Rok od ataku Rosji na Ukrainę. Polacy nie zapomnieli o wojnie, nadal pomagają uchodźcom i organizują dary

Gdy Rosja zaatakowała naszych sąsiadów, zadzwoniłam do mera Hoszczy i powiedziałam, że jesteśmy z Ukrainą i zapytałam co im potrzeba. Niech piszą, co najpilniejsze i postaramy się pomóc – relacjonuje Beata Nadzieja-Szpila, Burmistrz Gminy Alwernia.

Już w trzeci dzień po wybuchu wojny osobiście pojechała na granicę w Krościenku, by przekazać pierwszą zebraną pomoc humanitarną. Na początku były to ubrania, środki czystości i żywność. W kolejnych dniach mobilizacja wśród mieszkańców rosła. Będąc w stałym kontakcie z przyjaciółmi z Hoszczy, kompletowali tylko najpotrzebniejsze rzeczy: środki medyczne, lekarstwa, odzież wojskową i ekwipunek potrzebne walczącym.

- Od tego czasu łącznie pięć razy przekazaliśmy dary bezpośrednio na granicę lub przekraczając ją w Ukrainie. W zbieraniu potrzebnych rzeczy pomogli nie tylko mieszkańcy Alwerni, ale także zagraniczni partnerzy z Austrii, Belgii i Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch. Dzięki nim udało się łącznie nazbierać kilkadziesiąt palet najpotrzebniejszych rzeczy, w tym sprzęt strażacki wart około 60 000 00 zł, który przekazała prywatna firma. Co ważne, od wybuchu wojny w Gminie Alwernia znalazło dom ponad 160 uchodźców. – Pomogliśmy im znaleźć pracę, zorganizować mieszkanie, a dzieciom zajęcia w szkole – przypomina Pani Burmistrz. Większość z nich powróciła już do swoich domów. Nadal przebywa na terenie gminy około 30 osób.

Końcem lipca 2022 r., burmistrz Beata Nadzieja-Szpila postanowiła kolejny raz odwiedzić walczących sąsiadów w Ukrainie. Tym razem jadąc już znacznie dalej od granicy. Wraz ze skarbnik Gminy Dorotą Pałką i radnym Dawidem Knapikiem, wioząc kolejny transport humanitarny, zatrzymali się w Hoszczy nie wiedząc wtedy jeszcze co przyjdzie im zobaczyć i przeżyć. W trasie, w dniu wyjazdu z radia dowiedzieli się, że z Białorusi wystrzelono na Ukrainę dwadzieścia pocisków. Nie zawrócili… Spędzili w Ukrainie trzy dni odwiedzając między innymi Kijów, Hostemel, Moszun. Podczas pobytu nagrała film ukazujący zniszczenia pozostawione przez Rosjan, który został wyemitowany we francuskim Evron, które także jest partnerską gminą Alwerni. Mer Evron także przekazał pomoc humanitarną dla Hoszczy.

Podczas ostatniego spotkania z merem Hoszczy w styczniu tego roku podziękował mieszkańcom Gminy Alwernia za nieocenioną pomoc.

- Cieszymy się, że trafiliśmy na Was, na mieszkańców Alwerni, którzy okazali nam ogromne serce i życzliwość. Mamy szczęście, że poznaliśmy Panią Burmistrz Beatę, która potrafi zjednoczyć ludzi do dobrych uczynków. Mamy od Was wsparcie humanitarne, ale też moralne. Dziękujemy też za to, że przyjęliście pod dach naszych mieszkańców z Hoszczy. Nadal jest w gminie Alwernia 30 osób. Chcę podziękować wszystkim mieszkańcom Gminy Alwernia, ale też powiedzieć, by byli dla siebie dobrzy. By doceniali to co mają - proste rzeczy, jak dostęp do bieżącej wody, prąd. By cieszyli się, że ich dzieci mogą bezpiecznie chodzić do szkoły, że w wolny dzień mogą iść na spacer do lasu, albo zwyczajnie zrobić zakupy w sklepie nie martwiąc się, że bomba może im spaść na głowę. By byli wdzięczni za spokojny sen bez wycia syren i bez rakiet. Bądźcie dla siebie wsparciem i cieszcie się z życia, z wolności, z przyjaźni – podkreślił Mykola Panczuk.

Burmistrz Beata-Nadzieja-Szpila zapewniła Mera, że zawsze może liczyć na pomoc mieszkańców gminy Alwernia.