Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwy Wisły znowu zachwycają formą

Paweł Panuś
Piłka nożna. III liga. Po wysokiej porażce z Sołą Oświęcim krakowianie przystępowali do meczu z Wierną z mocnym postanowieniem powrotu na zwycięską ścieżkę.

Wisła II Kraków3 (3)
Wierna Małogoszcz0

Bramki: 1:0 Gulczyński 11, Bała 20 samobójcza, 3:0 Lech 26.
Wisła II: Bieszczad - Szywacz, Czekaj (46 Kuźba), Witek, Bartosz - Marszalik, Lech, Gulczyński, Furtak (46 Janur, 70 Scalet), Lucas - Kuczak (68 Wójcik).
Wierna: Shram - Krzeszowski, Bała, Kołodziejczyk, Kita - Pastuszka (73 Foksa), Hajduk (46 Wijas), Bugno (46 Papka), Trela, Jeziorski - Krzyżyk (68 Smolarczyk).
Sędziował: Radosław Wilk (Kraków). Mecz bez udziału publiczności.

Po wysokiej porażce z Sołą Oświęcim krakowianie przystępowali do meczu z Wierną z mocnym postanowieniem powrotu na zwycięską ścieżkę.

W pełni im się to udało, choć trzeba dodać, że ekipa z województwa świętokrzyskiego jest już pogodzona ze spadkiem.

Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia. Grali szybko, zdecydowanie, a obrońcy Wiernej zaczęli popełniać błędy.

W 11 minucie Kamil Kuczak dograł piłkę do Grzegorza Gulczyńskiego, a ten ładnym uderzeniem skierował ją do bramki.

Drugi gol też mógł się podobać. Michał Bała wolejem chciał wybić piłkę sprzed bramki, ale w efekcie zaskoczył własnego bramkarza.

Ozdobą meczu była bramka kapitana Wisły II Przemysława Lecha, który uderzył piłkę z woleja z około 15 metrów, trafiając pod poprzeczkę.

Gospodarze nie zwalniali potem tempa swych akcji, ale nie udało im się już pokonać bramkarza Wiernej.

Po przerwie krakowianie nie grali już tak efektownie. Skupili się na obronie wyniku, atakowali rzadziej, jednocześnie dopuścili tylko do jednej groźnej sytuacji, dając możliwość wykazania się Gerardowi Bieszczadowi.

Mogli wygrać w bardziej okazałych rozmiarach, ale najpierw po strzale Mathieu Scaleta piłka trafiła w słupek, potem groźnie na bramkę uderzali Grzegorz Marszalik, Przemysław Lech, jednak wynik ustalony w pierwszej połowie nie zmienił się.

Zdaniem trenera
Maciej Musiał, Wisła II:

- W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Wynik pokazuje, że rywale wtedy nie mieli wiele do powiedzenia. Jestem zadowolony z postawy chłopaków, grali kombinacyjnie, padły ładne bramki.

Po przerwie obraz gry trochę się zmienił, ale wpływ na to miał wynik i świadomość zapewnienia już sobie praktycznie przez nas zwycięstwa. Rywal tak naprawdę wypracował w tym okresie tylko jedną stuprocentową okazję.

Na szczęście dla nas dobrze zachował się bramkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski