Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis zamiast 5-0

BOCH
II runda eliminacji krajowych Regions Cup

Małopolska - Podkarpacie 2-2 (1-0)

II runda eliminacji krajowych Regions Cup

Małopolska - Podkarpacie 2-2 (1-0)

1-0 Brak 15, 2-0 Drebszok 53, 2-1 Kędzior 64, 2-2 Kędzior 83.

Sędziował Robert Jachura (Kraków). Żółte kartki: Dziuba - Kędzior. Widzów 15.

Małopolska: Budka - Stawarczyk, Gawłowicz (35 Nocoń), Dziuba - Pachota, Cetnarowski, Brak, Kisłowski, Łukasik - Salamon (71 Chrapek), Drebszok (58 Chylaszek).

Podkarpacie: Dydo - Szerszeń, Gaca, Kleinschmidt - Juszkiewicz, Kantor, Socha, Pęgiel (86 Pięta), Mroczek (46 Cupryś, 61 Panczak) - Lachowicz (90 Darłak), Kędzior.

   Trener Michał Królikowski nie miał po wczorajszym meczu na stadionie Hutnika wesołej miny. Prowadzona tym razem tylko przez niego amatorska reprezentacja Małopolski (Andrzeja Iwana zabrakło z powodów rodzinnych) popełniła zbyt dużo błędów, by pokonać rywala. Po pierwszym ze spotkań dwumeczu, którego stawką jest awans do krajowego finału Regions Cup, w nieco korzystniejszej sytuacji jest ekipa z Podkarpacia. - Zremisowaliśmy mecz, który powinniśmy byli wygrać 5-0. Mieliśmy przewagę, świetne sytuacje bramkowe. Niestety, skuteczność była dziś naszą najsłabszą stroną - skonstatował Królikowski.
   Gospodarze rzeczywiście zmarnowali kilka wybornych okazji. Nie popisali się m.in. Kisłowski (38 min) i Salamon (65), natomiast sam siebie przeszedł Chylaszek (79), który dwa razy skiksował przy próbie strzału, mając przed sobą praktycznie pustą bramkę! Odnotować trzeba także ostemplowanie poprzeczki przez Salamona (58 min - tym razem po efektownym woleju) oraz dwa strzały Cetnarowskiego (26 i 49 min). Sporo tego. Lepiej nastawione celowniki mieli jedynie Brak (1-0, soczyste uderzenie z 20 m) oraz Drebszok (2-0, wykorzystał zderzenie Dydy z Sochą). Wśród gości najgroźniejszy był Kędzior, i to on - dwukrotnie strzelając głową - zabrał Małopolanom zwycięstwo.
   - Kędziora miał pilnować Stawarczyk, ale akurat dziś nie mam do Piotrka wielkich pretensji. Grał z gorączką, na własne życzenie - powiedział Michał Królikowski. - Szkoda, że problemów w defensywie mieliśmy więcej. Cetnarowski pchał się do przodu, zamiast pilnować tego, co miał robić. A zejście z boiska Gawłowicza (w wyniku skręcenia nogi - przyp.) wybitnie pomieszało nam szyki. Brak musiał cofnąć się na ostatniego stopera, co spowodowało zmianę w sposobie gry całego zespołu.
   Za tydzień pojedynek rewanżowy, w Dębicy. Będzie to jednocześnie prawdopodobnie ostatni test-mecz, jaki amatorska reprezentacja Małopolski rozegra przed turniejem kończącym poprzednią edycję Regions Cup (3-9 lipca, ekipy z ośmiu europejskich państw). Ostatni tydzień przed imprezą kadra spędzi na zgrupowaniu w Brennej. - Czasu pozostanie na szlif najważniejszych elementów i przygotowanie taktyczne. Na dodatkowe sparingi raczej nie liczę, bo przecież tuż przed zgrupowaniem będą baraże o awans do trzeciej ligi. W tych meczach zagra spora grupa moich kadrowiczów, a rozgrywanie meczów kontrolnych bez nich niewiele nam da - twierdzi Królikowski. - To zresztą koniec sezonu, zawodnicy i bez tego są zmęczeni.
(BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski