Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewanż jest możliwy [WIDEO]

Rozmawiał Artur Gac
Szpilka z lewej, Adamek z prawej. A w środku - Mateusz Borek
Szpilka z lewej, Adamek z prawej. A w środku - Mateusz Borek Andrzej Banaś
Rozmowa. - Z Adamkiem znamy się od 10 lat, byłem z nim przy wielkich walkach. Z kolei do Szpilki mam ogromną sympatię - mówi MATEUSZ BOREK, komentator boksu w Polsacie

- Adamek kontra Szpilka - jakie ma Pan pierwsze skojarzenie z tym pojedynkiem?

- Przede wszystkim to walka o nieprawdopodobnym zabarwieniu emocjonalnym. Nie jest to może starcie, na które czeka cały pięściarski świat, ale tej konfrontacji wyczekuje polski kibic. W jednym narożniku stanie Tomek, który manifestuje swoją religijność, a naprzeciwko niego Artur, chłopak po trudnych przejściach życiowych.

To pojedynek starego, wielkiego mistrza, który, moim zdaniem, jest na ostatniej prostej swojej kariery, z pięściarzem chcącym za wszelką cenę odbudować się po przegranej z Bryantem Jenningsem i, dzięki Adamkowi, pragnącym katapultować swoje nazwisko w Stanach Zjednoczonych.

Pamiętamy, że po emocjonujących dwóch walkach z Mike'em Mollo transmitowanych w stacji ESPN, konfrontację Szpilki z Jenningsem pokazywała telewizja HBO. Artur zapewne myśli, że pierwsza zawodowa porażka tylko na moment przystopowała jego karierę.

- Ma Pan swojego faworyta?

- Z jednej strony przystąpię do tego pojedynku kompetentny merytorycznie, bo rozmawiam z jednym i drugim bohaterem walki wieczoru, ale jednocześnie w sposób świadomy będę trochę nieprzygotowany. Z Tomkiem znamy się od dziesięciu lat i miałem to szczęście, że zawsze wpuszczał mnie do szatni, więc byłem z nim przy wszystkich wielkich walkach, gdy zostawał mistrzem świata kategorii półciężkiej i junior ciężkiej.

Z kolei do Artura mam ogromną sympatię, ponieważ jest chłopakiem prostolinijnym, szczerym i na wskroś prawdziwym. Dlatego obiecałem sobie, że nie pojawię się na ani jednym sparingu Tomka i Artura, żeby nie było żadnego podejrzenia, że z któregoś obozu chcę wynieść informacje. Nie chcę wiedzieć nic ponad to, czego dowiem się przez telefon z ich przekazu, z konferencji lub z wypowiedzi na antenie.

- Zaczepki słowne Szpilki pod adresem Adamka na konferencji prasowej mogą oznaczać, że młody wieliczanin zaczyna mieć problem z wytrzymaniem ciśnienia pojedynku?

- Artur jest młody, energiczny, lubi mówić, co zresztą wpisuje się w "amerykańskie" show. Natomiast w polemice z Tomkiem ciężko o złą krew, bo "Góral" żadnego rywala nigdy nie wyzywał na szermierkę słowną. Zazwyczaj mówi to samo, czyli "jak Bóg da", "jeśli będę zdrowy i szybki" oraz odwołuje się do tego, co jest zapisane na górze.

- Adamek twierdzi, że im mniej buńczucznych zapowiedzi, tym mniej w przypadku niepowodzenia trzeba się tłumaczyć.

- Tomek jest chłopakiem ze wsi, z Gilowic, więc pewnie bardziej hołduje przysłowiu, że "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje". Natomiast fakt, że Artur lubi sobie pogadać, nie sprawia, że patrzę na niego gorzej. W gruncie rzeczy telewizja lubi takie osobowości, podobnie jak dziennikarze prasowi, którzy mają komfort sformułowania kilku różnych tytułów. Dzisiaj wielki sport zawodowy jest po części także show-biznesem.

- Pod adresem Adamka, który z walki na walkę prezentuje się coraz słabiej, płynie coraz więcej słów krytyki. Czy w starciu z mańkutem "Szpilą" pięściarz z Gilowic powinien realizować amerykański styl boksowania?

- Myślę, że Tomek będzie przede wszystkim trochę inaczej ustawiony niż uczą tego trenerzy w naszym kraju. Powiedział, że według tego, jak ćwiczy z Rogerem Bloodworthem, w zasadzie nie ma żadnej różnicy, czy boksuje się z zawodnikiem prawo-, czy leworęcznym. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w ringu.

Inna sprawa, że każdemu z nas lat przybywa, a sport nie zna starych ludzi. Tomek po porażce z Wiaczesławem Głazkowem naprawdę był bliski zakończenia kariery, ale już dwa dni później ten sam zapuchnięty Tomek, gdy gościliśmy u niego w domu na obiedzie, zaczął zmieniać optykę. Przedefiniował, że się waha, a z biegiem czasu po prostu zaczęło mu brakować boksu.

- Problemem jest zdolność do pożegnania się z ringiem?

- Sportowiec jest uzależniony od treningów, adrenaliny, krzyku tysięcy kibiców, obecności w mediach i innych aspektów. Przy czym Tomek, który zawsze otwarcie mówił, że pieniądze są ważne w życiu i dla nich boksuje, swoje już zrobił. Ma kilka domów, które wynajmuje, odłożone i zainwestowane pieniądze, których nie zabraknie mu już do końca życia. Teraz też wynegocjował sobie bardzo dobrą gażę, ale i bez tych pieniędzy jego dzieci, a nawet wnuki będą miały na wszystko.

- Kibice przed telewizorami będą zadowoleni z oprawy krakowskiej gali?

- Pokażemy i wyprodukujemy to wydarzenie najlepiej, jak potrafimy poprzez transmisję za pośrednictwem kilkunastu kamer w jakości HD. Będziemy mieć kilku ekspertów, a trzy ostatnie walki wypunktuje Przemysław Saleta, weryfikując oko sędziów. Postaramy się godnie oprawić tę "Chwilę prawdy", której otoczka dowodzi, że Polska kocha boks, ceni starych bohaterów i czeka na nową nadzieję. Jestem bardzo spokojny, że za kilka miesięcy będziemy mieli kolejną edycję Polsat Boxing Night, a nie wykluczam, że jeśli sobotnie starcie Adamka ze Szpilką będzie pełne energii i wymian ciosów, wówczas zobaczymy rewanż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski