Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reforma oświaty zarzewiem konfliktu?

ZS
Realizując założenia reformy oświaty Zarząd Miasta powołał zespół do spraw reformy. Efektem działań tego zespołu jest decyzja o ustanowieniu dwóch gimnazjów, działających na terenie gminy: w Szkołach Podstawowych nr 1 i 2 w Brzesku. Dodatkowo, w "jedynce", od 2000 roku, przestałaby istnieć podstawówka. Wszystko wskazuje na to, że na jutrzejszej sesji Rady Miasta decyzja przybierze formę obowiązującej uchwały. Projekt spotkał się z falą oburzenia zarówno rodziców jak i nauczycieli, reprezentowanych przez gminny oddział ZNP.

W gminie Brzesko

Nauczyciele obawiają sie, że ofiarą brzeskiego "eksperymentu" padnie przede wszystkim uczeń, trafiając do liczących po 1800 głów molochów, narażony będzie na anonimowość, brak poczucia bezpieczeństwa i złe wzorce. Niepokój budzi również fakt, że dzieci mieszkające w południowej części miasta będą zmuszone pokonać kilka ruchliwych szlaków komunikacyjnych, aby dojść do szkoły. Zdaniem przewodniczącej brzeskiego ZNP, Teresy Przepiórki, szkoły miejskie nie są w stanie przyjąć takiej liczby uczniów. Kolejny problem to widmo zwolnień nauczycieli, za którym nie idą działania osłonowe. Największe rozgoryczenie związkowców budzi jednak pominięcie ich w pracach zarówno zespołu ds. reformy jak i komisji oświaty.
Indagowany w tej sprawie burmistrz Jan Musiał twierdzi, że Zarząd nie otrzymał żadnego pisma proponującego wzięcie pod uwagę przedstawicieli ZNP w pracach dotyczących reformy, a miasto samo od siebie nie ma obowiązku powoływania kogokolwiek z ZNP. - W pracach zespołu brali udział dyrektorzy szkół, co powinno gwarantować trafność podjętych decyzji. Nie wykluczam możliwości zwolnień, choć zrobimy wszystko, aby uniknąć tej przykrej powinności - _oponuje burmistrz. - To nieprawda, że nie staraliśmy się o uwzględnienie nas w opracowywaniu sieci szkół - ripostuje Teresa Przepiórka. - _25 stycznia na spotkaniu Zarządu Miasta, w którym brałam udział, wiceburmistrz Stanisław Pacura zapewnił mnie, że nikt nas w takich pracach nie pominie. Nie mamy nic przeciwko reformie. Jeśli trzeba dokonać cięć, to proszę bardzo, domagamy się tylko opracowania zasad zwalniania (_osłony, odprawy - przyp. ZS). _Ale to już problem ZG ZNP. Nie wiem, ilu nauczycieli dotkną zwolnienia, bo nie prowadziliśmy takich symulacji - problem jednak istnieje. Nasze władze biorą pod uwagę jedynie aspekt ekonomiczny, zapominając o realiach, w jakich żyjemy. Szkoły będą przepełnione, co spowoduje konieczność wprowadzenia zmianowego systemu pracy, czego nie lubią ani pedagodzy, ani uczniowie. O ograniczonym dostępie do sal gimnastycznych już nie wspomnę. Środki przeznaczone na dowóz dzieci można przecież przeznaczyć na rozbudowę i uzupełnienie wyposażenia szkół. W gminie są tylko trzy szkoły dysponujące salami gimnastycznymi. W brzeskiej "dwójce" nauczyciel polskiego musi czekać dwa miesiące na możliwość pokazu wideo szkolnej lektury. Być może zarządzenie ministra Handke dotarło za późno, ale tym bardziej trzeba więcej czasu na podjęcie istotnych przecież decyzji. To nie tylko nas nie zaproszono do dyskusji, zapomniano również o rodzicach. W ogóle bardzo źle układa się współpraca na linii Związek - Wydział Oświaty. Sprawami edukacji w urzędzie powinna zajmować się osoba znająca ustawy o związkach zawodowych, a także sytuację w szkołach. Naszym zdaniem, nie ma w tej chwili takiej osoby. Mamy nadzieję, że decyzje Zarządu wynikają bardziej z nieświadomości, niż z wrogości do naszej organizacji, która liczy obecnie 344 członków. (Gmina Brzesko zatrudnia obecnie 350 nauczycieli - przyp. ZS).
Niezadowoleni są również rodzice. W pobliskich Jadownikach działają dwie szkoły. Na zebraniu wiejskim, które odbyło się 31 stycznia, Rada Sołecka podjęła uchwałę o zaproponowaniu władzom miasta utworzenia w jednej z miejscowych placówek dodatkowego gimnazjum. Kwestię wyboru pozostawiono radnym. Uchwała przekazana została Radzie Miasta, Komisji Oświaty i Sportu oraz Zarządowi Miasta. Mieszkańcy Jadownik gwarantują w docelowym 2001 roku stuprocentową obsadę uczniów. Rozporządzenie MEN przewiduje minimum 150 uczniów w gimnazjum, tymczasem ewentualnie powołana szkoła w Jadownikach liczyłaby w pierwszym roku działania 95 uczniów, w drugim - 158, w trzecim - 241. Chodzi tu nie tylko o miejscowe dzieci, bo przecież do gimnazjum mogliby uczęszczać uczniowie z okolicznych wiosek. Kwestię dowozu dzieci rodzice zobowiązują się rozwiązać własnymi sposobami. Wydaje się, że i ten apel pozostał bez reakcji władz.
_- Okres przejściowy do 2001 roku powinien być czasem na doposażenie szkół, dobudowanie sal gimnastycznych czy rozbudowę. Gdy szkoły będą mieć odpowiednie warunki nauki, o wyborze szkoły nie będą decydować ambicje lokalne, ale faktyczne racje. Nie będzie mieć znaczenia, czy ta szkoła jest w mieście czy na wsi, byle zapewniła uczniowi dobry start do szkół średnich, a potem wstęp na studia - _piszą związkowcy w liście otwartym do radnych. - _Reforma przy okazji obnaży wszystkie niedostatki w wyposażeniu szkół - _konkluduje przewodnicząca Teresa Przepiórka.
(ZS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski