"Rolnik szuka żony 8" - za nami pierwszy odcinek. Padł rekord nadesłanych listów ZDJĘCIA 22.09.21

W niedzielę 19 września widzowie TVP mogli obejrzeć pierwszy odcinek 8. edycji programu "Rolnik szuka żony". Fani mogli lepiej poznać dwie rolniczki oraz trzech rolników, którzy będą próbowali odnaleźć swoją drugą połówkę. Jak czytamy na oficjalnej stronie-

mają wszystko - dostęp do najnowszych technologii, ciekawą i pewną pracę, dach nad głową, przyzwoite zarobki oraz czas na rozwijanie pasji i zainteresowań. Do pełni szczęścia brakuje im tylko partnerki lub partnera, która zechce dzielić z nimi radości i smutki dnia codziennego.

Prowadząca Marta Manowska udała się do każdego z uczestników, aby przekazać im listy nadesłane od adoratorek i adoratorów. Czytając niektóre z nich nie mogła powstrzymać łez. Nie kryła też zaskoczenia, gdy zobaczyła wiadomość napisaną przez uczestnika innego programu. Warto również zaznaczyć, że jedna z pań otrzymała niemal pół tysiąca listów, pobijając dotychczasowy rekord!

Stanisław to 36-letni rolnik mieszkający w Wielkopolsce, który doskonale wie, czego oczekuje od życia. Stawia przede wszystkim na rozwój swojego 300-hektarowego gospodarstwa, nastawionego głównie na produkcję kukurydzy, pszenicy oraz warzyw. Udział w programie ma mu pomóc w znalezieniu życiowej partnerki. Jak stwierdził:

Zdaję sobie sprawę z tego, że poza programem byłbym w stanie znaleźć żonę. (...) Jestem trochę wybredny, ale potrafię na niektóre rzeczy przymknąć oko.

Mężczyzna dostał aż 164 listy, jednak niełatwo było spełnić jego wymagania. Stos listów "na nie" rósł niezwykle szybko. Udało mu się jednak wybrać parę z nich, z czego najbardziej zaciekawiła go wiadomość od Teresy - jest w tym liście coś, czego wcześniej nie było.

Wiele listów spłynęło również do 55-letniego Krzysztofa, rolnika po rozwodzie. Mężczyzna ma trójkę dzieci, jednak czuje się w życiu samotny. Sądzi, że mógłby dużo zaoferować kobiecie, którą pokocha. - Dzieci są szczęśliwe. (...) Kobiecej ręki tu potrzeba dużo, sam nie potrafię zdecydować w wielu rzeczach. Nie ma problemu, żeby kobieta miała dziecko, nie ma problemu, mogę być zastępczym ojcem - zdeklarował przed kamerami.

Krzystof od samego początku podkreślał, jak ważna jest dla niego religia. To właśnie podczas czytania listu od kandydatki, która opisywała swoje odejście od wiary, Marcie Manowskiej poleciały łzy. Dziennikarka nie mogła również ukryć swojego wzruszenia dowiedziawszy się, ze kobieta była w przeszłości ofiarą przemocy.

Może to ten list, którego szukałem? Najbardziej przypadł mi do serca.

Mężczyzna postanowił zaprosić ją do swojego gospodarstwa. Odrzucił za to kandydatkę z Mińska.

Dużym powodzeniem cieszyła się także 55-letnia Elżbieta prowadząca ekologiczną uprawę truskawek. Najbardziej zdziwiły ją listy od dużo młodszych kandydatów. Gdy zobaczyła na zdjęciu 26-latka uznała, że to duży nietakt, gdyż jej dzieci są starsze od niego. Kobieta nie ukrywa, że szuka starszego mężczyzny.

W życiu najbardziej tęsknię za mężczyzną, którego nigdy nie miałam: to prosty mężczyzna, który potrafi kochać. Ja wierzę, że to coś przeznaczonego – to się musi zdarzyć! Z taką nadzieją właśnie czekam. Nie chcę, żeby był „panem i władcą”. Chcę, żeby był szczery.

Co ciekawe, jednym z kandydatów okazał się Andrzej - uczestnik ostatniej edycji programu "Sanatorium miłości". Jak stwierdził, nie załączył zdjęć do listu, ponieważ Elżbieta może znaleźć je w Internecie. Zaskoczona kobieta postanowiła jednak dać mu szansę i zaprosić na spotkanie.

Kamil to 23-latek, który jest najmłodszym uczestnikiem programu. Na swoim 60-hektarowym gospodarstwie uprawia zboża oraz trawy nasienne kwalifikowane. Zgłosił się do programu, ponieważ poznanie kobiety ba wsi jest trudne. Mężczyzna był bardzo przyjaźnie nastawiony do wszystkich listów i czytał je z uśmiechem na twarzy. Nie dyskwalifikował żadnej z kandydatek ze względu na wiek. Szansę otrzymały nawet 18-latki.

Cieszę się, że będzie mi dane poznać tę drugą osobę. To wybór na całe życie.

28-letnia Kamila, producentka pieczarek z województwa Mazowieckiego, nie kryła zaskoczenia, gdy Marta Manowska zaczęła przynosić jej listy od kandydatów, których zaciekawiła swoją "wizytówką" w zerowym odcinku. Okazało się, że dziewczyna dostała ich prawie 500! Jest to rekord programu.

W listach znalazło się wiele ciekawych prezentów, m.in. rysunek z jej podobizną czy utwór hip-hopowy na jej cześć. Kamila miała również zadanie w postacie odszyfrowania rebusu. Swoich sił spróbowała również kobieta, jednak uczestniczka odrzuciła jej list.

W pewnym momencie Kamila postanowiła zadzwonić do Adama, z którym od razu zaczęła się dogadywać. Rozmowę postanowiła skończyć, aby "nie zanudzić Marty".

Drugi odcinek programu "Rolnik szuka żony" będzie można zobaczyć w najbliższą niedzielę - 26 września. Zostanie on wyemitowany przez stację TVP1 o godzinie 21:15.