Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rockowy teatr

Redakcja
Rock progresywny zajmuje na mapie muzycznych gatunków miejsce szczególne. Trudno znaleźć bowiem inny styl, którego nazwa zawiera pochwałę samego siebie. Słowo "progresywny" znaczy przecież mniej więcej tyle, co "rozwijający się, postępowy, ciągle doskonalący się". Takie postawienie sprawy jest dość ryzykowne - wystarczy przecież zmienić kilka literek i słowo "progresywny" zamienia się w "regresywny". Tego drugiego określenia używali często przeciwnicy gatunku, drwiący z jego nadmiernego nadęcia, pretensjonalności, a także mocno skostniałej formuły.

   Rock progresywny (wymienne używane określenia: art rock, rock symfoniczny) narodził się pod koniec lat sześćdziesiątych, największą popularność zdobywając w połowie następnej dekady. Wywodził się z rocka psychodelicznego, a jego założeniem i ambicją było podniesienie muzyki rockowej na wyższy poziom artystyczny, zarezerwowany dotąd dla muzyki klasycznej. Od samego początku było to zadanie dość karkołomne. Utwory prog-rocka - złożone i wyrafinowane, wykonywane z programową wirtuozerią, narażone były na jeden kardynalny zarzut - przerostu formy nad treścią.
   Art rock zerwał z tradycją krótkich, kilkuminutowych piosenek na rzecz trwających dwadzieścia lub więcej minut utworów, opartych na schemacie suity lub sonaty, mających rozbudowane intro i kilka części. Rytm i harmonia stały się skomplikowane, podlegały częstym zmianom i niespodziewanym zwrotom. Część instrumentalna została bardzo rozbudowana, wokal pojawiał się tylko w niektórych partiach nagrania, często nie było go wcale. Skomplikowane były też teksty - baśniowe, mistyczne, dotykające tematyki religijnej i filozoficznej. Wyraźny był wpływ muzyki klasycznej - poprzez cytaty, a także rockowe adaptacje utworów muzyki poważnej. Najbardziej znanym przykładem jest chyba płyta Pictures At An Exhibition (1971) grupy Emerson, Lake & Palmer, będąca rockową przeróbką Obrazków z wystawy _Modesta Musorgskiego.
   Za przełomowy dla rocka progresywnego punkt uznaje się debiut fonograficzny Franka Zappy i zespołu The Mothers of Invention. Płyta _Freak Out
(1966) zawierała zestaw utworów, podporządkowanych pod względem tekstowym nadrzędnej idei, a pod względem muzycznym odwołujący się do bardzo różnorodnych stylistyk. Inną ważną dla gatunku płytą było Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) The Beatles - choć nie zalicza się jej do grona albumów "progresywnych", istotny był jej eksperymentalny charakter, wyjście poza rock'n'rollowy schemat, a także wpływ, jaki później wywarła na twórczość innych artystów.
   Do tzw. pierwszej generacji grup progresywnych zalicza się brytyjskie zespoły The Moody Blues, Nice i Procol Harum. W czasie gdy Pink Floyd eksperymentował jeszcze z psychodelią, świat poznawał przeboje takie jak Whiter Shade of Pale (Procol Harum, 1967) czy Nights In White Satin (The Moody Blues, 1967). Wkrótce progresywna "rodzina" zaczęła się powiększać. Często mówi się o "wielkiej szóstce" zespołów z lat 70. - Emerson, Lake & Palmer, Genesis, Jethto Tull, King Crimson, Pink Floyd i Yes. Wielu do grona "wielkich" dorzuciłoby i inne nazwy - Wishbone Ash, Deep Purple, Rush, Supertramp, Van Der Graaf Generator, The Alan Parsons Project, Camel, Budgie, Barclay James Harvest.
   Nie ulega wątpliwości, że wymienione zespoły nagrały w latach 70. kilka albumów wybitnych, których miejsce w historii rocka jest niepodważalne. Dark Side of the Moon _Pink Floyd, _The Lamb Lies Down On Broadway _Genesis, _In the Court of the Crimson King King Crimson, Close to the Edge _Yes - to zaledwie kilka najbardziej znanych przykładów. Z drugiej jednak strony, historia surowo osądziła dorobek progresywnych mistrzów lat 70. Dziś to psychodeliczne poszukiwania Pink Floyd z końca lat sześćdziesiątych stanowią inspiracje dla twórczych, młodych zespołów rockowych, a nie pretensjonalne do granic możliwości rockowe opowieści w stylu _The Wall.
   Rock progresywny to trochę sztuka dla sztuki - był i jest głównie inspiracją dla... siebie samego. Zmieciony pod koniec lat 70. przez falę punk rocka, powrócił w następnej dekadzie pod postacią rocka neoprogresywnego. Znów pojawiły się skomplikowane harmonie, teatralność wykonania, filozoficzne teksty. Nurt neoprogresywny odwoływał się do muzyki mistrzów lat 70., czerpiąc jednocześnie z dokonań nowej fali. Do prekursorów należeli Marillion i IQ. Szczególną popularnością, zwłaszcza w Polsce, cieszył się pierwszy z tych zespołów. Charyzmatyczny wokalista Fish, jego niezwykły śpiew, parateatralna forma koncertów, bogate instrumentarium i kilka doskonałych płyt nagranych między 1983 a 1987 rokiem zjednały grupie rzesze fanów, których część pozostaje jej wierna do dziś. W latach osiemdziesiątych pojawiła się też tendencja do powstawania progresywnych odmian innych stylów muzycznych. Pojawił się więc progresywny metal czy noise rock (progresywna odmiana punk rocka), a nawet progresywny pop-rock (z tym stylem kojarzona jest często niezwykle popularna w Polsce grupa Porcupine Tree).
   Z biegiem lat twórczość progresywnych rockmanów stawała się coraz bardziej skostniała i odtwórcza, a regułę tę potwierdzały nieliczne wyjątki, ostatnio np. w postaci formacji Mars Volta. Gatunek ma jednak wciąż rzesze oddanych fanów, którzy nie zważają na bieżące mody i trendy i nie chcą na siłę szukać w muzyce nowych ścieżek.
BARTEK RADNIECKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski