Roman Koszyk urodził się w 1961 roku w Bartkowej. Tam też kończył szkołę podstawową. Do liceum chodził w Nowym Sączu.
To tutaj podjął najważniejszą decyzję w swoim życiu. Postanowił - na początku lat 80. XX wieku - wstąpić do zakonu franciszkanów. Przebywał w nim prawie cztery lata, z tego dwa spędził w wielickim klasztorze.
- Tak się moje losy potoczyły, że wystąpiłem z zakonu. Potem trzeba było jakoś dalej żyć, znaleźć pomysł na przyszłość- tłumaczy rzemieślnik.
Wyjechał na Śląsk. Pracował na budowach. - I tak mi się to spodobało, że postanowiłem robić to dalej - wspomina Roman Koszyk.
W 1990 roku założył własną firmę budowlaną. Zatrudnia w niej dzisiaj dwunastu pracowników. Jego przedsiębiorstwo zajmuje się głównie remontami różnych obiektów m.in. kościołów, ale także prywatnych domów.
- Zamiłowanie do obiektów sakralnych zapewne wynika z tego, że byłem w zakonie. To z tych czasów pozostała mi wrażliwość na sztukę. W Wieliczce odnowiłem chyba większość kościołów. Podobne prace wykonywałem także dla moich przyjaciół księży na Ukrainie, między innymi we Lwowie - wspomina Roman Koszyk.
Zapewnia też, że wielką przyjemność sprawiają mu spacery po "solnym mieście". - Niemal na każdym kroku mogę tu zobaczyć efekty pracy, mojej i mojego zespołu. To daje satysfakcję i mobilizuje do dalszego działania - tłumaczy rzemieślnik.
Zdaniem Romana Koszyka, - który również pełni funkcję prezesa Powiatowego Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Wieliczce - największym problemem jego branży jest tzw. szara strefa.
- Niestety, w budownictwie nadal wiele osób pracuje "na czarno", bez żadnych umów, oferując bardzo niskie koszty, ale jednocześnie niską jakość. Uderza to oczywiście w przedsiębiorców, którzy działają uczciwie, dlatego kontrola tego procederu ze strony odpowiednich służb powinna być większa - uważa rzemieślnik. Jego zdaniem pocieszające jest jednak to, że ostatecznie na rynku - przez wiele lat - i tak utrzymują się tylko firmy pracujące z zaangażowaniem oraz posiadające dobrą renomę.
- Świadectwem tego jest trwający kryzys gospodarczy. Niemal codziennie można było usłyszeć o upadkach kolejnych firm budowlanych. Oczywiście przyczyny tego były różne, ale z cięższymi czasami zdecydowanie lepiej poradziły sobie te przedsiębiorstwa, które zawsze przykładały wielką wagę do jakości usług - uważa Roman Koszyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?