Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice walczą, by dzieci miały gdzie grać w piłkę

Paulina Marcinek
Chcemy, żeby nasze dzieci mogły ćwiczyć i grać w komfortowych warunkach. Teraz jest szansa, że się uda - mówi Sławomir Reising
Chcemy, żeby nasze dzieci mogły ćwiczyć i grać w komfortowych warunkach. Teraz jest szansa, że się uda - mówi Sławomir Reising fot. Paulina Marcinek
Tarnów. Konserwator nie zgadzał się na budowę boiska obok Gimnazjum nr 2 w Tarnowie. Teraz sprawę zbada ponownie, bo tak chce minister.

- W końcu pojawiła się szansa, że dzieci i młodzież będą miały długo wyczekiwane miejsce do ćwiczeń - wzdycha Mariusz Zając, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Tarnowie. Szkoła, wspólnie z magistratem i rodzicami, prowadzi od kilku miesięcy batalię z konserwatorem zabytków o boisko dla młodzieży.

Teren, na którym uczniowie mogliby grać w koszykówkę albo piłkę nożną, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Chodzi o opustoszały plac, znajdujący się pomiędzy I Liceum Ogólnokształcącym oraz Gimnazjum nr 2. Plan budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią zablokował jednak Andrzej Cetera, szef tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Uznał, że będzie to niedopuszczalna ingerencja w strefę objętą ochroną konserwatorską. Argumentował także, iż w tej części miasta należy zachować naturalne miejsca zielone.

Szkoła i miasto odwołały się od takiej decyzji do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W efekcie resort uchylił postanowienie konserwatora. Nakazał raz jeszcze uważnie przyjrzeć się sprawie i ocenić, czy rzeczywiście boisko zaburzy zabytkowy charakter terenu oraz budynku gimnazjum.

Satysfakcji z takiego obrotu sprawy nie kryją rodzice uczniów. - Liczymy na to, że dobro naszych dzieci zwycięży - podkreśla Małgorzata Mękal, przewodnicząca rady rodziców.

- Chcemy, żeby mogły ćwiczyć w końcu w normalnych warunkach - dodaje Sławomir Reising, ojciec jednej z uczennic.

W szkole, w której uczy się ponad 700 nastolatków, nie ma sali gimnastycznej, a na starym, betonowym placu do gry nie da się bezpiecznie ćwiczyć.

Konserwator, po interwencji ministerstwa, jest już mniej stanowczy. - Wolelibyśmy, żeby nawierzchnia boiska nie byłą poliuretanowa, ale będziemy rozmawiać. Myślę, że uda się dojść do porozumienia - mówi Andrzej Cetera.

Magistrat nie zamierza weryfikować planów. - Pieniądze na boisko są już zapisane w budżecie - wyjaśnia Rafał Nakielny z tarnowskiego magistratu. W tym tygodniu ma dojść do spotkania między urzędami. Konserwator ma miesiąc na podjęcie decyzji.

- Jesteśmy dobrej myśli - mówi dyr. Zając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski