Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rembrandt, ulubieniec nazistów

Włodzimierz Jurasz
Anders Rydell „Bezcenne. Naziści opętani sztuką”,  Wyd. Albatros Andrzej Kuryłowicz 2015
Anders Rydell „Bezcenne. Naziści opętani sztuką”, Wyd. Albatros Andrzej Kuryłowicz 2015
Czytnik. Sygnały o odkryciu tzw. złotego pociągu odświeżyły powszechne zainteresowanie losami dzieł sztuki zrabowanych podczas II wojny światowej przez Niemców.

Pojawiła się nawet nadzieja, że w owym mitycznym pojeździe może odnaleźć się najsłynniejszy obraz skradziony z polskich zbiorów (konkretnie - z krakowskiej kolekcji Czartoryskich), czyli „Portret młodzieńca” Rafaela, by o innych zaginionych dziełach nie wspomnieć. A takowych jest sporo, zważywszy na obsesję, jaką na punkcie dzieł sztuki przejawiali hitlerowcy.

Z jednej strony tępili „sztukę zdegenerowaną”, z drugiej - z marszałkiem Rzeszy Hermannem Goeringiem na czele - gromadzili kolekcje, także (zwłaszcza) prywatne, porównywalne z najlepszymi zbiorami muzealnymi. W kontekście wspomnianego odkrycia (?) można więc rzec, że polska edycja książki Andersa Rydella „Bezcenne. Naziści opętani sztuką” idealnie trafiła w swój czas.

Tę obsesję najlepiej oddają przykładowe liczby. Tylko w podziemiach austriackiej kopalni soli koło wioski Altaussee odnaleziono 6577 obrazów, 954 grafiki, 137 rzeźb, 1700 skrzyń z książkami i wiele innych precjozów. Wielce wymowny jest także przytaczany przez autora książki testament samego Hitlera.

Jednym z jego wielkich planów na czas po zwycięstwie było przekształcenie rodzinnego Linzu w centrum kulturalne Europy, a później i świata. Tam chciał osiąść po zakończeniu kariery politycznej, tam planował wznieść bibliotekę, operę i salę koncertową. A przede wszystkim Führermuseum, przewyższające Ermitaż czy Luwr. „Dwa razy do roku - na Boże Narodzenie i w dniu urodzin - Hitler otrzymywał oprawiony w skórę album ze zdjęciami. Führer z wielkim entuzjazmem oglądał fotografie przedstawiające dzieła sztuki światowej sławy artystów. Znalazły się na nich między innymi obrazy takich mistrzów, jak Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Rembrandt, Vermeer, van Eyck. Miały stać się dziedzictwem Adolfa Hitlera dla potomnych - jego testamentem” - pisze Rydell.

Trudno więc się dziwić, że Führer pamiętał o nich nawet tuż przed śmiercią. W przytaczanym przez autora książki testamencie napisał: „Moje obrazy, które kupowałem przez lata, nigdy nie były zbierane dla celów prywatnych, tylko żeby powiększyć galerię w moim rodzinnym mieście Linz nad Dunajem. Moim najszczerszym marzeniem jest, aby ta próba była całkowicie wypełniona”. Oczywiście dziś doskonale zdajemy sobie sprawę, jak owo „kupowanie” w rzeczywistości wyglądało…

W przytoczonym spisie szczególną uwagę warto zwrócić na nazwisko Rembrandta. Bogu ducha winnego Holendra, który stał się ulubieńcem hitlerowców (umieszczali go nawet na znaczkach pocztowych i ufundowali nagrodę jego imienia). „To niezwykły obraz. Niech pan popatrzy na heroiczny wyraz twarzy tego człowieka. Dowodzi on, że chociaż Rembrandt namalował tyle żydowskich dzielnic Amsterdamu, to w głębi serca był Aryjczykiem i Niemcem”. Tymi słowy miał zwrócić się do swego przyjaciela sam Adolf Hitler podczas oglądania obrazu „Mężczyzna w złotym hełmie”, uważanego za jedno z najwybitniejszych dzieł malarstwa niderlandzkiego.

Skąd to uwielbienie Niemców dla tego artysty? „W jego intensywnej grze światła z ciemnością i w ekspresyjności dostrzegali podobieństwo do imponujących widowisk świetlnych organizowanych przez NSDAP, gdy maszerowali lub wiecowali przy blasku pochodni na partyjnych kongresach albo w czasie nocnych pokazów świetlnych. Naziści uważali Rembrandta za najwybitniejszego przedstawiciela kultu ziemi i krwi, który łączył germańską rasę z ziemią” - pisze Rydell.

Czy można uznać to za ostrzeżenie dla współczesnych artystów, by uważali, co i jak malują?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski