Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolujące hondy, pogięte blachy, urwane koła, czyli pogrom rzeszowski

MH
Tu samochód Marka Temple i Jakuba Wróbla był jeszcze cały FOT. MACIEJ HOŁUJ
Tu samochód Marka Temple i Jakuba Wróbla był jeszcze cały FOT. MACIEJ HOŁUJ
SPORT. Wielkim fiaskiem zakończył się udział pięciu myślenickich załóg w 22. Rajdzie Rzeszowskim, rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i Rajdowego Pucharu Polski. Ani jeden reprezentant Myślenic nie znalazł się na mecie zawodów.

Tu samochód Marka Temple i Jakuba Wróbla był jeszcze cały FOT. MACIEJ HOŁUJ

Przyczyną takiego stanu rzeczy były kraksy. Najbardziej spektakularna z nich miała miejsce w przypadku załogi Marek Temple/Jakub Wróbel. Już na drugim odcinku specjalnym honda civic myśleniczan, po pokonaniu jednego ze szczytów oderwała się od ziemi i opuściła drogę wykonując uprzednio ... siedem obrotów w powietrzu. Rolująca honda nie uderzyła na szczęście w żadną twardą przeszkodę i obaj zawodnicy opuścili ją bez uszczerbku na zdrowiu. Auto niestety nie nadawało się do dalszej jazdy. Temple tak tłumaczył przyczyny wypadku: - Podczas przedrajdowego zapoznania sie z trasą, błędnie opisaliśmy ten szczyt nie przewidując, że przy tej szybkości auto może oderwać się od podłoża. To kolejne doświadczenie dla nas. Szkoda tylko, że okupione tak wysoką ceną.

Pech nie ominął także Klaudii Temple (córki Marka) i jej pilota Kamila Wróbla. Już podczas pierwszego odcinka specjalnego honda Klaudii najpierw zaparkowała na kilkanaście sekund w rowie, potem zaś na jednym z zakrętów opuściła drogę wykonując salto przez maskę. I w tym przypadku załoga miała szczęście wychodząc z opresji bez szwanku. Honda nie nadawała się do użytku i Klaudia oraz Kamil musieli zrezygnować z udziału w zawodach. - Było po prostu za szybko - podsumowała incydent zawodniczka.

Robert Hundla, utytułowany pilot rajdowy z Myślenic startujący w Rzeszowie z krakowskim kierowcą Janem Chmielewskim również nie poznał smaku dotarcia na metę zawodów. Na odcinku specjalnym numer 8 w drugim dniu rajdu prowadzony przez krakowsko - myślenicką załogę citroen DS3 wpadł do rowu, trafiając na betonowy przepust. Urwane koło uniemożliwiło kontynuowanie jazdy. Koło w swojej skodzie fabii urwał Tomasz Kasperczyk, młody, obiecujący kierowca rajdowy z Myślenic. Jedynym duetem myślenickim, który nie zobaczył mety z przyczyn technicznych (awaria samochodu) był Rafał Chorecki ze swoim pilotem Łukaszem Jastrzębskim.

(MH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski