Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

renował u AdamaNawałki

Paweł Panuś
Dariusz Mielec w barwach Korony
Dariusz Mielec w barwach Korony fot. Archiwum prywatne
Dawne sławy krakowskich boisk: Dariusz Mielec. Reprezentował barwy kilkunastu klubów, kilka razy był blisko gry w ekstraklasie, jednak głównie reprezentował kluby pierwszej i drugiej ligi.

– _Jestem wychowankiem Krakusa Nowa Huta. W młodzieżowych rozgrywkach nie osiągaliśmy sukcesów, bo wówczas potęgą był Hutnik, który dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Polski juniorów _– wspomina Dariusz Mielec.

Do filigranowego skrzydłowego uśmiechnęło się jednak szczęście, bo z Krakusa trafił do Wawelu, z którym awansował do pierwszej ligi. – Konkurencja w tym klubie była ogromna. Zespół prowadził wówczas Albin Mikulski, a grało w nim wielu znakomitych piłkarzy. Sukcesem było znalezienie się w meczowej kadrze. Udało mi się przebić i graczem Wawelu byłem prawie sześć lat. Miło wspominam ten czas, bo było w tym klubie od __kogo się uczyć.

W trakcie gry w wojskowym klubie był wypożyczony do trzecioligowego Świtu Krzeszowice. – I tam zetknąłem się z trenerem Adamem Nawałką. Mieliśmy solidny zespół, no a __teraz jestem dumny, że byłem podopiecznym selekcjonera – mówi.

Do dobrych trenerów Dariusz Mielec miał szczęście, ponieważ dwukrotnie znalazł się pod opieką Piotra Kocąba. – To znakomity fachowiec. Najpierw współpracowaliśmy w Cracovii. Mieliśmy ciekawy zespół, ale musiałem wracać do Wawelu. Potem w „Pasach” pojawił się sponsor, zespół dotarł aż do ekstraklasy. Żałuję, ale na pewne sprawy nie miałem wpływu. Dziś jestem członkiem zespołu oldbojów „Pasów”, ostatnio zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski. Potem trener Kocąb pomógł mi, bo zdecydowałem się na karencję, a on ściągnął mnie do Niedźwiedzia – wspomina.

Kolejnym przystankiem w karierze była Proszowianka. Jego przyjście do klubu zbiegło się z odejściem trenera Wojciecha Stawowego do Cracovii.

Zespół przejął Dariusz Wójtowicz, a ja w klubie z Proszowic odżyłem. Zdobyłem chyba 12 bramek, do tego dodałem sporo asyst i zupełnie nieoczekiwanie zaczęły pojawiać się oferty z ekstraklasy. Chciały mnie Górnik Zabrze i Widzew Łódź, ale ja skusiłem się na bardzo dobry kontrakt, który zaproponowała mi trzecioligowa wówczas Korona Kielce. Podpisałem umowę na trzy lata, powiedzmy taki kontrakt życia.
Przyjechałem do Kielc, po pierwszym treningu wybraliśmy się z Wojtkiem Małochą na spacer po mieście. Nie mogliśmy zamienić słowa, wciąż rozdawaliśmy autografy. Poczułem się jak gwiazda, grałem w pierwszym składzie, pochlebnie wypowiadał się o mnie trener Dariusz Wdowczyk, a w parze zawsze trenowałem z Hermesem, wówczas największą gwiazdą Korony. Wygraliśmy z Cracovią, ale nie awansowalismy do II ligi. W Pucharze Polski ograliśmy Ruch Chorzów, Odrę Wodzisław i na nasz mecz z Legią na Łazienkowskiej przyszło ponad 12 tysięcy kibiców. Mocno to przeżywałem
– mówi Mielec.

Pech chciał, że złamał rękę, stracił miejsce w składzie i zgodził się na rozwiązanie kontraktu, choć obowiązywał on jeszcze dwa lata. – _Byłem zawiedziony, z drugiej strony ominęły mnie kłopoty pozasportowe, z jakimi zmagali się potem moi koledzy z Korony. Trafiłem potem na krótko do Pogoni Staszów, następnie kilka sezonów spędziłem w Kolejarzu Stróże, by w końcu trafić do Przeboju Wolbrom. Z trenerem Antonim Szymanowskim awansowaliśmy do II ligi, byliśmy też liderem po __rundzie jesiennej _– mówi.

Wówczas po raz ostatni Mielec miał szansę wystąpić w ekstraklasie. Grę zaproponowała mu Polonia Bytom. – Spodobałem się trenerowi podczas sparingu, ale stwierdziłem, że mając 32 lata jestem za stary, aby walczyć o miejsce w składzie w najwyższej klasie rozgryw-kowej. Z oferty Polonii skorzystał natomiast Piotr Tomasik i dobrze na __tym wyszedł – mówi Mielec.

Obecnie jest zawodnikiem Górnika Wieliczka, w tym klubie szkoli też zespół młodzików. Podsumowując swoją karierę mówi: – Na __pewno mogłem osiągnąć więcej, zabrakło trochę szczęścia, może większego zdecydowania, wiary we własne możliwości. Futbol wciąż jest dla mnie wspaniałą przygodą.

Osobnym rozdziałem w karierze Mielca jest futsal. Sporo w nim osiągnął, reprezentując barwy kilku klubów. Obecnie oprócz pracy w Górniku prowadzi własny interes. Jest żonaty z Katarzyną, ma córkę Sandrę.

Za tydzień Rafał Kmak, były gracz m.in. Cracovii i Puszczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski