Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja jest najważniejsza

Redakcja
Daniel Pliński (na pierwszym planie) w ataku Fot. Wiesław Kozieł
Daniel Pliński (na pierwszym planie) w ataku Fot. Wiesław Kozieł
Mecz Asseco Resovii z PGE Skrą (2-3) nie miał znaczenia dla układu tabeli, ale zaciętej i twardej walki nie brakowało. Starcia gigantów PlusLigi wyzwalają w zawodnikach dodatkowe emocje?

Daniel Pliński (na pierwszym planie) w ataku Fot. Wiesław Kozieł

Rozmowa z DANIELEM PLIŃSKIM, siatkarzem PGE Skra Bełchatów

- Kiedyś porównałem te pojedynki, oczywiście zachowując odpowiednie proporcje, do piłkarskich meczów Barcelony z Realem Madryt. Cieszę się, że tym razem znów górą był mój zespół, czyli Barcelona, której kibicuję od dziecka i dlatego wolałbym, żeby Skra uchodziła za siatkarską Barcelonę. Natomiast, co do emocji, to z naszej strony mobilizacja na spotkania z Resovią jest zawsze wielka. To są mecze prestiżowe, a dodatkowo bardzo lubimy grać w Rzeszowie, gdzie przychodzi zawsze mnóstwo ludzi i atmosfera jest kapitalna. Cieszymy się, że po pierwszym, bardzo trudnym dla nas secie, potrafiliśmy się podnieść i ostatecznie zwyciężyliśmy.

- Trwa znakomita passa Skry na polskich parkietach. Ostatniej i jak dotąd jedynej porażki w PlusLidze doznaliście na początku rozgrywek właśnie w Rzeszowie. Tylko kataklizm mógłby was pozbawić już siódmego z rzędu mistrzostwa Polski?

- Trzeba zaznaczyć, że w play-off będzie już zupełnie inne granie. Z drugiej strony, na pewno czujemy się świetnie i wiemy o tym, że jesteśmy w dobrej formie. Naszym celem jest wygranie kolejnego mistrzostwa Polski. Gramy dobrą siatkówkę przez cały sezon. Może początek rozgrywek, czyli pierwszych 5-6 kolejek, nie był za dobry w naszym wykonaniu, ale nawet wtedy nie straciliśmy zbyt dużo punktów. Moim zdaniem od 3-4 miesięcy gramy bardzo dobrą siatkówkę i dlatego zasłużenie jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli.

- Zapomnieliście już o niepowodzeniu w Lidze Mistrzów? Waszym głównym celem był sukces w Europie, a w rywalizacji z Zenitem Kazań byliście o krok od awansu do Final Four.

- Po meczu w Kazaniu odczuwaliśmy duży żal, bo przecież wygraliśmy w Rosji 3-1 i teoretycznie powinniśmy awansować, ale niestety, przegraliśmy nieznacznie złotego seta. Później ochłonęliśmy jednak i doszło do nas, że przepis o złotym secie nie został wprowadzony specjalnie na ten pojedynek, ale o tym było już wiadomo od początku rozgrywek. Zenit wygrał właśnie tego najważniejszego i decydującego o awansie seta. Oczywiście, jest nam bardzo przykro, że nie zagramy w Final Four, bo wiemy, że była duża szansa nawet na wygranie przez nas tych rozgrywek. Teraz nie ma co już jednak wracać do tego.

- Jest Pan już po rozmowie z nowym trenerem kadry Andreą Anastasim. Jakie wrażenie zrobił na Panu?

- Widać, że to kawał osobowości. Wyniki osiągnięte przez prowadzone przez niego drużyny świadczą o tym, że jest to dobry trener. Sporo osiągnął z Włochami, czy to na igrzyskach w Pekinie, czy na ostatnim mundialu, bo uważam, że czwarte miejsce na tych turniejach było i tak wielkim sukcesem dla Włochów, którzy nie byli faworytami, a walczyli o medale.

- Zagra Pan w tegorocznej Lidze Światowej?

- Wszystko uzgodniłem z trenerem i teraz trzeba poczekać na powołania. Ja zawsze powtarzałem, że reprezentacja jest dla mnie najważniejsza, bo gra w niej to coś wyjątkowego i nieprawdopodobnego. Nigdy nie odmówiłem gry w kadrze żadnemu trenerowi i jestem gotowy stawić się na zgrupowaniu, jak tylko zdrowie mi na to pozwoli. Rok temu miałem 4 miesiące przerwy w grze przez kontuzję barku i dlatego teraz muszę uważać.
- To będzie bardzo ważny sezon dla polskiej drużyny pod kątem odbudowania pozycji w rankingu światowym i wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej.

- Na pewno przed trenerem i reprezentacją stoi trudne zadanie, bo trzeba zdobywać punkty w rankingu i piąć się w górę. Osobiście wierzę jednak w to, że jest duża szansa zagrać na igrzyskach olimpijskich. Trzeba pamiętać o tym, że dużo drużyn będzie w tym roku w przebudowie i polska reprezentacja ma szanse osiągać dobre wyniki.

Rozmawiała Karolina Korbecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski