Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica. Nie ze wszystkimi pokłócony

Marek Długopolski
Facebook
Rajdy samochodowe. Robert Kubica wystartuje jednak w Rajdzie Portugalii. Poprowadzi nową fiestę wrc. Chce mieć taki zespół i taki samochód, aby nie być tłem, a jednym z głównych aktorów rajdowego spektaklu

_– Nie rezygnuję z rajdów. Pojadę w Portugalii – _zapewnia Robert Kubica. Ma zasiąść za kierownicą najnowszej wersji forda fiesty wrc. Parę dni wcześniej francuskie „AutoHebdo” i brytyjski „Autosport” doniosły, że Polak może mieć problemy ze startami, bo ze „wszystkimi jest pokłócony”, ma „trudny charakter” i nie ma samochodu.

Ten ostatni problem, wydaje się, został już rozwiązany. Brytyjski M-Sport, dostawca fiest rs wrc, ogłosił w czwartek, że buduje pięć nowych rajdówek. „Zarezerwowane są dla Elfyna Evansa, Otta Tanaka, Martina Prokopa, Lorenzo Bertellego i Roberta Kubicy!” – zapewniają szefowie firmy.

Czy Kubica w ciągu tych kilku dni nagle złagodniał, przestał być „arogancki”, czy też gra szła zupełnie o coś innego, np. start nową rajdówką i pieniądze. – Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. A w tym przypadku pewnie także o niezawodność samochodu. Przecieki mogły być też elementem nacisku w trudnych negocjacjach – przyznają zgodnie rajdowi eksperci.

A co z trudnym charakterem? „Od pierwszych wspólnych testów wiedziałem, że mam do czynienia z kierowcą bezkompromisowym i fenomenalnym, a piętnaście lat spędzone na prawym fotelu „dość szybkich kierowców” pozwala mi wierzyć w moje przeczucia. Robert obiecał mi tylko jedno, ciężką pracę i trudną drogę, która w Jego odczuciu prowadzi nas do wyznaczonego celu” – tak parę miesięcy temu Maciej Szczepaniak, pilot Kubicy, napisał o swoim kierowcy.

Polak ma nie tylko twardy charakter, ale jest też perfekcjonistą. I w tym tkwi jego główna siła. Zawsze podkreślał, że daje z siebie wszystko, tego też wymaga od zespołu, a także samochodu. Ten zaś wiele razy go zawiódł (oprócz oczywiście tych sytuacji, gdy zawiódł kierowca). Mówi też, co myśli. Jeśli popełni błąd – przyznaje się do tego. Jeżeli zawini zespół lub samochód – także o tym mówi. A to nie wszystkim się podoba.

_– Robert ma niesamowitą charyzmę i jest w stanie skupić wokół siebie zespół. Nie u każdego spotka się taką pasję. Jesteśmy w stanie zapewnić mu środki, aby mógł dalej się rozwijać. Niewielu kierowców ma taki głód wygrywania – _tak Malcolm Wilson, szef M-Sportu, mówił o Polaku pod koniec 2013 roku. Wtedy, gdy ważyły się losy kontraktu na 2014 r.

W Monte Carlo, pierwszej rundzie mistrzostw świata 2014, Kubica wygrał dwa pierwsze odcinki. Tego nikt się nie spodziewał. Choć Kubica rajdu nie ukończył, szefowie M-Sportu byli zachwyceni. – Jestem zszokowany jego zaangażowaniem – mówił Wilson. – Z inżynierami siedział w warsztacie do godz. 23 nad konfiguracją hamulca ręcznego i __mechanizmu zmiany biegów – mówił. Wtedy nikt nie wspominał, że Kubica „się wtrąca”.

Później walczył ze zmiennym szczęściem – raz eliminowały go własne błędy, innym razem kłopoty sprawiał samochód. Kubica nie krył jednak, że jest niezadowolony ze współpracy z M-Sportem. Twierdził, że więcej spodziewał się po brytyjskim zespole. Nic więc dziwnego, że doszło do rozstania.

Polak pozostał wierny fordowi. W tym roku serwisowaniem fiesty zajął się włoski zespół A-Style. Choć w trzech pierwszych rajdach wygrał sześć odcinków, sielanka nie trwała zbyt długo. Kubica nie był bowiem zadowolony z przygotowania samochodu. Doszło do napięć i rezygnacji z czwartej rundy MŚ. „To była bardzo trudna decyzja. Rajd Argentyny od początku był w naszych planach i mimo że na miejsce dotarła już część zespołu wraz z samochodem, to decyzja o rezygnacji ze startu jest koniecznością” – napisał.

W rajdowym światku zawrzało. Wszyscy skazani byli jednak na domysły. Oliwy do ognia dolał dopiero francuski serwis „AutoHebdo”, który na początku tygodnia doniósł, iż Kubicy rozsypał się zespół, bo „nikt nie chce z nim współpracować”. Wtedy też pojawiły się plotki o możliwym powrocie do współpracy z M-Sportem. Negocjacje miały trwać już podczas rajdu Argentyny. – Tu nie chodzi o trudny charakter, a o __pieniądze. Jeżeli Kubica będzie je miał, to rajdówka się znajdzie – twierdzono w rajdowym światku.

W czwartek wyjaśniła się sprawa samochodu. M-Sport oświadczył bowiem, że buduje również rajdówkę dla Kubicy. Zapewne nie będzie już mowy o jego arogancji.

Wszysce wiedzą, że Kubica chce mieć taki zespół i taki samochód, aby nie być tłem, a jednym z głównych aktorów rajdowego spektaklu. Pewnie więc jeszcze niejeden raz usłyszymy o jego „trudnym charakterze”. Jeżeli jednak otrzyma dobre auto, będzie popełniał mniej błędów, to możemy być świadkami małej rewolucji na rajdowych trasach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski