Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziną odmieniony

SAS
fot. michał klag
fot. michał klag
Wiosną 2002 roku bracia Paweł i Piotr Brożkowie byli wypożyczeni z Wisły do drugoligowego wtedy ŁKS-u. Kilkumiesięcznego pobytu w Łodzi dobrze nie wspominają, bo choć trenerem był Dariusz Wójtowicz, więcej czasu spędzali na ławce rezerwowych niż na boisku.

fot. michał klag

Piotr Brożek równie dobrze czuje się jako pomocnik, jak i obrońca

Dziś Paweł stał się podporą reprezentacji, a Piotr świetnie radzi sobie w zespole "Białej Gwiazdy" bez względu na to, czy występuje na lewej obronie, czy na lewym skrzydle.
DP Kto zwraca Pana uwagę w drużynie ŁKS-u? - pytamy PIOTRA BROŻKA.
- Jest Marcin Adamski, doświadczony obrońca. Kilku innych, jak Jakub Biskup, Dawid Jarka, Paweł Drumlak też potrafią grać w piłkę.
DP Która pozycja na boisku Panu bardziej odpowiada - lewa obrona czy lewe skrzydło?
- Ostatnio grałem na skrzydle, ale ciągle zmieniałem się z Juniorem Diazem. Lewa obrona czy lewa pomoc nie sprawia mi różnicy. Między Juniorem a mną jest dobra komunikacja.
DP W karierze piłkarskiej przechodzi Pan pozytywną metamorfozę, bo przecież pamiętamy, że jako junior grał Pan w ataku i zdobywał sporo bramek.
- Już wtedy uczyłem się gry na różnych pozycjach, a trener Skorża to zauważył.
DP Czy po tym, co powiedział Pan o współpracy z Diazem, Marek Zieńczuk nie powinien się poczuć zagrożony?
- Marek jest przede wszystkim zawodnikiem ofensywnym, strzela dużo goli. Szczegóły tkwią w tym, że w jego przypadku ofensywa przeważa nad defensywą, mimo że kilka razy wystąpił także na obronie. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, mnie zarówno z Juniorem, jak i z Markiem gra się dobrze.
DP Maciej Skorża twierdzi, że Pan zrobił w ostatnich miesiącach największe postępy w drużynie Wisły, jak Pan na to reaguje?
- Czuję się pewniej na boisku. Potrafię na siebie wziąć ciężar gry. Wiem, że jedno nieudane zagranie nie sprawi, że usiądę na ławce.
DP Piłkarska dojrzałość zbiegła się w czasie ze zmianą stanu cywilnego, został Pan mężem, ojcem. Czy sprawy rodzinne mają pozytywne przełożenie na zawodowe?
- Na pewno tak. Ustatkowanie się to dobra rzecz, nie plączę się nigdzie po nocach, jest syn, mam zajęcie.
DP Kiedy nastąpił zasadniczy przełom?
- Chyba w ubiegłym roku, w wygranym u nas 1-0 meczu z Legią.
DP W odróżnieniu od brata, którego pełno jest w mediach, Pan rzadko udziela wywiadów, dlaczego?
- Taka sytuacja mi odpowiada. Jeśli ktoś chce ze mną rozmawiać, nie robię nigdy problemu, ale wolę być w cieniu Pawła - on zdobywa bramki, ja jestem obrońcą. Nie zazdroszczę mu większej popularności.
DP Nie czuje się Pan zawiedziony brakiem powołania do reprezentacji, tym bardziej że w Polsce jest niewielu lewonożnych obrońców?
- Ostatnie mecze pokazały, że ma kto grać - Wawrzyniak czy Wojtkowiak (tak na marginesie zawodnik Lecha jest prawonożny - przyp. red). Skoro mnie trener Leo Beenhakker nie chce powołać to trudno. Będę nadal solidnie pracował, żeby na powołanie zasłużyć.
(SAS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski