Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rockmeni powalczą o życie kolegi

Rozmawiał Paweł Gzyl
Cały dochód z koncertu Tomek Grochola przekaże Olafowi Majowi
Cały dochód z koncertu Tomek Grochola przekaże Olafowi Majowi archiwum artysty
W piątek 23 maja w klubie Forum Przestrzenie odbędzie się koncert na rzecz cierpiącego na nowotwór kości szesnastolatka Olafa Maja – „Zabić czarnego robaka”. Rozmawialiśmy z Tomkiem Grocholą z grupy Agressiva 69 i wiceprezesem Zarządu Stowarzyszenia Twórców Multimedialnych Łowcy Kultury będącym jednym z organizatorów imprezy.

- Muzycy kojarzą się nam wszystkim ze słynnym hasłem „Sex, drugs and rock’n’roll”. Skąd więc u tak hedonistycznie nastawionych do życia ludzi pojawia się chęć niesienia pomocy innym?

- Szczerze powiedziawszy nigdy nie byłem wyznawcą tego hasła. A wręcz przeciwnie – właściwie od początku mojej działalności angażowałem się w jakieś akcje charytatywne. Od razu po nagraniu pierwszej płyty dostaliśmy propozycję zagrania koncertu na rzecz kogoś poszkodowanego przez los. Oczywiście, potem mieliśmy różne momenty, ale zawsze uważałam, że jeśli tylko mam możliwość komuś pomóc, to zawsze trzeba to zrobić.

- No właśnie: od trzech lat jesteś jednym z organizatorów koncertów z cyklu „Agressivne Mikołajki”, podczas których zbierane są podarunki na rzecz Domu Małego Dziecka. Trudno zorganizować w Krakowie taką imprezę?

- Są pewne trudności. Ale wykorzystuję wszystkie dostępne narzędzia, łącznie z tym, co udało mi się wypracować pod własnym nazwiskiem. Kiedyś czytałem, jak Perry Farrell z grupy Jane’s Addiction organizował swój festiwal Lollapalooza. Kiedy spytano go, jak to robi, że udaje mu się ściągnąć na taką niekomercyjną imprezę znane gwiazdy, powiedział, że omija menedżerów i wykorzystując swoje prywatne kontakty, sam kontaktuje się z muzykami. Stwierdziłem, że to bardzo dobry pomysł – i robię tak samo.

- Według jakiego klucza wybierani byli wykonawcy na najbliższy koncert?

- Nie ukrywam, że miałem w tym duży udział i kierowałem się przede wszystkim swoim gustem. Postawiłem więc na zespoły, które tworzą nieco inną muzykę niż ta grana w radiu. To alternatywa, ale komunikatywna, o piosenkowym charakterze. Chciałbym, żeby krakowska publiczność zwróciła swą uwagę właśnie na tych wykonawców. Dlatego ten koncert to swego rodzaju jednodniowy festiwal, przegląd tego, co najciekawsze w polskiej muzyce o elektronicznym brzmieniu. Zagra Agressiva 69, Oszibarack, C.H. District i bardzo obiecująca nowa grupa Toy Machine. Na zasadzie kontrastu pojawi się też punkowa legenda z Krakowa – Chupacabras. Szanuję te zespoły za ich wytrwałość i oryginalność. Cieszę się, że spotkają się teraz na jednej scenie.

- Tłumy przyciągnie jednak na pewno gwiazda – czyli Justyna Steczkowska.

- Pojawi się ona ze swym specjalnym Projektem 15. To znaczy, że usłyszymy jej najbardziej znane piosenki, ale w bardziej rockowych i elektronicznych aranżacjach. Nie wszyscy pamiętają, ale Justyna właśnie zaczynała od takiej bardziej alternatywnej muzyki. I teraz chce przypomnieć fanom, że nadal potrafi zrobić coś niekonwencjonalnego. Myślę, że to będzie naprawdę elektryzujący koncert.

- W jej przypadku pomogły Ci też prywatne znajomości?

- Myślę, że pomogły, ale w zwerbowaniu Justyny na ten koncert brało udział więcej osób. Pamiętam, jak na początku działalności Agressivy 69 nasz ówczesny klawiszowiec, Bodek Pezda, zadzwonił do mnie i mówi: „Mam świetną wokalistkę, nikt jej nie zna, ale niedługo będzie o niej głośno”. I fatycznie – też byłem zachwycony jej głosem. Nagraliśmy więc dwa utwory i daliśmy wspólny koncert. A potem Justyna pojechała do Warszawy – i wygrała „Szansę na sukces”. Mimo, że zrobiła wielką karierę, nie zapomniała o nas i gotowa jest wykorzystywać ją, by pomagać innym.

- Będzie też Renata Przemyk...

- ... jako specjalny gość Agressivy 69 i charyzmatyczny magnes dla publiczności. Biję się tutaj w piersi, bo już wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, aby coś zrobić razem. Ale do tej pory jakoś nam to umykało. Uważam bowiem, że choć Renata reprezentuje nieco inną muzykę niż my, to w naszym spotkaniu tkwi ogromny potencjał artystyczny. Tym razem wykonamy wspólnie utwór Republiki „Na barykadach walka trwa”. A potem ja zejdę ze sceny – i zostanie na niej Renata z moimi kolegami z zespołu. Co wykonają? Niech to będzie niespodzianką.

- Taki koncert to duże przedsięwzięcie pod względem organizacyjnym?

- Wbrew pozorom – tak. Przyjedzie przecież do Krakowa kilkunastu artystów. Oni muszą gdzieś spać, coś zjeść, gdzieś odpocząć. Poza tym chcemy zorganizować w pełni profesjonalną scenę, nagłośnienie i dźwiękowców. Zależy mi, aby koncert był na jak najwyższym poziomie. Wszyscy wykonawcy wystąpią wyłącznie za zwrot kosztów podróży. Pomaga nam też klub – Forum Przestrzenie. To jedno z najmodniejszych obecnie miejsc na klubowej scenie Krakowa. Dlatego cieszymy się, że możemy zorganizować nasz koncert właśnie tam. Do tego trzeba wszystko wypromować – mamy więc sporo pracy.

- Już od czasów Live Aid powtarzają się oskarżenia, że muzycy rockowi organizują koncerty charytatywne tylko po to, aby się zareklamować. Co byś odpowiedział takim złośliwcom?

- Niech sami organizują koncerty – i wrzucają swoje nazwiska na afisz. Tylko na tym wszyscy poszkodowani przez los skorzystają. Mój kolega Michał, ojczym Olafa, zwrócił się do mnie z prośbą o wsparcie dla niego – i ponieważ samemu bardzo trudno taki koncert zorganizować, „Łowcy Kultury” postanowili mu pomóc. Olaf to świetny dzieciak, poza tym również muzyk
– gra na basie. Musi zebrać 600 tys. zł, aby kupić lekarstwo, które uratuje mu życie. Jeśli się uda, będzie trzecią osobą w Polsce, która przyjmie Mepact. Jak moglibyśmy mu nie pomóc?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski