Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwowi ratują punkt

Tomasz Bochenek
Dominik Maluga (z prawej) grał w sobotę tylko kilkanaście minut, ale jego występ okazał się kluczowy
Dominik Maluga (z prawej) grał w sobotę tylko kilkanaście minut, ale jego występ okazał się kluczowy Andrzej Wiśniewski
II liga. Szósty z rzędu mecz Puszczy bez zwycięstwa. Punkt w końcówce spotkania uratowali zmiennicy: idealnie dośrodkował Łukasz Nowak, a Dominik Maluga do- skoczył do piłki przed bramką Stali.

Puszcza Niepołomice1 (0)
Stal Stalowa Wola1 (0)

Bramki: 0:1 Sekulski 71, 1:1 Maluga 90.
Puszcza: Sobieszczyk - Cichy, LepiarzI, NapierałaI, Mikołajczyk - KotwicaI (74 Sojda) - Madejski, Stepankow, Gawęcki (56 Uwakwe), Lampart (79 Maluga) - Gębalski (65 Nowak).
Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Czarny, BogaczI, Kowalski - Mikołajczak (72 Michałek), Stelmach, Giel (72 Kałat), Jakubowski - Płonka (78 Wrona), Sekulski.
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Widzów: 550.

- W seniorskim futbolu to mój pierwszy gol zdobyty głową - cieszył się 20-letni pomocnik.

Innych uśmiechniętych twarzy nie zauważyliśmy. Goście, niby walczący o awans (nie wygrali od pięciu kolejek), żałowali, że w 77 minucie Michał Michałek "nie dobił" Puszczy.

- Ten strzał nie przysporzył wielkiego kłopotu - ocenił Andrzej Sobieszczyk, który udanie interweniował w sytuacji sam na sam. Pokonany został chwilę wcześniej przez Łukasza Sekulskiego. Zanim najlepszy piłkarz II ligi zdobył 25. bramkę w sezonie, ograł w polu karnym Damiana Lepiarza i usiłującego mu pomagać Witolda Cichego.

Gospodarzom takiego snajpera teraz brakuje. Roman Stepankow i zwłaszcza Adrian Gębalski są mniej groźni niż na początku wiosny. W sobotę prowadzenie "Żubrom" mogli dać jednak Adrian Napierała (8 minuta, spudłował po centrze z kornera), Mateusz Lampart (65), no i Longinus Uwakwe, który w 68 minucie przeprowadził kapitalny rajd środkowym sektorem boiska, minął jak tyczki czterech rywali, lecz z jego strzałem poradził sobie Tomasz Wietecha. Na doświadczonym bramkarzu uderzenia z kilkunastu (i więcej) metrów - nawet w róg bramki - nie robiły w sobotę zresztą żadnego wrażenia. Przekonali się o tym Dariusz Gawęcki i Piotr Madejski.

W doliczonym czasie gry Puszcza zarzuciła pole karne gości dośrodkowaniami. Z chaosu jednak rzadko wykluwają się zwycięstwa.

Zdaniem trenerów
Łukasz Gorszkow, Puszcza:
- Z tego wyniku ani jedna, ani druga drużyna nie jest zadowolona. Zawodnikom dziękuję za walkę do końca. Zmiennicy wnieśli na boisko jakość, ożywienie, dali pozytywny sygnał. Jeśli w następnych meczach chłopcy będą wkładać tyle serca, to będziemy w grze. Jeszcze Puszcza nie zginęła...

Jaromir Wieprzęć, Stal:
- Szkoda punktów. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze, uważam zresztą, że mecz był ciekawym widowiskiem, oba zespoły walczyły o zwycięstwo. My, niestety, nie wykorzystaliśmy okazji, by strzelić na 2:0, a w końcówce zdarzył nam się błąd w defensywie, który gospodarze potrafili wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski