Grozi za to natychmiastowe wpisanie na listę popleczników Bractwa Muzułmańskiego, a tym samym długoletnie więzienie lub śmierć. W innym mocarstwie świata islamu, szyickim Iranie, dziennikarze mają tylko trochę lepiej. Dostają tam krótsze wyroki, ale nie tego spodziewali się po nowym prezydencie, który co prawda pięknie mówi, ale niewiele z tego wynika dla mediów i obywateli.
Przykro to pisać, ale nasz potężny rosyjski sąsiad nie odstaje wiele od tego towarzystwa. Dziennikarzy w więzieniach jest tam na pewno mniej niż w Egipcie czy Iranie, ale może dlatego, że Putin w trosce o image pozwala na istnienie wentyla bezpieczeństwa w postaci paru niezależnych gazet.
Wie też doskonale, że społeczeństwo postsowieckie nie umie myśleć samodzielnie, więc mieszkaniec Moskwy łatwiej kupi kremlowskie brednie niż teherańczyk kazanie ajatollaha. Na tej podstawie powstają „informacje” o pladze robali w polskich jabłkach czy też o trujących związkach w amerykańskiej whiskey.
Najbardziej jednak boli, gdy po podobne metody sięgają państwa z pozoru demokratyczne, jak np. Izrael. Tamtejsza telewizja i prasa sączą bez umiaru antypalestyński jad, usprawiedliwiając każdą zbrodnię na ludności cywilnej wątpliwymi teoriami o dzieciach, które Hamas wykorzystuje jako żywe tarcze.
Swoją drogą ciekawe, jak sprawdziłoby się w kryzysowej sytuacji nasze polskie, krzykliwe i harde dziennikarstwo?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?