Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezygnacja

Redakcja
A może tak musi być? A może - pominąwszy oburzającą sferę werbalną - nie ma w tym niczego szokującego? Może to wszystko jest normalne? Istnieje pogląd, że potęga Stanów Zjednoczonych Ameryki wywodzi się z różnorodności tego kraju oraz jego zatomizowania.

Waldemar Bałda: O TYM SIĘ MÓWI

Za oceanem nie ma jednego, niepodważalnego centrum życia publicznego - wszak Waszyngton to w gruncie rzeczy niezbyt wielkie miasto - i olbrzymi kraj doskonale sobie radzi z posiadaniem kilkunastu lokalnych metropolii, które nie mają kompleksów wobec formalnej stolicy, gdyż starcza im status prymusów już to stanowych, już regionalnych. Ponoć też, pomimo blisko 150 lat od wojny secesyjnej, Amerykanina z Południa wciąż wiele różni od rodaka z Północy. A jeśli dodać do tego znane światu istnienie trzymających zawsze swoją stronę WASP-ów, Irlandczyków, Afroamery-kanów, Latynosów, Porto-rykańczyków (niepoczuwających się do jedności z innymi pobratymcami z Ameryki Południowej), Włochów e tutti quanti - jasno widać, że ów kulturowy, narodowościowy i wyznaniowy melting pot, choć w obliczu niebezpieczeństwa potrafiący tworzyć jedność, w gruncie rzeczy składa się z odrębności pielęgnujących swą odmienność.Więc może nie ma nad czym ronić łez - że mamy w jednych granicach kilka Polsk? I że znów wystawia łeb hydra nietolerancji i nienawiści, która odsądza od czci i wiary niepodzielających jej sposobu postrzegania świata miota przeciw inaczej myślącym najcięższe oskarżenia? Może tak musi być? Może rzeczywiście w coraz bardziej skomplikowanym i galopującym świecie powiększa się grupa bezradnych nierozumiejących istoty, sensu oraz mechanizmów zmian i instynktownie szukających ratunku w prostych receptach? Z tą najprymitywniejszą - że oto tu jesteśmy my, krew z krwi i kość z kości, jedyni sprawiedliwy, doskonali tak bardzo, iż zawistni wrogowie zrobią wszystko, by nam zaszkodzić, odebrać to, co dla nas najcenniejsze - wiarę w swoją idealność? Może. Ale gdyby nawet zracjonalizować aberracje, których jesteśmy świadkami, starać się zrozumieć cyniczną - bo przecież nie wynika ona z realnej potrzeby! - próbę dzielenia rodaków na wzorcowo dobrych i całkiem złych, niegodnych nawet resocjalizacji, nie znaczy to akceptować ten stan i przystać na jego pogłębianie. Amerykańskie pocieszenia nic tu nie pomogą. Bo tych, zza Atlantyku, pomimo różnic łączy poszanowanie konstytucji oraz znanych całemu światu "stars & strip". Czy nasza biało-czerwona jeszcze kogoś łączy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski