Można się obrażać za ludowe przesądy na temat środowiska medycznego, ale lekarzom lepiej by zrobiło, gdyby z niektórymi opiniami mieli odwagę się zmierzyć.
Wielu pacjentów jest bowiem zdania, że to, co młodzi ludzie tracą podczas rezydentury, potem sowicie sobie odbijają. Jeśli krótka konsultacja u specjalisty kosztuje grubo ponad 100 zł, a na dodatek lekarz jest niemiły, burczy na klienta i nie chce mu nic wytłumaczyć, bo uważa go za głupca, to nie dziwmy się, że potem brakuje empatii zwrotnej ze strony ludzi, którzy płacą za rzeczy, które powinni mieć w ramach ubezpieczenia za darmo.
I na dodatek co rusz słyszą historie o wykorzystywaniu publicznych placówek do prywatnych praktyk przez znanych lekarzy czy o wyłudzaniu pieniędzy z NFZ na fikcyjne usługi. W takiej atmosferze trudno znaleźć miliony sojuszników przekonanych, że walka o wzrost nakładów na zdrowie rzeczywiście się na to zdrowie przełoży. Łatwo za to znaleźć tłumy, które ulegną antylekarskiej propagandzie lejącej się z rządowych mediów.
Rezydenci są ofiarą tej samej patologii, co miliony innych młodych Polaków - kiepskich płac. Narzekający ostatnio na brak rąk do pracy przedsiębiorcy i szefowie państwowych firm usilnie próbują nie dostrzec, że ich oferta 2 tys. zł na rękę od dawna nie zadowala Polaków. I wielu z nich, jak młodzi lekarze, chętnie uciekłoby za granicę, zamiast gnić w tej patologii lub czekać, aż sami zaczną na niej się paść.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?