Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice Madzi żądają kary dla znachora [WIDEO]

Alicja Fałek
Do końca nie było wiadomo, czy Marek H. zjawi się w sądzie
Do końca nie było wiadomo, czy Marek H. zjawi się w sądzie fot. Alicja Fałek
Wymiar sprawiedliwości. Proces w sprawie zagłodzonej dziewczynki został wczoraj odroczony o miesiąc. Posiedzenie sądeckiego sądu odbyło się za zamkniętymi drzwiami.

Niecałe pół godziny trwała pierwsza rozprawa Joanny i Michała P. z Brzeznej, rodziców zmarłej półtora roku temu dziewczynki oraz Marka H., sądeckiego znachora. Oskarżeni stawili się wczoraj w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu, ale nie odczytano aktu oskarżenia.

- Obrońcy rodziców dziewczynki złożyli wniosek o ich dobrowolne poddanie się karze - wyjaśnił sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Natomiast obrońcy Marka H. złożyli ponowny wniosek o zwrot sprawy prokuratorowi celem uzupełnienia braków formalnych aktu oskarżenia - dodał.

Ponieśli już karę

Joanna i Michał P. oskarżeni są o nieumyślne spowodowanie śmierci córeczki oraz znęcanie się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Z opinii psychiatrycznych obojga wynika, że w chwili popełnienia zarzucanego im czynu mieli w stopniu znacznym ograniczoną poczytalność. Grozi im do 10 lat więzienia.

Ich obrony podjął się mecenas Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych i administracji oraz były prokurator krajowy. - Rodzice już karę odbyli - podkreślił. - Karę nieprzewidzianą w kodeksie karnym, stratę kochanego dziecka, o które się przez wiele lat starali.

WIDEO: Proces znachora z Nowego Sącza odroczony. W sądzie tłum jego zwolenników

Źródło: TVN24/x-news

Obrońca rodziców Madzi dodał, że do tej tragicznej śmierci doszło w następstwie wiary w możliwości osoby, która negowała medycynę. Na pytanie, czy byli pod wpływem znachora, odpowiedział, że osoby o różnym wykształceniu i doświadczeniu mogą ulec wpływowi takiej osoby. - Szczególnie w sytuacji, kiedy ich motywacją jest chęć, by dziecko, które choruje, było zdrowe - dodał adwokat.

Wydany wyrok?

Marek H. jest oskarżony o sprawstwo kierownicze, które miało doprowadzić do śmierci Madzi oraz świadczenie usług medycznych bez uprawnień. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Do wczoraj nie było jasne, czy stawi się w sądzie. Jego obrońcy domagali się, by biegli lekarze ocenili, czy Marek H. może uczestniczyć w procesie. Opinia w tej sprawie nie została podana do publicznej wiadomości.

Znachor jednak stawił się przed sądem, ale nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Jego obrońcy również nie chcieli rozmawiać. Zamiast nich przemówili licznie zebrani w sądowym korytarzu zwolennicy Marka H. - osoby, które korzystały z jego porad. - Gdyby nie on, już dawno bym nie żyła. Lekarze nie potrafili mi pomóc - mówiła jedna z kobiet. Jej świadectwo szybko przerwała inna zwolenniczka znachora, krzycząc w stronę dziennikarzy. - Media już wydały wyrok na pana Marka.

W ciągu tygodnia sąd zdecyduje, czy przychyli się do wniosku obrońców Marka H. Natomiast 30 października zdecyduje co do losu rodziców Madzi.

- Prokurator musi się zapoznać z wnioskiem obrońców rodziców, bo wiąże się on z modyfikacją zarzutów - wyjaśnia Zbigniew Gabryś, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - Ograniczona poczytalność może, ale nie musi być okolicznością łagodzącą wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski