minucie! Mogę mieć tylko pretensje do bramkarza, który na przedpolu biernie przyglądał się całej sytuacji. Za moich czasów bramkarze rządzili na przedpolu, teraz kurczowo trzymają się linii bramkowej. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje - mówi trener Olkusza Krzysztof Duch, który nie mógł tego dnia skorzystać z usług kilku podstawowych zawodników. - Nasz pierwszy bramkarz, Przemysław Kałat brał ślub, Michał Duch musiał załatwiać sprawy związane z uczelnią, natomiast Krzysztof Kańczuga, Mateusz Gostomski i Sławomir Goc leczą kontuzje. Początek mieliśmy nieudany. Teraz spróbujemy wygrać z Malcem - _zapowiada olkuski szkoleniowiec.
   Zadowolony z postawy swojego zespołu był trener Leskowca Włodzimierz Partyka. - _Jaka jest recepta na sukces? Dzisiaj udało nam się wyłączyć z gry olkuskiego napastnika Michała Seweryna, który w poprzednim sezonie był wicekrólem strzelców wadowickiej okręgówki. Adam Gibas tak się nim zaopiekował, że w Rzykach nie potwierdził swoich umiejętności
- uważa trener Rzyk, którego martwi szczupła kadra zespołu. - Dzisiaj graliśmy "gołą jedenastką", co na dłuższą metę nie jest możliwe. Już złapaliśmy dwie kartki, a jak jeszcze do tego dojdą kontujze, nie chcę nawet myśleć, co będzie dalej. Próbujemy namówić do powrotu na boisko Józefa Siwca, ale nie wiem, czy nam się to uda, bowiem tego piłkarza wykluczyły z gry sprawy rodzinne - dodaje Partyka.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski