Kiedy na początku ubiegłego roku Latkowski przejął raczej wyważone w opiniach „Wprost”, szybko zmienił je w pismo epatujące sensacją i wzbudzające kontrowersje. „Nie ma świętych krów” – reklamował swoje kolejne teksty tygodnik (uderzające m.in. w byłego tenisistę Wojciecha Fibaka czy byłego ministra transportu Sławomira Nowaka). Na wizerunku takiego dziennikarstwa, firmowanego jako niezależne i bezkompromisowe, od początku widoczna była jednak rysa.
Były dziennikarz „Wprost” Andrzej Stankiewicz ujawnił bowiem, że Latkowski uznaje jednak „święte krowy”, którymi są – według niego – Włodzimierz Cimoszewicz i Aleksander Kwaśniewski (Stankiewicz odszedł z pisma po zablokowaniu jego publikacji o Kwaśniewskim). Wydawca „Wprost” ma bowiem zawarte z nimi umowy, które w zamian za wycofanie ich roszczeń wobec gazety gwarantują, że dziennikarze nie będą zajmować się ich sprawami majątkowymi.
– _„Wprost” nie jest gazetą, która patrzy politykom na ręce i rzetelnie relacjonuje rzeczywistość. Możesz w niej pisać tylko pod warunkiem, że nie wkraczasz w __obszary objęte ugodami wydawcy – _mówił Andrzej Stankiewicz w rozmowie ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich.
Równie często jak za swoją obecną działalność Latkowski jest krytykowany za swoją przeszłość. Ma bowiem na koncie prawomocny wyrok za wymuszenie rozbójnicze, fałszerstwo i oszustwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W więzieniu odsiedział 17 miesięcy. „Czy ktoś taki może być szefem tygodnika?” – pytają prawicowe portale, nazywając go „gangsterem”.
Tygodnik „w Sieci”, który nie kryje niechęci wobec Latkowskiego, twierdzi, że dotarł do akt jednej ze spraw przeciwko obecnemu naczelnemu „Wprost”, w których można przeczytać: „Sylwester Latkowski stał na czele struktury noszącej cechy zorganizowanej grupy przestępczej”. Tygodnik wytyka też Latkowskiemu kontakty z „gangsterami zza wschodniej granicy”.
Sam Latkowski powód więzienia widzi jednak inaczej. – Byłem prezesem jednej z pierwszych firm brokerskich. Z ludźmi, którzy są przy władzy, brałem udział w próbie korumpowania tego kraju, czyli robieniu interesów na __koszt państwa – mówił w jednym z wywiadów. Twierdzi jednak, że został skazany niesłusznie. – Zostałem wrobiony.
O Latkowskim głośno było także kiedy w jego mieszkaniu aresztowano Janusza Kaczmarka, byłego ministra spraw wewnętrznych, podejrzewanego o przeciek z jednej z planowanych przez CBA akcji.
Latkowski jest też autorem książek (m.in. o polskiej mafii) i reżyserem filmów dokumentalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?