Rekordowa Marilyn

To najwyższa kwota zapłacona jednorazowo na polskim rynku antykwarycznym. Ale ten rekord nie może dziwić z dwóch powodów. Po pierwsze, pod młotek poszło trzy tysiące zdjęć autorstwa legendarnego fotografa Miltona H. Greene’a. Po drugie, przedstawiają jedną z najsłynniejszych aktorek świata.

Marilyn Monroe wszyscy pamiętamy z takich filmów jak „Przystanek autobusowy”, „Mężczyźni wolą blondynki”, „Książę i aktoreczka”, „Słomiany wdowiec” (niezapomniana scena, gdy podmuch unosi białą suknię Monroe) i „Skłóceni z życiem”. Wokół jej zdjęć narosło mnóstwo legend. Podobno wielu z nich dotąd nie wystawiano publicznie. Ona sama miała na ich widok powiedzieć: „to najpiękniejsze fotografie, jakie kiedykolwiek mi zrobiono”.

Ciekawa jest też historia spotkania gwiazdy z Greene’em. Widząc młodego mężczyznę (spodziewała się starszego pana), wykrzyknęła: „ty jesteś po prostu chłopakiem”, a on odpowiedział: „a ty jesteś po prostu dziewczyną”. Taki był początek wielkiej sympatii, jaka połączyła aktorkę i artystę fotografii. Z czasem stał się jej przyjacielem, powiernikiem, partnerem w interesach. To on namówił ją do założenia własnej firmy, Marilyn Monroe Productions, Inc.

Greene stał się nadwornym fotografem Monroe. Był tym, który nie tylko przygotowywał sesje fotograficzne, jak słynna „Czarna” (na zdjęciu), ale miał prawo zaglądać za kulisy. Fotografował ją nie tylko w przerwach na planie filmowym, ale i w życiu prywatnym. Co więcej, wśród portretów „najsłynniejszej blondynki świata” zrobionych przez Greene’a znajduje się fotografia w sukni baletowej, którą uznano za jedno z trzech najpopularniejszych zdjęć XX wieku (według magazynu „Time”).

Kolekcja, którą nabyło Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa, przechodziła różne koleje losu. Po śmierci Greene’a w 1985 r. przejął ją za długi City National Bank. Później była m.in. w rękach greckiego milionera Diego Matingsa, który miał zaległości wobec Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Swoje zobowiązania spłacił kolekcją słynnych zdjęć.

Aukcja odbyła się wczoraj w warszawskim domu aukcyjnym DESA Unicum. Dodać też warto, że choć padł rekord na polskim rynku aukcyjnym za transakcję jednorazową, to jednak wartość tej części kolekcji FOZZ szacowano na 18-24 mln zł.