Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice domagają się kontroli przygotowań do reformy edukacji [WIDEO]

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Fot. Piotr Krzyżanowski
Szkolnictwo. W środę odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Krakowa w sprawie reformy. Zabiorą na niej głos protestujący rodzice

Krakowskie Forum Rad Rodziców skierowało do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o sprawdzenie prawidłowości przeprowadzanych przez MEN konsultacji społecznych w sprawie reformy edukacji, polegającej m.in. na likwidacji gimnazjów. - Nie dostaliśmy protokołów z konsultacji, mamy więc wątpliwości, czy w ogóle się odbyły - argumentuje Marta Tatulińska z krakowskiego Forum Rad Rodziców.

Autor: Agnieszka Maj

Jedna z mam wystąpiła do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o udostępnienie zapisów konsultacji i opinii ekspertów na temat reformy. Nie dostała ich, bo - jak tłumaczyli urzędnicy - materiały z konsultacji „mają charakter roboczy i posłużyły do wypracowania wniosków, które minister Anna Zalewska zaprezentowała podczas oficjalnego podsumowania ogólnopolskiej debaty oświatowej”.

Urzędnicy napisali także, że „przebieg konsultacji nie był utrwalany w formie oficjalnych dokumentów, które mają walor informacji publicznej”. Piotr Gajewski z MEN przypomniał jednak, że ministerstwo wyłoniło 1840 ekspertów dobrych zmian, którzy spotykali się w 16 tematycznych grupach.

Część rodziców z Krakowa ma jednak wątpliwości, czy konsultacje zostały przeprowadzone w sposób rzetelny. Ich wątpliwości budzi też fakt, że rząd nie podaje żadnej alternatywy dla proponowanych zmian.

„Potrzeba przeprowadzenia kontroli wynika z dostępnych publicznie informacji o pośpiesznym trybie działania Rady Ministrów i skali projektowanych zmian w systemie edukacji” - czytamy we wniosku Forum Rad Rodziców do NIK.

Organizacja napisała także w tej sprawie, wraz ze stowarzyszeniami rodziców z innych miast, do rzecznika praw dziecka, rzecznika praw obywatelskich i Fundacji Helsińskiej.

Wcześniej krakowscy rodzice pojechali do Sejmu, by wziąć udział w pierwszym czytaniu projektu ustawy wprowadzającej zmiany w edukacji polegające na likwidacji gimnazjów oraz utworzeniu ośmioletnich podstawówek i czteroletnich liceów. Nie zostali jednak dopuszczeni do głosu. - Marszałek Ryszard Terlecki na moje pytanie, dlaczego uniemożliwiono nam zabranie głosu, odpowiedział: „Nikt nie kazał pani tu przyjeżdżać” - mówi Marta Tatulińska.

Wczoraj rodzice przedstawili natomiast swoje argumenty podczas społecznego wysłuchania publicznego projektu ustawy Prawo oświatowe zorganizowanego przez Związek Miast Polskich. Mówili tam m.in. o skutkach reformy, takich jak m.in. podwójny rocznik, co może oznaczać utrudnienia w dostępie do dobrych szkół dla zdolnych uczniów.

Reformie poświęcona będzie też nadzwyczajna sesja Rady Miasta Krakowa, która odbędzie się w środę. Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak ma przedstawić plan restrukturyzacji sieci szkół w Krakowie, a Katarzyna Król, wiceprezydent ds. edukacji - skutki, jakie niesie dla miasta wprowadzenie reformy. Głos zabiorą także rodzice.

Radni PO chcą podczas sesji przegłosować rezolucję do rządu o odstąpienie w tym roku od reformy i o przeprowadzenie przez najbliższy rok szerokich konsultacji społecznych. - Chcemy też porozmawiać o krakowskich konsultacjach, przeprowadzanych przez magistrat. Wiele osób ma problemy, by na nie dotrzeć, bo odbywają się daleko od szkół, których dotyczą - twierdzi Aleksander Miszalski, przewodniczący krakowskiej PO.

Może się jednak okazać, że rezolucja wcale nie zostanie przegłosowana. Na ostatniej sesji nie udało się jej nawet wprowadzić pod obrady. „Za” była tylko PO, przeciwko PiS, a prezydencki klub Przyjazny Kraków wstrzymał się od głosu. Teraz może być podobnie. W dodatku może dojść do sytuacji, że PiS zgłosi poprawkę do rezolucji, by zmienić słowa „w sprawie sprzeciwu wobec zapisów rządowych projektów ustaw” na „w sprawie poparcia”. Wtedy w całą Polskę poszłaby informacja, że Kraków popiera reformę. Teoretycznie jest to możliwe, bo klub PO liczy 16 radnych, a PiS - 19.

Na razie radni PiS nie zamierzają jednak składać takiej poprawki. - Ta sesja służy rozróbie politycznej, niczemu więcej. Nie będziemy się w to włączać - mówi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta.

O polityce mówi także Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków. - Jeśli to będzie tylko sprawa polityczna, to nie chcemy się w nią angażować i popierać rezolucji. Nie wiemy także, czy Rada Miasta może coś w tej sprawie zmienić. Decyzję o tym, jak zagłosować, podejmiemy po wysłuchaniu wszystkich argumentów - mówi Rafał Komarewicz.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski