Agnieszka Magnes Fot. z achiwum rodzinnego
Po trzech latach małżeństwa Agnieszka i Wojciech Magnes zdecydowali się na dziecko. Agnieszka pracowała jako księgowa w jednej z firm w Proszowicach. W czerwcu, w miesiąc po porodzie, miała bronić pracę magisterską, która leży dziś w szufladzie.
Czy Agnieszka ją obroni? Nie wiadomo. Lekarze dają jej na to nikłe szanse.
- Do ósmego miesiąca ciąży czuła się dobrze. Prawdopodobnie została źle zdiagnozowana. Gdy rozbolał ją brzuch myślano, że się czegoś najadła. Od tego dnia jest nieprzytomna - mówi Weronika Krzyk, matka Agnieszki.
Agnieszka była wówczas w ósmym miesiącu ciąży, która przebiegała prawidłowo. - Córka dobrze się czuła. Była pod kontrolą ginekologa. W trzecim miesiącu dostała drgawek. Poszła do neurologa, którego to zaniepokoiło - opowiada kobieta. 27-latka trafiła wówczas do Kliniki Neurologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tam uznano, że ciężarna ma padaczkę, gdyż w jej rodzinie występowała ta choroba. O rzucawce ciążowej, przyczynie wylewu i śpiączki, nikt wówczas nie wspominał.
Tragedia rozegrała się 26 kwietnia tego roku. Agnieszka źle się poczuła. Zawieziono ją do szpitala w Proszowicach. Tam lekarze widząc, że jest w bardzo zaawansowanej ciąży, zdecydowali przewieść ją do Kliniki Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Po drodze w karetce Agnieszka straciła przytomność, której do dziś nie odzyskała.
W wyniku cesarskiego cięcia przyszedł na świat Teodorek. - Po porodzie miał zero punktów za oddychanie. Okazało się jednak, że jest zdrowy - mówi matka Agnieszki. Chłopczyk rozwija się prawidłowo. Pozostaje pod opieką taty i babci. - Córka go jeszcze nie widziała. W dniu urodzenia Teosia doznała dwóch wylewów, które zniszczyły mózg. Jak się okazało, ich przyczyną była rzucawka ciążowa. Po pobycie w Klinice Neurologii, na którą została przewieziona po porodzie i pobycie w szpitalu w Proszowicach, obecnie przebywa w Domu Pomocy Społecznej im. Helclów - zaznacza matka Agnieszki.
- Wiemy, że z córką jest źle. Być może nie odzyska świadomości. Liczymy jednak na to, że uda się z nią znaleźć kontakt. W Bydgoszczy jest najlepsza tego typu klinika w Polsce, gdzie leczy się ludzi z urazami neurologicznymi - mówi matka Agnieszki.
Dzięki znajomym Agnieszki, którzy postarali się o zbiórkę pieniędzy dla dziewczyny i jej synka, rodzina obecnie nie narzeka na brak środków. W przyszłości jednak, gdy stan Agnieszki się nie poprawi matka chce wziąść ją do domu. - Od urodzenia Teosia opiekuję się nim. Mam już swoje lata. Przeżycia robią swoje. Jestem zmęczona. Pomimo tego chcę zaopiekować się także nieprzytomną córką - mówi Weronika Krzyk. Jeszcze nic nie jest do końca uzgodnione, ale rodzice Agnieszki i jej mąż przygotowują się do powrotu chorej do domu. Muszą nauczyć się pielęgnacji chorej, przygotować dla niej miejsce i zgromadzić środki na rehabilitację.
Po tragicznym zdarzeniu, jakie zaszło w życiu Agnieszki Magnes znajomi postanowili jej pomóc. Przez cały czas zbierają pieniądze na jej rehabilitację. Otworzono konto, na które można wpłacać pieniądze: Bank PKO BP w Krakowie, numer 91 1020 2906 0000 1502 0027 1361.
Klaudia Skrężyna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?