Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwat "Rezerwat"

Redakcja
W 1982 roku w Łodzi powstał zespół, którego lider - wokalista i basista Andrzej Adamiak oraz jego ówcześni współpracownicy: Wiktor Daraszkiewicz (gitara) i Zbigniew Nikodemski (instrumenty klawiszowe) nazwali Rezerwat.

Niezapomniane płyty polskiego rocka (51)

W listopadzie właściwie jeszcze nieznana grupa wygrała festiwal "Rockowisko '82" i dokonała pierwszych nagrań dla radia (m.in. przebojów "Obserwator" i "Histeria"). W następnych miesiącach formacja sporo koncertowała, podpisała umowę z Savitorem i ustabilizowała swój skład. Dzięki temu, we wrześniu 83 r. w studiu Polskich Nagrań w Warszawie, z Adamiakiem, Daraszkiewiczem i Nikodemskim pojawili się: drugi gitarzysta - Mariusz Jaremus oraz bębniarz - Piotr Mikołajczyk. Kwintet zarejestrował wtedy swój debiutancki longplay - "Rezerwat".
Ponieważ już wcześniej, dzięki świetnym występom, zakochałem się w muzyce Rezerwatu, to po zdobyciu krążka, dosłownie natychmiast zabrałem się do jego słuchania. Diament dotknął asfaltu. Jak zwykle najpierw trochę zatrzeszczało, a potem buchnęła muzyka. Ostra, rockowo-noworomantyczna, znakomicie grana i bardzo dziwnie (w zakręcony nowofalowy sposób) śpiewana. Pierwszym numerem był przebojowy "Obserwator". 2. - to jeszcze ostrzejsza i jeszcze bardziej perfekcyjna "Histeria". Rachu-ciachu! 3. ("To tylko mój pogrzeb") - okazała się progresywniejszą wersją pomysłów z poprzednich utworów. Rach-ciach, rach-ciach! Teraz przyszła pora na "Paryż, miasto wymarzone". Początek - o kurcze! Słychać dźwięki tak znanych na świecie Moskiewskich Kurantów, a potem łodzianie ruszyli jak rozszalali muzycy jakiegoś radzieckiego zespołu pieśni i tańca! Tylko na Boga, dlaczego piosenka w rosyjskim klimacie opowiada o Paryżu? Odpowiedź jest równie prosta, co zabawna. Otóż "Paryż..." w oryginale miał tytuł - "Moskwa, miasto wymarzone", ale podejrzewająca prowokację cenzura zgodziła się "przepuścić" ten utwór tylko pod warunkiem, że nazwę stolicy ZSRR zastąpi jakieś inne, nienasuwające politycznych skojarzeń miasto. Adamiak wybrał więc Paryż! Takie to były czasy! Następnie przeszedł przez krążek (trochę w stylu Talking Heads) "Cieć". Ciachu-machu, ciachu-machu. 6. - była przebojowa i noworomantyczna "Trędowata marionetka", a 7. - "Ochrona zdrowia psychicznego" - równie niepokojąca jak jej tytuł. Świetna! I wreszcie przyszedł czas na finał, na wstrząsającą oraz przepiękną "Modlitwę o więź".
Ojcze Nasz, daj nam żyć / Pootwieraj wszystkie klatki dziś / Bo my jesteśmy ludzie / Ojcze Nasz, powiedz czy / Czy nam dzisiaj nową duszę dasz / To my, jesteśmy ludzie...
JERZY SKARŻYŃSKI
"RADIO KRAKÓW"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski