Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robot przytuli, zabierze pracę?

Kazimierz Sikorski
Będą wszędzie, w naszych domach, szkołach, przedszkolach, restauracjach i ani się obejrzymy, a niewinnie wyglądające roboty zabiorą nam pracę. Science fiction? Ci, którzy obserwowali prezentacje i pokazy podczas targów elektronicznych w Szanghaju, chyba już nie mają złudzeń.

Pokazy w wielkich halach wystawowych tych urządzeń w Szanghaju były mieszanką robotów występujących w roli nauczycieli dzieci, osobistych asystentów dla dorosłych, pomocników dla naszych domowych zwierzaków, wreszcie opiekunów dla ludzi niepełnosprawnych. Prezentowane technologie są coraz bardziej wyrafinowane i coraz bardziej technologicznie zaawansowane.

Coś, co wydaje się z pozoru tylko niewinną zabawą (robot jako przytulanka), jest jednak tak naprawdę ogromnym biznesem. Wystarczy przypomnieć to, co padło z ust wielu prelegentów podczas CES Asia 2016, że w najbliższych trzech-czterech latach ta branża warta będzie ponad 130 miliardów dolarów, a dwie trzecie środków, jakie pochłonie robotyka, należeć będzie do państw azjatyckich, głównie do Chin.

Nic więc dziwnego, że pierwszy pokaz robota na wybiegu musiał się odbyć właśnie w Szanghaju. Chińska firma COwa pokazała naszprycowaną elektroniką walizę, która posłusznie kieruje się za swoim właścicielem. Czujniki umieszczone w jej wnętrzu pomagają ją odszukać, gdy się zagubi w lotniskowym tłumie. System GPS okazał się w tym przypadku pomocny.

Trzeba było widzieć miny oglądających ten pokaz, którzy swoją uwagę bardziej skupiali na niczym nie wyróżniających się walizkach niż na towarzyszących im chińskich modelach. Te walizki były prawdziwymi gwiazdami pokazu.

Inne urządzenia z kolei śmiało nosiły towary, zręcznie prowadziły konferencje, a pies robot zwany Chip firmy WowWee słuchał posłusznie ludzkiego głosu, ruszał żwawo podrzuconą mu piłeczkę, wykonywał inne polecenia.

Z kolei iPal zaprezentował robota kolegę dla chińskiego dziecka w wieku do 4 do 8 lat. Wyglądem przypominał prawdziwego malucha, poruszał się jak dziecko, z nieodłącznym tabletem na piersi, z możliwością sterowania go aplikacjami umieszczonymi w telefonie komórkowym. Zaprojektowano go tak, by dobrze współdziałał z prawdziwym dzieckiem, uczył go, bawił się z nim, rozumiał doskonale z maluchem i odpowiadał na najtrudniejsze nawet jego pytania, jak to czyni dobrze opłacana niania.

Nie ma co ukrywać, że dziś roboty są trendy, a możliwości ich zastosowania ogranicza tylko ludzka wyobraźnia - padło podczas jednej z dyskusji o przyszłości robotyki na targach w Szanghaju.

Jeśli tak, to powinniśmy się tylko cieszyć, czeka nas świetlana przyszłość. Ten obraz psuje nieco szwajcarski prawnik Sebastien Fanti, który przekonuje, że roboty za chwilę będą wszędzie i jeśli nie stworzymy im odpowiedniego prawa, może się to skończyć źle. Marcus du Sautoy, profesor z Uniwersytetu w Oksfordzie, też uważa, że coraz inteligentniejsze komputery (roboty) potrzebują określonych praw.

Powstają pytania: czy roboty mogą decydować o śmierci człowieka i nie dotyczy to tylko ich wykorzystania jako broni na polu walki. Jak np. traktować ofiary wypadków, których sprawcami był... samochód bez kierowcy. Fanti mówi tak: Jeśli roboty będą żyły z ludźmi, powinny być traktowane jak żywe stworzenia.

Profesor du Sautoy nie kryje swojej ekscytacji możliwościami sztucznej inteligencji, ale inni zwracają uwagę na poważne zagrożenia, jakich możemy doznać ze strony robotów. Mogą one, jak się mówi coraz częściej, zdominować niektóre segmenty rynku pracy, mówiąc wprost oznaczać to będzie, że miliony ludzi wykonujących proste prace stracą zajęcie.

Science fiction? Nie. Jednym z najnowszych przykładów jest popularna amerykańska sieci barów, w której posiłki wydają już roboty.

Zadowoleni są szefowie jadłodajni, klienci też.

Nie jest tajemnicą, że roboty są tańsze, nie chorują, są bardziej wydajne i pokusa zastąpienia tymi „rozumnymi” maszynami ludzi staje się oczywista i coraz większa. Ci, którzy nie wiedzą, powinni zrobić sobie wycieczkę do współczesnych fabryk samochodów, gdzie na większości wydziałów pracują roboty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski