Reklamacja

Potyczki konsumenta

Toteż kiedy dostarczany przez tego samego operatora internet odmówił współpracy, na samą myśl o skorzystaniu z tejże infolinii poziom adrenaliny zaczął mi gwałtownie wzrastać. Niestety - bez dostępu do sieci nie da się dziś pracować, więc po wzięciu kilku głębokich wdechów wybrałam znienawidzony numer. I doznałam pozytywnego szoku!

Nagrany głos, zamiast zasypać mnie mnogością nieprzydatnych informacji, podał mi krótko trzy opcje wyboru, przypominając przy tym, że: 1/ połączenie wykonywane za pośrednictwem tej sieci jest BEZPŁATNE; 2/ w każdej chwili mogę połączyć się z konsultantem wybierając 0. W związku z tym skierowane do debili pouczenie, że "podczas burz należy wyłączyć urządzenia elektryczne" nie zdołało mnie zirytować, zwłaszcza, że konsultant odezwał się wyjątkowo szybko i przyjął zgłoszenie usterki. Kolejny szok przeżyłam kilka godzin później, kiedy to w drzwiach pojawili się pracownicy firmy, by uszkodzenie naprawić. Żeby jednak nie było zbyt słodko, w kwadrans po ich wyjściu internet padł ponownie. Kolejne zgłoszenie zaowocowało SMS-em z informacją, że naprawa potrwa 48 godzin, a że był to piątkowy wieczór, weekend bez dostępu do sieci był pewny. Ale w poniedziałek przed południem wszystko już działało, a przedstawiciele firmy kilkakrotnie dzwonili, by upewnić się, że naprawa była skuteczna. Na dodatek przysłano mi kolejnego SMS-a, o tym mianowicie, że bez żadnych starań z mojej strony otrzymam bonifikatę za dni, w których z internetu nie mogłam korzystać! Nie śmiem przypuszczać, że taka radykalna zmiana w podejściu do klientów to efekt mojego felietonu. Podejrzewam raczej, że kierownictwo firmy wzięło sobie do serca złorzeczenia na forum, które założone jest na stronie internetowej operatora. Sam fakt istnienia takiego forum dobrze świadczy o firmie, a uwzględnianie uwag klientów to więcej niż w najśmielszych konsumenckich snach można się spodziewać.