Adam Oleksiak zmaga się z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. 66-letni mieszkaniec Brzeska twierdzi, że ubezpieczyciel źle naliczył mu rentę. Domaga się ponownego ustalenia jej wysokości i zwrotu 800 tys. złotych.
Pan Adam przez 15 lat pracował jako kierowca w brzeskim browarze. Z pracy musiał zrezygnować po wypadku. – Obok mnie wybuchł 3-tonowy zbiornik z amoniakiem, zostałem mocno poparzony – wspomina.
Nie dał rady dalej jeździć. Okazało się, że ma poważnie uszkodzony układ oddechowy i dziurę w płucach. Lekarz zakładowy browaru wystąpił o rentę dla niego. Pierwsza z komisji, przed którą stanął pan Adam, uznała, że świadczenie mu się należy. ZUS się odwołał. Kolejna komisja zdecydowała, że renta jednak nie przysługuje. Przepychanka trwała cztery lata.
– W tym czasie byłem pozbawiony środków do życia, a na utrzymaniu miałem żonę i pięcioro dzieci – nadmienia
66-latek z Brzeska.
W końcu rentę mu przyznano, lecz nie wypadkową, ale zwykłą. Mało tego – według pana Adama – błędnie obliczono jej wysokość. Interweniował wielokrotnie w ZUS, sądzie, a nawet Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Z czasem udało mu się wywalczyć tylko zmianę świadczenia ze zwykłego na wypadkowe. Według ZUS jest rencistą z III grupą, czyli taką, która umożliwia pracę.
– A ja cierpię na astmę i nieżyt krtani, w efekcie którego tracę głos. Mam też podejrzenie jaskry, nadciśnienie. W sumie co miesiąc na same leki wydaję 500 złotych – wylicza. ZUS wypłaca mu niecałe 1400 złotych z wszystkimi dodatkami. Według pana Adama, renta powinna być o tysiąc złotych wyższa.
– Gdy odchodziłem z pracy w 1985 roku, zarabiałem ponad 140 procent średniej krajowej – wyjaśnia.
W piśmie, które skierował do ZUS, żąda ponownego ustalenia wysokości świadczenia i zwrotu pieniędzy. Chodzi o 800 tys. zł za 30 lat wypłacania mu pomniejszonej renty.
Magdalena Chrzanowska, rzeczniczka prasowa tarnowskiego oddziału ZUS, przekonuje, że każdy świadczeniobiorca w każdej chwili może złożyć wniosek o ponowne ustalenie wysokości emerytury lub renty.
– Do takiego wniosku powinny być jednak dołączone dokumenty mające wpływ na wysokość świadczenia, które do tej pory nie zostały uwzględnione. Wówczas ZUS ponownie ustala wysokość świadczenia – dodaje Chrzanowska.
– Na szczęście jest jeszcze sąd. Podejrzewam, że ZUS i tak negatywnie rozpatrzy mój wniosek – mówi pan Adam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?