Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remonty coraz bardziej pilne

Redakcja
Starostwo, a ściślej mówiąc działające przy nim Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, zajmuje się tym problemem już od 1999 roku. - Sprawę modernizacji DPS-ów trzeba definitywnie zakończyć, nawet gdyby konieczne było zaciągniecie przez powiat pożyczki - twierdzi Piotr Gofroń, dyrektor PCPR.

- "Walka" o standardy to nie tylko walka o mieszkańców, ale także pracowników - mówi o domach pomocy społecznej Piotr Gofroń

Domy pomocy społecznej z powiatu myślenickiego mogłyby działać bez problemów, a ich dyrektorzy mogliby spać spokojnie, gdyby… były nowe lub przynajmniej po generalnych remontach. Tak jednak nie jest, a przepisy są nieubłagane i wymagają dostosowania DPS-ów do obowiązujących standardów.

Swoistym nożem na gardle jest w tym przypadku fakt udzielenia przez wojewodę pozwoleń na dalsze funkcjonowanie tych placówek. Na razie działają one na podstawie zezwoleń warunkowych. Niedostosowanie DPS-ów do standardów grozi tym, że już w przyszłym roku nie będą one mogły podnosić kosztów za pobyt, a od 2009 roku nie zostaną do nich kierowane nowe osoby, co będzie generować ogromne straty.
Sprawą kluczową dla pracowników PCPR, ale też mieszkańców DPS-ów i ich rodzin, jest odróżnienie warunków uznanych za dopuszczalne od tego, co można uznać za godne, aby mieszkał w nich starszy, schorowany człowiek. Kryteria, którymi kieruje się wojewoda przy wydawaniu zezwoleń, dotyczą m.in. wskaźników metrażowych, liczby personelu, jakości terapii, liczby osób w pokojach. Nie mają jednak wiele wspólnego z estetyką i atmosferą DPS-ów.
- "Walka" o standardy to nie tylko walka o mieszkańców, ale także pracowników - mówi Piotr Gofroń. Dzisiaj trzy DPS-y - W Harbutowicach, Pcimiu i Trzemeśni - dają pracę 165 osobom.
Za sprawą prowadzonych w ostatnich latach remontów wiele się zmieniło, jednak potrzeby wciąż są duże. Tylko w 2006 roku na inwestycje w DPS-ach wydano 1,109 mln zł. Udało się za to m.in.: zamontować dwie windy - jedną w DPS w Trzemeśni (50 proc. inwestycji wartej 446 tys. zł sfinansował PFRON), a drugą w DPS w Harbutowicach (udział powiatu to 169 tys. zł), wyremontować kuchnię w DPS w Trzemeśni oraz kupić mikrobusy dla DPS-ów w Pcimiu i Trzemeśni.
Najbliższy standardom jest w chwili obecnej DSP w Pcimiu. Pokoje wraz z łazienkami są wyremontowane oraz dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych i choć być może blado wypadają w porównaniu z prywatnymi placówkami tego typu, to są estetyczne i wygodne. Nie można tego samego powiedzieć o pokojach, które zajmują mieszkańcy DPS w Trzemeśni. Dlatego tak usilne zabiegi o pieniądze na remonty. Na remont pokoi i łazienek w Trzemeśni potrzeba 800 tys. zł. Dodatkowo pewne obawy wzbudza fakt, że gdy wojewoda wyda pozytywną opinię na temat standardów, a co za tym idzie zezwoli DPS-om na stałe funkcjonowanie, trudniej im będzie pozyskać jakiekolwiek pieniądze na dalsze remonty.
- W przyszłym roku będziemy wnioskowali do PFRON-u o dotację na ten cel - mówi Piotr Gofroń.
Z tej formy pomocy powiat skorzystał już w przypadku remontu w Pcimiu, a konieczne jest odczekanie 3 lat zanim ponownie wystąpi się o dofinansowanie. Trzeba też pamiętać, że PFRON finansuje połowę inwestycji, drugie pół musi pokryć samorząd powiatowy.
Na spełnienie standardów potrzeba: 115 tys. zł dla Pcimia (tylko na najpilniejszy zakup zbiornika przeciwpożarowego), 830 tys. zł dla Harbutowic i aż 1 mln 397 tys. zł dla Trzemeśni.
Z obliczeń, ile i na co jeszcze potrzeba, aby "dogonić" standardy, ale też poprawić warunki bytowe, wychodzą niemałe sumy. Tylko w Pcimiu potrzeby należy liczyć w setkach tysięcy złotych: 115 tys. zł na wspominany już zbiornik przeciwpożarowy, 252 tys. zł na system solarny (te pieniądze zapewnić ma Eko-Fundusz i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska), 20 tys. zł na remont oczyszczalni ścieków, 260 tys. zł na ocieplanie budynku od zewnątrz i 45 tys. zł na podjazd dla karetek i drogę przeciwpożarową.
- Brakuje też na bieżące utrzymanie - mówi Piotr Gofroń. - Aby braki te jak najmniej dotkliwie odczuli mieszkańcy, odwleka się remonty czy wręcz rezygnuje z zakupów narzędzi do terapii.
Placówka w Harbutowicach do najpilniejszych zadań zalicza remonty pokoi (350 tys. zł). - Aby osiągnąć standard "powierzchniowy", musimy zmniejszyć liczbę miejsc o trzy - mówi Krystyna Stolarska, kierująca tamtejszym DPS. - Są też odczuwalne niewielkie braki personalne, ale te - mam nadzieję - uda się nam szybko uzupełnić.
W Trzemeśni na modernizację czeka zaplecze kuchenne (117 tys. zł). Konieczne jest też wyposażenie pokoi, ociepleni budynku i remont balkonów (149 tys. zł) oraz wykonanie odwodnienia budynku (49 tys. zł). Do maja mają być zakończone - a także w Harbutowicach - prace związane z modernizacją kotłowni.
W Trzemeśni mamy do czynienia ze swoistym paradoksem. DPS będzie wkrótce obchodził 10-lecie istnienia, a jest placówką najbardziej zniszczoną spośród trzech, o których mowa. Od czasu zaadaptowania na jego potrzeby dawnego ośrodka wypoczynkowo-wczasowego nic się tam nie zmieniło, nie wykonywano żadnych remontów. Zmienili się natomiast jego użytkownicy i jeszcze bardziej sposób myślenia. Warunki, które jeszcze 20 lat temu uchodziły za dobre, dzisiaj niekoniecznie odpowiadają wymogom.
- DPS spełnia standardy określone w rozporządzeniu. Liczący ponad 30 lat budynek wymaga jednak remontów zarówno wewnątrz, jak na zewnątrz - mówi Mariusz Rosiński, dyrektor DPS w Trzemeśni.
Na budżety DPS-ów składają się: dotacja wojewody, płace od mieszkańców oraz dopłaty ze strony gminy, które mają obowiązek uiszczać różnicę pomiędzy wkładem mieszkańca, a wysokością opłaty miesięcznej za pobyt. Ich planowanie przysparza niemałych kłopotów, gdyż do końca nie wiadomo, ilu mieszkańców DPS będzie w danym roku miał i jakie w związku z tym będą wpływy z tego tytułu.
Pełne obłożenie nie tylko daje możliwość planowania bieżących wydatków i remontów, ale wpływa również na obniżenie opłat za miesięczny pobyt (jego wysokość oblicza się, dzieląc budżet z ubiegłego roku przez liczbę mieszkańców).
W tym roku opłaty wyglądają następująco: 1934 zł (Harbutowice), 1886 zł (Pcim) i 1878 zł (Trzemeśnia). Wpływ na ich zróżnicowanie w największym stopniu ma specyfika wynikająca z profilu placówki (leki, koszty pielęgnacji).
Dotowane przez wojewodę są obecnie 182 miejsca spośród wszystkich 233, a wysokość dotacji wynosi ok. 1425 zł (w 2006 roku - 1391 zł). Z puli województwa dopłaca się tylko do osób umieszczonych na starych zasadach, czyli przed 1 stycznia 2004 roku. Pozostałe osoby są współfinansowane przez poszczególne gminy.
Aby jak najlepiej wykorzystać swoje możliwości, a jednocześnie wyjść naprzeciw potrzebom, DPS-y zmieniają profile lub różnicują liczbę miejsc w ramach poszczególnych profilów.
- Zanim złożony zostanie wniosek o wydanie zezwolenia na stałe prowadzenie DPS-u w Pcimiu będziemy chcieli jeszcze uzyskać zezwolenie na otwarcie tam drugiego profilu - dla osób w podeszłym wieku - tłumaczy Piotr Gofroń. - Jest to ściśle związane ze zmianami, które zachodzą w placówce w Trzemeśni, gdzie w ubiegłym roku ponaddwukrotnie zwiększono liczbę miejsc dla osób przewlekle psychicznie chorych, zmniejszając tym samym limit przyjęć osób w wieku podeszłym.
Zmiany te są podyktowane dużym zainteresowaniem ze strony rodzin poszukujących miejsc dla krewnych cierpiących na choroby psychiczne. Przeprofilowanie następować ma sukcesywnie w ten sposób, że do Trzemeśni nie będą przyjmowane już osoby na profil dla osób w wieku podeszłym, a zwalniające się miejsca będą zajmować osoby z chorobami psychicznymi.
Korzyści płynące ze zwiększenia (z 22 do 54) liczby miejsc dla osób psychicznie chorych podkreśla także kierujący DPS w Trzemeśni dyrektor Rosiński. - Odkąd zwiększyliśmy tę liczbę, mamy pełen stan mieszkańców.
Jak twierdzi dyrektor PCPR to, co zostało zrobione dotychczas oraz prace zaplanowane na najbliższy czas pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość, przynajmniej w kwestii wydania przez wojewodę zezwoleń na stałe funkcjonowanie DPS-ów. Najpóźniej, według przypuszczeń Gofronia, stanie się to we wrześniu tego roku. - Pewną przeszkodą w przypadku Trzemeśni może okazać się nowa ustawa zabraniająca łączenia profilu psychiatrycznego z jakimkolwiek innym - mówi Piotr Gofroń. - Mam jednak nadzieję, że uda się nam znaleźć dogodne rozwiązanie, tym bardziej że sytuacja jest przejściowa, a tamtejszy DPS docelowo ma być placówką w całości o charakterze psychiatrycznym.
Nie najlepszą sytuację finansową DPS-ów mogliby podreperować sponsorzy, ale tu pojawia się pewien problem.
- Przepisy przyjmowania darowizn przez domy pomocy społecznej są bardzo skomplikowane. Potrzeba prostego systemu, który pozwoliłby na przekazywanie im materiałów lub pieniędzy. Obecnie obowiązująca ustawa o finansach publicznych i system zarządzania finansami samorządu skutecznie zniechęcają do udzielania takiej pomocy - mówi Piotr Gofroń. - Zdarza się, że nawet nie osoby z zewnątrz, ale sami mieszkańcy deklarują chęć wnoszenia za siebie opłat wyższych niż dopuszczane przez ustawę 70 proc. ich renty bądź emerytury (przypomnijmy, że resztę ma obowiązek uiścić rodzina, a jeśli wykaże ona, że nie jest w stanie tego czynić, obowiązek ten przechodzi na gminę - red.).
KATARZYNA HOŁUJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski