Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Lewandowski: Mój karny był prawidłowy

Rozmawiał i notował Bartosz Karcz
W meczu z Danią Robert Lewandowski był bardzo skuteczny. Strzelając trzy gole poprowadził reprezentację Polski do zwycięstwa
W meczu z Danią Robert Lewandowski był bardzo skuteczny. Strzelając trzy gole poprowadził reprezentację Polski do zwycięstwa Fot. Paweł Lacheta
Robert Lewandowski: - Musimy grać wysoko, bo każdy przeciwnik, jeśli go zaatakujemy, będzie miał problemy.

Było trochę odpoczynku przed meczem z Danią, żeby się odpowiednio do niego przygotować i jak widać, to była dobra recepta na sukces.
Na pewno było mi potrzebne trochę odpoczynku, ale ja też znam swój organizm. Ćwiczenia, jeśli chodzi o siłę i dynamikę, wykonywałem. Byłem dobrze przygotowany do meczu z Danią. Bardzo się cieszę, bo to ważne zwycięstwo. Pamiętajmy jednak, że popełniliśmy kilka błędów, więc w hurraoptymizm też nie można wpadać. Musimy między innymi poprawić utrzymywanie się przy piłce, bo były momenty w tym spotkaniu, gdy ten element szwankował w naszej grze.

WIDEO: Kapitan reprezentacji Polski: W drugiej połowie za bardzo chcieliśmy się bronić

Źródło: Agencja TVN/x-news

Do momentu prowadzenia 3:0 dominowaliście całkowicie na boisku. Duńczycy zdołali jednak zmniejszyć rozmiary porażki i w końcówce zrobiło się nerwowo.
Duńczycy prowadzili grę. Pod tym względem przejęli inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. Tak naprawdę to sami jesteśmy winni tego, że padły dwie bramki dla nich. O pierwszej nie ma co nawet wspominać, bo to był czysty przypadek. Takie rzeczy się zdarzają w piłce nożnej. Mogliśmy na pewno lepiej zachować się natomiast przy drugim golu dla Danii. Musimy być bardziej konsekwentni w tym, co robimy.
Jeśli prowadzimy 2:0, później 3:0, to trzeba nadal grać swoje. Przecież jak zaczęliśmy grać pressingiem, to oni się gubili. I to trzeba było kontynuować. Nawet jeśli prowadzimy wysoko, to musimy nadal atakować, szukać kolejnych bramek, bo wtedy mamy wszystko pod kontrolą. Gdy atakowaliśmy przeciwnika na jego połowie, to podania Duńczyków nie były tak dokładne, po prostu grali bardziej nerwowo, obawiali się nas. A gdy zaczynamy tylko bronić wyniku, to różnie to wychodzi. Widać to było już na Euro, gdzie też prowadziliśmy, ale ostatecznie remisowaliśmy. Tutaj, u siebie w Warszawie, musimy grać wysoko, bo każdy przeciwnik, jeśli go zaatakujemy, będzie miał problemy.
To są niby drobne rzeczy, ale w ogólnym rozrachunku one mają bardzo duży wpływ na wynik. Tym razem udało nam się strzelić o jedną bramkę więcej, więc w sumie to jest najważniejsze. Na błędy trzeba jednak patrzeć, starać się je wyeliminować, choć mam też wielką nadzieję, że ten mecz, ta wygrana dadzą nam takiego pozytywnego kopa przed kolejnymi potyczkami, również tą wtorkową.

Bramkarz reprezentacji Danii Kasper Schmeichel miał ogromne pretensje, że źle wykonywał Pan rzut karny, zatrzymując się przed oddaniem strzału.
Wiadomo, że coś próbował wskórać u sędziego, bo każdy próbuje coś ugrać dla siebie, ale w mojej ocenie wszystko było prawidłowo przy tym rzucie karnym. Nie zatrzymałem się przed piłką, tylko nieco zwolniłem. Wszystko było czysto i nie było żadnego przewinienia, z powodu którego sędzia mógłby kazać powtórzyć tę jedenastkę.

A jak było przy nieuznanym dla was golu?
Cóż, na pewno zagrałem piłkę ręką, ale protestowałem później bardziej z tego powodu, że wcześniej był chyba na mnie faul. Nie widziałem jeszcze tej sytuacji na powtórce, więc ciężko mi to jednoznacznie ocenić. Skoro jednak sędzia to puścił, to później moje zagranie ręką odgwizdał prawidłowo.

Przy trzecim golu przebiegł Pan pół boiska, by zachować zimną krew pod duńską bramką.
Widziałem, że bramkarz jest sam i że muszę to dobrze wykończyć. Kątem oka widziałem, że goni mnie dwóch rywali, więc trzeba było szybko oddać strzał. Padł gol i wyglądało na to, że świetnie rozpoczęliśmy drugą połowę. Ale później niepotrzebnie padły te gole dla rywali. To boli, ale to jest piłka nożna. A ona pokazuje, że nigdy niczego w niej nie można być pewnym.

Zgodzi się Pan z tezą, że to był mecz dla ludzi o mocnych nerwach.
Fakt, choć mam nadzieję, że kolejne mecze będziemy bardziej kontrolowali i że będziemy pewniej wygrywali.

Powoli goni Pan najlepszych strzelców w historii reprezentacji Polski. Do liderującego Włodzimierza Lubańskiego zostało Panu tylko dziewięć trafień. Pan ma 39 goli, wielki poprzednik 48.
Tak blisko, tak daleko… Tak to można ocenić. Na razie o tym nie myślę. Każdy kolejny mecz to dla mnie przede wszystkim okazja, żeby znów wygrać, znów coś strzelić. Musimy zbierać punkty konsekwentnie, bo każda wygrana przybliży nas do awansu. W poprzednich eliminacjach remisowaliśmy i później musieliśmy o awans walczyć do końca. Mam nadzieję, że teraz będziemy wygrywać i jak najszybciej ten awans zdobędziemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski