Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok skończony wygraną na betonie

Piotr Tymczak
Po meczu w Chorzowie wiślacy pojechali w dobrych nastrojach do restauracji na zamykającą tę rundę imprezę. Największy wkład w sobotni sukces wniósł Paweł Brożek, który strzelił Ruchowi obie bramki

Ruch Chorzów1 (1)
Wisła Kraków2 (1)

Bramki: 0:1 Brożek 16, 1:1 Surma 21, 1:2 Brożek 75.
Ruch: Kamiński 4 - Konczkowski 4, Malinowski 5I, Stawarczyk 2, Dziwniel 4 - Surma 6, Babiarz 5 - Kowalski 5, Starzyński 5 (71 Efir), Zieńczuk 6 (82 Chovanec) - Kuświk 5 (82 Visnakovs).
Wisła: Buchalik 5 - Burliga 5I, Głowacki 6I, Guzmics 6, Sadlok 5 - Dudka 5, Uryga 5 (64 Stępiński) - Boguski 6, Stilić 7, Garguła 6 (90+3 Sarki) - Brożek 7 (90+5 T. Zając).
Sędziowali: Mariusz Złotek (Stalowa Wola) oraz Rafał Rostkowski i Tomasz Listkiewicz (obaj Warszawa).
Widzów: 6827.

Plan trenera Wisły Franciszka Smudy i jego piłkarzy na mecz z Ruchem był taki: w Chorzowie wygrywają, bo na wysokości zadania staje Paweł Brożek, a później szybko wracają do Krakowa, by w radosnej atmosferze bawić się na imprezie na koniec piłkarskiego roku.

I było w stu procentach tak, jak sobie założyli.

- To bardzo ważne trzy punkty. Musieliśmy wygrać, aby pozostać w czubie tabeli. To zwycięstwo daje spokój na święta - przyznał obrońca Wisły Łukasz Burliga.

- Zaplanowaliśmy trzy punkty i jestem zadowolony, że je zdobyliśmy - zaznaczył trener Smuda. Przed meczem mówił, że wszystko będzie zależało od Pawła Brożka: - Jak on naprawdę wypruje z siebie wszystko na boisku, to strzeli bramki. I to w tym ostatnim meczu musi zrobić.

Brożek nie zawiódł trenera i kolegów z zespołu. Wygrana wiślakom nie przyszła jednak łatwo. W meczu było dużo walki, ale niewiele okazji bramkowych, gra była chaotyczna, szarpana. Piłkarze tłumaczyli, że wpływ na to miał fatalny stan boiska. - Było jak beton - przyznał Marek Zieńczuk, zawodnik Ruchu, a w przeszłości "Białej Gwiazdy". Tego typu akcentów było więcej.

W drużynie Wisły zagrało trzech piłkarzy, występujących kiedyś w drużynie "Niebieskich": Michał Buchalik, Maciej Sadlok i Łukasz Burliga. W Ruchu byłymi wiślakami, obok Zieńczuka, są Łukasz Surma i Piotr Stawarczyk.

Ten ostatni rozpoczął występ od koszmarnego błędu. Dostał piłkę od Krzysztofa Kamińskiego i tak ją odkopnął w kierunku bramkarza, że przechwycił ją Rafał Boguski, wyłożył do Brożka, a ten dopełnił formalności.

Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Wykorzystali do tego stały fragment gry. A w głównej roli wystąpili byli wiślacy. Z rzutu wolnego Zieńczuk posłał piłkę na głowę do Surmy, który uderzeniem przy słupku pokonał Buchalika.

Później długo brakowało emocji, a gra toczyła się głównie w środku boiska. Dominowała twarda walka. W 64 min Alan Uryga i Bartłomiej Babiarz zderzyli się głowami. Wiślak na chwilę stracił przytomność, musiał opuścić boisko w eskorcie sztabu medycznego. Po meczu wszystko był już w porządku, a trener Smuda wydarzenie skomentował w swoim stylu: - Z Urygą wszystko jest OK. Walnie jakąś lufę i wszystko mu przejdzie. Będzie miał narkozę.

Babiarz został na boisku, ale kontynuował grę z obandażowaną głową.

Później w roli głównej wystąpił sędzia, gdy Zieńczuk wywrócił w polu karnym Burligę. Wiślacy mieli ogromne pretensje do arbitra, że nie podyktował rzutu karnego. - To była ewidentna "jedenastka". Marek ściągnął mnie do parteru. Później niepotrzebnie się zdenerwowałem, bo zaraz dostałem żółtą kartkę - opowiadał Burliga, który bardzo ostro sfaulował Michała Efira.

Krakowianie pretensje do sędziów mieli już na początku meczu. Reklamowali, że piłka opuściła boisko, arbiter "puścił" jednak grę. W tej sytuacji Jakub Kowalski dograł piłkę do Filipa Starzyńskiego, którego strzał wybronił Buchalik. Natomiast dobitka Grzegorza Kuświka była niecelna. To były świetne okazje dla chorzowian.

Kontrowersyjna decyzja sędziego w drugiej połowie mocno rozzłościła gości, którzy bardziej zdecydowanie ruszyli do ataków. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Wiślacy przeprowadzili akcję w swoim stylu. Zaczął ją Semir Stilić, odegrał piłkę do Łukasza Garguły, który z boku dośrodkował do Brożka, a ten "główką" wpakował futbolówkę do bramki. Później Wisła kontrolowała grę i utrzymała korzystny wynik.
- Gra była w miarę wyrównana. Jeden moment nieuwagi spowodował, że Wisła wykorzystała swoją szansę i wygrała - podsumował trener Ruchu Waldemar Fornalik. W starciu byłych selekcjonerów reprezentacji górą był więc Franciszek Smuda.
Z postawy zespołu w całej jesiennej rundzie, w której klub borykał się z kłopotami finansowymi, trener Wisły jest zadowolony.

- Wiadomo, jak to wyglądało w naszym klubie, a jednak zawodnicy się nie załamywali i walczyli w każdym meczu. Nie można powiedzieć, że w którymś z nich rywale postawili nas pod ścianą i ładowali, ile się dało. To raczej my od czasu do czasu to zrobiliśmy. Za to chwalę zespół - zaznaczył Smuda.

- W naszej drużynie jest wielu doświadczonych piłkarzy, którzy nie patrzą na finanse czy warunki na boisku. Walczą do końca, aby zdobyć jak najwięcej punktów. Mogło być ich więcej, żałuję, że tak się nie stało, ale i tak jesteśmy w kontakcie z czołówką tabeli - dodał szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

- Lekki niedosyt pozostawiają porażki w prestiżowych meczach z Legią i Cracovią oraz w drugim spotkaniu z Lechem - przyznał Burliga.

Teraz wiślaków czeka blisko miesięczny urlop. Trener Smuda liczy na wzmocnienia: - Na wiosnę trzeba zmontować dobry zespół. Jest u mnie więcej optymizmu niż w grudniu ubiegłego roku.

Oceniamy Wisłę
MICHAŁ BUCHALIK - 5
Nie miał wiele pracy. W sytuacji, w której Łukasz Surma strzelił bramkę, rzucił się do piłki, ale zabrakło centymetrów. Na początku meczu obronił strzał Filipa Starzyńskiego.
ŁUKASZ BURLIGA - 5
Nie tylko zabezpieczał tyły, ale starał się być też aktywny z przodu. Znów dał się ponieść emocjom i dostał żółtą kartkę za faul. Przyznał, że było to nieodpowiedzialne zachowanie z jego strony.
ARKADIUSZ GŁOWACKI - 6
Kapitan wiślaków tak kierował defensywą, że chorzowianie nie mieli za wiele do powiedzenia przed bramką krakowian.
RICHARD GUZMICS - 6
Jego sprowadzenie było jednym z największych plusów Wisły w mijającej rundzie. Węgier tylko to potwierdził w spotkaniu w Chorzowie.
MACIEJ SADLOK - 5
Pracował mocno przez cały mecz. Nie popełnił błędu, ani nie odznaczył się zagraniem, z którego zostanie szczególnie zapamiętany.
DARIUSZ DUDKA - 5
Raz przysnął. Był blisko Łukasza Surmy, który szybciej wyskoczył do piłki, aby wbić ją do wiślackiej bramki.
ALAN URYGA - 5
Brakowało go w meczu z Lechem i w środku pola Wisła miała trudności z odbiorem piłki. Z Ruchem zagrał i było pod tym względem dużo lepiej. Dodatkowy plus za waleczność. Po zderzeniu głowami z rywalem musiał jednak opuścić boisko.
RAFAŁ BOGUSKI - 6
Nie tylko wszędzie było go pełno, ale miał też głowę na karku w ważnym momencie. Wiedział, jak wykorzystać błąd Piotra Stawarczyka. Przytomnie przejął piłkę, wyłożył ją do Pawła Brożka i w taki sposób zaliczył asystę.
SEMIR STILIĆ - 7
W kopaninie na stadionie Ruchu wyróżniał się kulturą gry. Pokazywał, jak można utrzymać się przy piłce, zastawić się, aby rywal jej nie odebrał. Rozpoczął akcję, która dała zwycięską bramkę.
ŁUKASZ GARGUŁA - 6
W pierwszej połowie miał okazję, ale główkował wprost w bramkarza. Później długo niewidoczny, aż do momentu kluczowego dośrodkowania, po którym Paweł Brożek zdobył zwycięską bramkę.
PAWEŁ BROŻEK - 7
Zrobił to, co do niego należało. Miał dwie okazje i obie wykorzystał. W pierwszej trudno było nie trafić, ale w drugiej popisał się ładną "główką" w stylu klasowego napastnika.
MARIUSZ STĘPIŃSKI, EMMANUEL SARKI, TOMASZ ZAJĄC - BEZ NOTY
Grali zbyt krótko, aby ich ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski