Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reporterzy odbijają piłeczkę

Krzysztof Kawa
Cafeteria. Pouczony przez Jerzego Janowicza nie ośmielę się skrytykować Agnieszki Radwańskiej po jej poraż... to znaczy wspaniałym pojedynku z Alize Cornet.

Wyeksponuję raczej wszelkie możliwe atuty zaprezentowane przez krakowiankę w "Spodku": fantastyczną grę w pierwszym secie, w którym nie straciła nawet gema, znakomite prowadzenie z Francuzką aż 3:0 w trzecim secie, zażartą walkę do ostatniej piłki... No i podkreślę wielką klasę rywalki, która wspięła się na wyżyny możliwości, rozgrywając w półfinale mecz życia.
Przejrzałem relacje z tego pojedynku, by zorientować się, czy inni dziennikarze też wyciągnęli wnioski z tyrady Janowicza wygłoszonej po meczu Pucharu Davisa i okazało się, że jest postęp! Nikt nie robił wymówek krakowiance, jeśli nie liczyć incydentów w stylu "Chimeryczna Radwańska nie zagra w finale". Polska Agencja Prasowa podniosła, że "półfinał turnieju w Katowicach to najlepszy wynik Polki w imprezach tej rangi w Polsce", a większość wykpiła się od odpowiedzialności, pytając samą tenisistkę, jaki dałaby tytuł do relacji z meczu. Może "Niewykorzystana szansa Radwańskiej?" - odparła zainteresowana i dodała: "Na pewno nie żaden dramat, bez przesady".

Tak oto reporterzy miękko odbili piłkę zaserwowaną im przez "Jerzyka". Osobiście żałuję, że nie doczekałem się podjęcia przez nich najistotniejszej tezy tenisisty, jakoby media zagraniczne znacznie lepiej niż polskie pisały o swoich reprezentantach. Otóż żadnemu sportowcowi znad Wisły nie życzyłbym, by wzięli go na warsztat redaktorzy w jakimkolwiek innym kraju, łącznie z tak cywilizowanymi, jak Wielka Brytania, Niemcy czy USA. A zwłaszcza w wymienionych! Gdyby Janowicz podpytał swoich rywali albo choć poczytał ich autobiografie, wiedziałby, że większość z nich ma o swoich rodakach z ław prasowych jak najgorsze zdanie.

Szkot Andy Murray przeszedł prawdziwą gehennę, zanim rodzimi reporterzy (ale i kibice!) przestali mu zarzucać, iż nienawidzi Anglii i wypominać każde słowo wypowiedziane przez jego matkę. Andre Agassi przez lata toczył z amerykańskimi reporterami prawdziwą walkę na wyniszczenie, więc czepiali się go nawet wtedy, gdy wygrywał, zarzucając mu marny styl. Swoje przeszły siostry Williams, szczególnie wtedy, gdy oskarżono je o zrobienie uniku przed zmierzeniem się ze sobą. A przecież to jedynie pierwsze z brzegu przykłady. By nie trzymać się tylko tenisa i współczesności: "Wygląda na to, że przyszedł czas, by zdradzieckiego trenera Herbergera powiesić na jabłoni" - napisał "Der Spiegel", gdy niemieccy piłkarze ulegli Węgrom 3:8 w meczu grupowym MŚ w 1954 roku. Kilkanaście dni później Niemcy pokonali Węgrów w finale i zdobyli tytuł. Rewanżując się jednocześnie wrednym dziennikarzom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Reporterzy odbijają piłeczkę - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski