Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina 500 plus. Marszałek pozwie rząd [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Marszałek sprawdza, czy rodzice nie dostają świadczeń za granicą
Marszałek sprawdza, czy rodzice nie dostają świadczeń za granicą fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Wojewoda nie dał dodatkowych pieniędzy, tylko przesunął je z innej puli.

- Nasz spór z wojewodą nie ma wpływu na obsługę programu Rodzina 500 plus. Wszystkie wnioski, które do nas trafiły, są na bieżąco rozpatrywane - zapewnia Agnieszka Grybel-Szuber, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. Trwa to jednak znacznie dłużej niż rozpatrywanie innych wniosków o świadczenia z tego programu, bo urzędnicy sprawdzają, czy rodzina ubiegająca się o nowe świadczenie wychowawcze nie pobiera podobnego za granicą.

Za weryfikację odpowiada za to Regionalny Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie, który podlega marszałkowi. Może do niego trafić ok. 12 tys. spraw związanych ze sprawdzeniem, czy rodzina nie pobiera pieniędzy na dzieci w innym kraju. Rząd jednak nie przewidział na ten cel ani złotówki, a według Urzędu Marszałkowskiego potrzeba aż 1,4 mln zł rocznie.

Co jest ważniejsze?

Nie chcąc wstrzymywać programu i wypłaty nowych świadczeń, już w lutym marszałek upomniał się u wojewody o pieniądze. Bez skutku, więc małopolski sejmik podjął uchwałę o zaciągnięciu kredytu na jego obsługę. Regionalna Izba Obrachunkowa jednak zakwestionowała takie rozwiązanie.

WIDEO: Rodziny wielodzietne w dalszym ciągu są źle postrzegane w Polsce

Źródło: AIP

Wtedy wkroczył wojewoda, przyznając marszałkowi 825 tys. zł. Kłopot w tym, że nie dał dodatkowych pieniędzy, tylko zabrał je z puli przeznaczonej na obsługę świadczeń rodzinnych. A więc z jednego zadania zleconego przez państwo samorządowi przesunął pieniądze na drugie, uznane przez siebie za ważniejsze. Do ROPS trafia miesięcznie ponad 1,7 tys. (a więc ok. 21 tys. rocznie) spraw związanych ze świadczeniami rodzinnymi.

Nie ma problemu?

Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego deklaruje, że pobierający świadczenia rodzinne nie ucierpią na decyzji wojewody. - Ale brakujących kwot będziemy dochodzić na drodze sądowej - nie ukrywa. Niedawno marszałek wygrał z wojewodą taką sprawę, dotyczącą niedofinansowania przez rząd zadań zleconych w 2013 roku. Na mocy tego wyroku wojewoda ma zapłacić 1,93 mln zł wraz z odsetkami naliczanymi od stycznia 2014 roku.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie widzi większego problemu. Tłumaczy, że pieniądze przyznane wcześniej marszałkom „wyłącznie na koordynację świadczeń rodzinnych wystarczą również na koordynację 500+”. Ale równocześnie zaznacza, że przesunięcia budżetów to rozwiązanie tymczasowe i zapewnia, że pojawi się regulacja systemowa jednolita dla wszystkich województw, a więc z jednakową kwotą na obsługę jednej sprawy. Dziś marszałkowie dostają na ten cel od 87 do 223 zł.

Do tej ROPS przyjął ok. 4,4 tys. wniosków o sprawdzenie, czy starający się o 500 zł nie pobierają podobnych świadczeń poza granicami Polski.

Ok. 500 wnioskom urzędnicy nadali dalszy bieg, w większości przypadków (ok. 420) potwierdziło się, że konieczna jest wymiana informacji z urzędnikami z kraju, w którym pracuje rodzic. Tylko 27 spraw zakończyło się podjęciem decyzji.

Wprawdzie na rozpatrzenie wniosku o przyznanie 500 złotych na drugie dziecko urzędnicy mają 3 miesiące, ale w przypadku pobytu jednego rodzica za granicą będzie to na pewno trwać o wiele dłużej. Choćby z powodu wymiany korespondencji z urzędnikami z innych państw i koniecznością tłumaczenia pism urzędowych.

Dla kogo jest 500 plus

Bariery nie tylko ekonomiczne. Główną barierą dla dzietności w Polsce są ograniczenia ekonomiczne, koszty utrzymania, trudności finansowe i mieszkaniowe - wynika z raportu „Wielodzietni w Polsce 2016” przygotowanego przez IPSOS Polska na zlecenie Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”. Ale jedną z barier jest też negatywny odbiór społeczny rodzin wielodzietnych, związany z wieloma stereotypami, np. że są to rodziny alkoholików czy osób nieodpowiedzialnych. - Przy trzecim dziecku pojawiają się komentarze negatywne lub zdziwienie, a przy kolejnych - tym bardziej - mówi Joanna Krupska, prezes Związku Dużych Rodzin.

Najczęściej 4 dzieci. Rodziny wielodzietne mają zazwyczaj czwórkę dzieci, żyją w sformalizowanych związkach, w większości na wsi i w małych miasteczkach. 45 proc. matek w rodzinach wielodzietnych jest aktywnych zawodowo i dzieli codzienne obowiązki ze swoimi partnerami.

Maciej Badowski
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski