FLESZ - Co posadzić, by nie podlewać
Zajmuje ledwo dziesięć arów powierzchni. Tyle, co przyzwoita działeczka pod budowę niewielkiego domu. Za to przedmiot ochrony, jak fachowo mówią przyrodnicy, jest jedyny w Polsce. I wyjątkowo piękny. Już mówię, w czym rzecz.
Otóż w owym cudowny o tej porze roku miejscu, rosną azalie pontyjskie. Jedyne, naturalne stanowisko w Polsce pachnących krzewów, których woń w upalny dzień można wyczuć ze stu metrów. Jest to zarazem najdalej wysunięte na zachód stanowisko rośliny, która pochodzi z Pontu. Czyli okolic południowych wybrzeży Morza Czarnego.
Kolejne miejsce, gdzie rosną dzikie azalie pontyjskie leży ćwierć tysiąca kilometrów na południowy wschód. Wedle starej legendy nasiona roślin mieli wysiać na kurhanie mongolskiego wodza jego żołnierze. Sentymentalna historia jest dobrze osadzona w realiach historycznych, choć najazdy wojowników z azjatyckich stepów nie miały w sobie nic romantycznego.
Przejdę do najciekawszej strony historii, czyli azali pontyjskiej. Wielkie, złocistej barwy kwiaty rozwijają się zanim roślina rozwinie liście. Dwu, trzymetrowej wysokości krzew są widoczne i wyczuwalne z oddali. Szczególnie w suche i gorące dni, które przypominają rodzime strony rośliny. Jak twierdzą znawcy, azalie z rezerwatu mają niepowtarzalny i mocny aromat, którego brak roślinom z upraw. I tu najważniejsze, każdy posiadacz ogrodu może azalie pontyjskie legalnie kupić i podziwiać. Co niniejszym uczyniłem i gorąco wszystkim polecam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
