Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum. Wszystkie pytania budzą wątpliwości. Są niejasne, wieloznaczne, kłopotliwe

Włodzimierz Knap
6 września pójdziemy do urn na pierwsze referendum. Czy będzie drugie, okaże się 4 września
6 września pójdziemy do urn na pierwsze referendum. Czy będzie drugie, okaże się 4 września Fot. MIKOŁAJ NOWACKI
Polityka. Trwa zabawa w referendum. Dekadę temu PiS chciało wyborów w jednomandatowych okręgach, a PO w tej sprawie zawsze kluczyło

4 września przekonamy się, czy Senat wyrazi zgodę na wniosek prezydenta Andrzeja Dudy dotyczący zarządzenia wraz z wyborami parlamentarnymi referendum. Niezależnie od tej decyzji dwa dni później i tak będziemy mogli odpowiadać na trzy pytania. Te w maju, po przegranej w I turze wyborów prezydenckich, sformułował Bronisław Komorowski, a zaakceptował Senat.

Eksperci, m.in. prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, przestrzegają przed zabawą z instytucją referendum ogólnokrajowego. Ono, jak mówi konstytucja, może być przeprowadzone wyłącznie „w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa”. Nie ma w konstytucji drugiego tak stanowczego zapisu.

Należy mieć też świadomość, że jeśli w referendum weźmie udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, jego wynik będzie wiążący. Jeśli przy wymaganej frekwencji np. większość z nich powiedziałaby „tak” przy pytaniu dotyczącym obniżenia wieku emerytalnego, ten musiałby zostać obniżony. O ile? O tym i tak musiałby zadecydować parlament.

Pamiętając o konieczności zadania pytań, które mają charakter szczególnie istotny dla państwa oraz wiążącym wyniku referendum – warto dokładnie przyjrzeć się sześciu zagadnieniom referendalnym.

Pytania Komorowskiego
1. Czy jest Pani/Pan za **wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu?**

Jeżeli obywatele powiedzą prawomocne „tak” na to pytanie, będzie pewien problem. Konstytucja stanowi, że wybory do Sejmu są proporcjonalne. By ją zmienić, zgodzić musi się na to co najmniej dwie trzecie posłów. W przyszłym Sejmie zapewne nie uda się uzyskać takiej wielkości bez przyzwolenia PiS, a to stronnictwo jest dziś na „nie” dla takiego systemu wyborczego.

Gdyby jednak referendum było wiążące, PiS nie miałoby wyboru. I zapewne walczyłoby o wprowadzenie takiej formy JOW-ów, które uznałoby za najbardziej korzystne dla siebie. Rodzajów wybierania w ramach JOW jest kilka, a w referendum opowiadać się będziemy za ogólną zasadą. Konkretne rozwiązanie należałoby do przyszłego parlamentu.

Zapewne niewiele osób pamięta, ale w projekcie konstytucji PiS sprzed ponad 10 lat – w 76. artykule – mowa jest o wyborach do Sejmu w... jednomandatowych okręgach. Kiedy PiS współrządziło Polską, w 2006 r. zgłosiło projekt ustawy, którego celem było wprowadzenie tzw. ordynacji mieszanej. Chciało, by połowa posłów do Sejmu (230) wybierana była w JOW-ach, a druga – jak obecnie. Projekt PiS poprzeć miała PO, lecz zrezygno- wała. Obawiała się, że celem konkurenta jest rozpisanie wcześniejszych wyborów (wiosną 2007 r.), do których PO nie była przygotowana.

Jak życie pokazuje, tam, gdzie wybory odbywają się w okręgach jednomandatowych, tam mamy dwubiegunowy system partyjny i silną władzę wykonawczą. Najlepsze przykłady to Wielka Brytania czy USA.

– Generalnie w __krajach anglosaskich system JOW sprawdza się dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że JOW JOW-owi nierówny, gdyż istnieje wiele wariantów takiego systemu – mówi prof. Karol Życzkowski, fizyk z UJ i PAN, współautor kapitalnej książki „Każdy głos się liczy. Wędrówka przez krainę wyborów”. –_ Gdybyśmy używali systemu obowiązującego w Wielkiej Brytanii, to w roku 2005 prezydentem zostałby Donald Tusk, a teraz Andrzej Duda zostałby nim już w I __turze _– dodaje.

2. Czy jest Pani/Pan za **utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii z **budżetu państwa?

Jeśli powiemy „tak”, sprawa jest jasna. Jeśli „nie”, komplikuje się. Pytanie bowiem jest sformułowane w sposób nieprecyzyjny. Przyszły parlament mógłby zmienić stan obecny w sposób nieznaczny, ale też całkowi- cie znieść finansowanie partii z kasy publicznej.

– Obecny system należy co do zasady zachować _– mówi dr Jarosław Zbieranek z Centrum Studiów Wyborczych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. _– Koniecznie jednak trzeba go w istotnych sprawach skorygować – dodaje.

Większość ekspertów zajmuje podobne stanowisko. Sprzeciwiają się przeprowadzaniu rewolucji przez likwidowanie płacenia partiom z budżetu czy wprowadzeniu na ich rzecz odpisu podatkowego. Jednak pytanie Bronisława Komorowskiego, wspierane przez Platformę, podoba się większości Polaków. To efekt przekonania, że politycy niewiele robią, a dostają miliony złotych z naszych pieniędzy na funkcjonowanie swoich stronnictw.

Dr Zbieranek przypomina, że dzięki prostemu sposobowi otrzymywania przez partie pieniędzy z kasy państwa, w Polsce praktycznie nie ma afer wynikających z pozyskiwania pieniędzy. Zwraca też uwagę, że w porównaniu do większości państw europejskich budżet Polski na partie wydaje stosunkowo niewiele. Więcej łożą np. Czesi, nie mówiąc o krajach znacznie zamożniejszych. – Powinniśmy natomiast zmienić obecne prawo tak, byśmy mogli bez problemu dowiedzieć się, na __co stronnictwa wydają pieniądze – podkreśla dr Zbieranek. – Partie o swoich wydatkach muszą informować rzetelnie, dokładnie. Z _tym jest bardzo kiepsko – _ocenia ekspert.

3. Czy jest Pani/Pan za **wprowadzeniem zasady rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?**

Od 1 stycznia 2016 r. wątpliwości mają być rozstrzygane na korzyść podatnika. Takie prawo zostało niedawno przyjęte przez posłów.

Ta nowelizacja nie przeszkadza, by zapytać o to obywateli w referendum – twierdzi jednak prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Gdyby__opowiedzieli się przeciwko, ustawa musiałaby zostać znowelizowana – tłumaczy.

Nic na to jednak nie wskazuje, bo większość Polaków wręcz zachwyciło przyjęcie przez Sejm zasady stanowiącej, że organa skarbowe wątpliwości mają rozstrzygać na korzyść podatników. Sprawa jednak nie jest oczywista, a triumfalizm przedwczesny. Eksperci z resortu finansów twierdzą, że nowe przepisy nie będą sprzyjać podatnikom. Przestrzegają, że fiskus nigdy nie ma wątpliwości co do prawa podatkowego. Przekonują, że lepiej byłoby, gdyby w razie istnienia różnych interpretacji urzędnik musiał zastosować korzystniejszą dla podatnika.
Artur Kotowski, wykładowca w Akademii Leona Koźmińskiego, nie kryje i w takiej sytuacji wątpliwości: – Przyjęcie tej zasady nie musi skutkować rzeczywistą poprawą losu podatników. Wystarczy, że organ uzna, iż tekst prawny wcale nie jest wieloznaczny.

Pytania Andrzeja Dudy
1. Czy jest Pan/Pani za **obniżeniem wieku emerytalnego i **powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy?

Prezydent zadał enigmatyczne pytanie. Nie napisał, czy chodzi mu powrót do poprzedniego wieku, czyli 65 lat w przypadku mężczyzn i 60 kobiet. W czasie kampanii prezydenckiej zapowiadał, że albo doprowadzi do takiego rozwiązania, albo odejdzie z posady prezydenta. Na przeforsowanie takiego scenariusza dał sobie rok. Nie sprecyzował też, po ilu latach pracy można byłoby przejść na emeryturę. Gdyby w referendum zapadło wiążące „tak” w tym pytaniu, to parlament mógłby przyjąć każde rozwiązanie, np. skrócić obecny wiek emerytalny (67 lat dla obu płci) nieznacznie albo bardzo znacząco lub pozostać przy tzw. starym systemie.

Sprawa wieku emerytalnego jest szalenie ważna zarówno dla wszystkich Polaków, jak też budżetu państwa_. – Ludzie nie rozumieją wpływu wysokości wieku emerytalnego na finanse publiczne _– uważa Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. Jego zdaniemobniżenie wieku emerytalnego doprowadzi finanse publiczne na skraj bankructwa. Dzisiaj w Polsce jest 16 mln osób pracujących i ponad 9 mln emerytów, ale szybko rosnąć będzie liczba tych drugich.

2. Czy jest Pan/Pani za **utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe?**

Konia z rzędem temu, kto wie, jak funkcjonują Lasy Państwowe. Pod wnioskiem PiS do Sejmu o przeprowadzenie referendum na ten temat podpisało się 2,5 mln osób. Jednak Sejm odrzucił go, uzasadniając to tym, że nikt nie zamierza wprowadzić zmian w zarządzaniu lasami.

W maju 2014 r. koalicja rządowa chciała wpisać do konstytucji zapis o zakazie prywatyzacji lasów. „Nie” powiedziało jednak... PiS. Niedawno premier Ewa Kopacz zapowiedziała nowelizację ustawy o Lasach Państwowych. Zapisy chroniące lasy przed prywatyzacją mają zostać przegłosowane jeszcze w tej kadencji Sejmu.

3. Czy jest Pan/Pani za **zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków i przywróceniem obowiązku szkolnego od siódmego roku życia?**

Związek Nauczycielstwo Polskiego zapewnia, że szkoły są przygotowane do realizacji tej reformy. Przypomnijmy, że od 1 września tego roku po raz pierwszy do I klasy szkoły podstawowej powinien pójść obowiązkowo cały rocznik dzieci sześcioletnich (urodzonych w 2009 r.).

Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi, że dzieci powinny rozpoczynać naukę w wieku lat sześciu, a cofnięcie reformy wywołałoby ogromne perturbacje organizacyjne, m.in. w jednym roku nie byłoby w ogóle klasy pierwszej w szkole podstawowej, gimnazjum, w liceach, technikach, a potem na studiach. Pracę straciłoby co najmniej kilkanaście tysięcy nauczycieli. Dzieci, które nie poszłyby do klasy pierwszej jako sześciolatki, musiałyby wrócić do przedszkola. Spowodowałoby to duże trudności ze znalezieniem dla nich miejsc. „Dzieci nie trzeba ratować przed szkołą, tylko trzeba wspierać ich rozwój, a wcześniejsze rozpoczęcie edukacji to wykorzystanie najlepszego okresu w rozwoju dziecka”– czytamy w komunikacie MEN.W 24 krajach UE sześciolatki uczą się w pierwszej klasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski