Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezydentura to wylęgarnia cynizmu

Marek Bartosik
Edytorial. Los rezydenta na szpitalnych oddziałach nawet w telewizyjnych serialach nie jest łatwy. Jaki więc musi być w polskiej służbie zdrowia, gdzie od zawsze nic nie funkcjonuje dobrze?

Fatalny! Pokazują to skargi takich młodych (już tylko stażem) lekarzy z jednego z tarnowskich szpitali, o jakich dzisiaj piszemy. Wspomniany szpital jest jednak tylko przykładem. Problem mamy znacznie szerszy.

Czytaj także: Rezydent od czarnej roboty >>

Przypomina niestety odchodzącą już powoli w niepamięć wojskową falę, według której najmłodszy musi dostać w kość. Nie dziwię się młodym lekarzom, że przeciwko podobnemu traktowaniu buntują się. Nie są przecież studentami pierwszych lat medycyny, którzy powinni zaznać prawdziwego życia na najtrudniejszych szpitalnych oddziałach. Rezydentura to etap przygotowania do udzielania chorym pomocy na wysokim, profesjonalnym poziomie.

Na wpojenie im podstawowych lekarskich umiejętności był czas wcześniej, podczas wielu lat edukacji. Teraz mają się uczyć teorii i zdobywać praktykę w ramach swojej przyszłej specjalności. O to, by tak się działo nie dba niestety państwo, które finansuje etaty rezydentów pracujących na zyski szpitali albo przynajmniej zmniejszenie strat. Nie kontroluje, jak jego pieniądze są wydawane.

Relacje rezydentów z ich szpitalnych doświadczeń przerażają przede wszystkim zniechęceniem, jakie w nich wywołują. Czują się wyzyskiwani, oszukiwani, marnie wynagradzani. I w tej atmosferze muszą znaleźć energię do naprawdę wyczerpującego i trudnego poszerzania wiedzy. I tak latami. Może to jest ten okres w lekarskiej karierze, kiedy rodzi się poczucie krzywdy i chęć odwetu. Na systemie i starszych kolegach. Wtedy może kiełkować i rozwijać się cynizm, hipokryzja. To wszystko, co tak często przeraża pacjentów u lekarzy, gdy już po przejściach stają się specjalistami, od których zależy życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski