Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ręka ze szkolnej drukarki 3D jak dla filmowego Supermana

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Krzysztof Grandys podczas prac z uczniami i nauczycielami Zespołu Szkół.
Krzysztof Grandys podczas prac z uczniami i nauczycielami Zespołu Szkół. Fot. archiwum zs dobczyce
To będzie wyjątkowe wydarzenie. 8-letni Michał urodził się bez prawego przedramienia, a dzisiaj otrzyma urządzenie, które pomoże mu w codziennych czynnościach. Stworzyli je dla niego - posługując się drukarką 3D - uczniowie Technikum Mechatronicznego w Dobczycach.

Michał chodzi do III klasy Szkoły Podstawowej w Zręczycach (pow. wielicki). Gra w tenisa stołowego i jeździ na nartach, osiągając spore sukcesy. Ale musi radzić sobie inaczej niż jego rówieśnicy. Urodził się bowiem bez prawego przedramienia. Podrzuca więc piłeczkę i trzyma rakietkę tą samą ręką, zaś na stoku nie używa kijków. Opanował pisanie lewą ręką, choć leworęczny nie jest.

Są jednak czynności, które mimo wysiłku sprawiają mu wiele kłopotu. Od zapięcia kurtki lub założenia czapki po łowienie ryb, które jest jego hobby. Teraz ma szansę się to zmienić.

Zrób to sam

Kiedy kilka tygodni temu Zespół Szkół wzbogacił się o drukarkę 3D, wrócono do pomysłu, który podsunął kiedyś uczniom mieszkający w Dobczycach lekarz Krzysztof Grandys. Zainteresował ich możliwościami, jakie daje technologia druku 3D właśnie w zakresie pomocy osobom, które urodziły się bez części ręki lub straciły ją w wypadku.

Doktor Grandys sam się tym pasjonuje i został nawet wolontariuszem globalnego projektu e-Nable. Ma on na celu pomoc dzieciom (i nie tylko) dotkniętym taką niepełnosprawnością poprzez projektowanie dla nich indywidualnie dopasowanych, mechanicznych protez.

Idea jest taka, aby było to maksymalnie proste i dzięki temu też maksymalnie tanie urządzenie (jego koszt jest wręcz symboliczny w porównaniu do choćby najprostszych profesjonalnych protez). Nie jest to wyrób medyczny, sprzęt powstaje rękami amatorów (uczniów, studentów i innych pasjonatów). Dzięki temu, że pracują nad nim wolontariusze, koszty nie obciążają osoby, do której trafia urządzenie.

- Ważne jest też to, że projekt angażuje członków lokalnej społeczności, że urządzenie przygotowują ludzie mieszkający po sąsiedzku, że się spotykają, poznają, rozmawiają - mówi Krzysztof Grandys. Takie spotkanie miało miejsce też w Dobczycach, dokąd Michał przyjechał z rodzicami z podwielickich Zręczyc.

Ręka z mączki

Koordynujący projekt z ramienia szkoły Maciej Machnicki, jeden z dwóch zaangażowanych w niego nauczycieli, przyznaje, że to sprawa wyjątkowa, budząca emocje.

Uczniowie, którzy są twórcami protezy dla Michała, to Karol Ostafin z I klasy oraz rok starszy Sebastian Ulman. Urządzenie powstało w części na drukarce szkolnej, a w części na prywatnej Karola, którą on sam złożył sobie w domu.

Proteza wykonana jest z biodegradowalnego tworzywa sztucznego, do którego produkcji używa się... mączki kukurydzianej. Nie jest więc droga, choć jej wadą jest stosunkowo krótka trwałość. Jednak żywotność obliczono na rok, góra dwa. Potem można protezę wymienić albo w łatwy sposób naprawić, dodrukowując zepsutą część.

Od protezy kosmetycznej, której dziś używa Michał, różni się tym, że tamtą można coś jedynie przytrzymać przyciskając do siebie. Natomiast dłoń, którą dla niego skonstruowali uczniowie z Dobczyc, „potrafi” chwytać różne rzeczy.

Palce zaciskają się po zgięciu ręki w łokciu. Odpowiadają za to mięśnie użytkownika oraz żyłki znajdujące się w sztucznej ręce. Z kolei dzięki gumkom sztuczne palce na powrót się rozprostowują. Z wyglądu proteza przypomina rękę robota lub bajkowego herosa, ale i to nie jest bez znaczenia.

- To podnosi na duchu dzieciaki, które nie mają ręki i nagle ją dostają, właśnie taką niczym Superman - mówi Krzysztof Grandys. Jak dodaje, urządzenie umożliwi chłopcu przytrzymanie piłki, zabawki, zawiązanie sznurówki lub chwycenie kierownicy roweru. Poza tym pozwoli wyrównać ciężar po drugiej stronie ciała, co nie jest bez znaczenia dla jego kręgosłupa.

Michał jest przejęty

Rodzice Michała, podobnie jak on sam, są ciekawi urządzenia i tego, jak będzie się sprawować. - Michał jest cały przejęty - mówi Justyna Wiśniowska, mama chłopca, i dodaje, że rodzice także są pozytywnie nastawieni i „jednocześnie starają się nie mieć nie wiadomo jakich oczekiwań”.

- To takie…. bajkowe - dodaje Justyna Wiśniowska. - Przyznam, że chociaż o druku 3D słyszałam, to byłam zaskoczona tym, że można wydrukować rękę, do tego ruchomą.

Oprócz skończonego teraz projektu dla Michała uczniowie z Dobczyc pracują nad jeszcze jednym. Dużo bardziej skomplikowanym, bo jest nim dłoń animatroniczna, która ma imitować prawdziwą dłoń i naśladować jej ruchy. Jej wykorzystanie możliwe jest w produkcjach filmowych. Chcą ją zaprezentować na przyszłorocznym Małopolskim Festiwalu Zawodów w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski