Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ropa, benzyna czy może LPG?

Redakcja
Cóż, gdy paliwo kosztuje o połowę mniej niż w Polsce, a w porównaniu do średnich zarobków - może 1/4, można jedynie zastanawiać się, czy kupić V8 z automatem, czy też może zaoszczędzić wybierając automat, ale z silnikiem V6.

Amerykanie lubią życie łatwe i wygodne. Nic więc dziwnego, że nawet kupując samochód, są pozbawieni wielu dylematów, na które skazano Europejczyków, a w szczególności mieszkańców pewnego pięknego kraju nad Wisłą.

Dylematy Polaka są zupełnie innego typu. Z braku miejsca pominiemy rozważania nad wyższością używanego 10-letniego pojazdu z Niemiec nad nowym fiatem pandą, skodą fabią czy dacią logan. Skupimy się na paliwie.
W ciągu ostatnich kilku tygodni ceny na stacjach paliw drastycznie wzrosły, zbliżając się, a nawet przekraczając 4 zł za litr benzyny. Czy warto więc kupować samochód z silnikiem benzynowym? A może lepiej dołożyć i kupić diesla? Lub od razu przerobić samochód na LPG?
To pytania, które zadaje sobie przeciętny Kowalski. Niestety, okazuje się, że rozważania na te tematy przypominają wróżenie z fusów. Jeszcze kilka miesięcy temu właściciele samochodów przerobionych na gaz pluli sobie w brodę. Niespełna dwa lata temu benzyna kosztowała 3,90 zł, a ropa - 3,15 zł. Tymczasem za litr gazu trzeba było wówczas zapłacić około 1,60 zł.
Nic więc dziwnego, że warsztaty montujące instalacje LPG przeżywały oblężenie, a Polska w szybkim tempie dążyła do objęcia pozycji wicelidera pod względem liczby pojazdów na gaz. Obecnie w Polsce jeżdżą już ponad 2 miliony (z 12 milionów zarejestrowanych) samochodów na LPG! 350 tysięcy przybyło tylko w 2004 roku. Pod tym względem jesteśmy absolutnym liderem w Europie, a na całym świecie wyprzedza nas tylko Korea Południowa!
Tegoroczna mroźna zima spowodowała jednak, że ceny gazu mocno wzrosły, przekraczając 2 złote za litr. Tymczasem, dzięki obniżeniu jeszcze jesienią akcyzy na benzynę, ceny tej ostatniej spadły do poziomu 3,60 zł. Nic więc dziwnego, że na rynku gazu nastąpił zastój. Kto już miał instalację, ten tankował LPG, chociaż koszty eksploatacji - samochód zużywa więcej gazu niż benzyny - stawały się niemal porównywalne. Natomiast praktycznie nikt nie decydował się na montaż nowej instalacji.
Niezbyt szczęśliwe miny mieli także właściciele diesli. Na wielu stacjach ceny benzyny 95 i oleju napędowego były bowiem... takie same. Oczywiście silnik wysokoprężny ma większą sprawność, czyli mniej pali, jednak czy to rekompensuje wyższą cenę zakupu samochodu napędzanego dieslem? Przecież zwyczajową przewagą "ropniaka" zawsze była znacząco niższa cena zakupu paliwa.
W ciągu ostatnich dni znów mieliśmy do czynienia z rewolucją na rynku. W jej efekcie najbardziej ucierpieli posiadacze samochodów z silnikami benzynowymi. To paliwo podrożało bowiem o kilkadziesiąt groszy, w zależności od stacji osiągając cenę od 3,90 do nawet 4,20 zł.
W mniejszym stopniu podwyżki dotknęły olej napędowy, który obecnie jest o około 20-30 groszy tańszy. Jednak znów w najlepszej sytuacji znaleźli się posiadacze aut napędzanych LPG. Chociaż na najdroższych, renomowanych stacjach cena przekracza 2 zł, to jednak przeciętnie trzeba zapłacić około 10 groszy mniej.
Jaki więc rodzaj paliwa wybrać kupując dzisiaj samochód? Niestety, na to pytanie nie można z pełną odpowiedzialnością dobrze odpowiedzieć. Co prawda prognozy przewidywały niewielki spadek cen gazu, który związany był ze zmniejszonym popytem (wiosną i latem odpada ogrzewanie domów) i one okazały się trafne, to jednak nikt nie przewidywał tak drastycznych podwyżek cen benzyny.
Słuchając uzasadnień dla podwyżek cen ropy na giełdach światowych - którymi polskie koncerny najczęściej tłumaczą zmiany cen - łatwo dojść do wniosku, że powód zawsze się znajdzie. Jak nie huragan w Zatoce Meksykańskiej (wreszcie sezon na nie się skończył), to rozruchy w Nigerii, jak nie ataki rebeliantów w Iraku, to zamieszanie wokół irańskiej technologii atomowej... I nikogo nie obchodzi, że ropa używana przez Orlen pochodzi z rynku rosyjskiego.
Do pewnych racjonalnych wniosków można dojść analizując sytuację na rynku paliw w ciągu ostatnich dwóch lat. W tym okresie benzyna 95 podrożała o 30 gr (dzięki tymczasowo obniżonej o 25 groszy akcyzie, jest to wzrost tylko o 8 procent, inaczej podwyżka wyniosłaby 14 procent), olej napędowy - o 80 groszy, czyli aż 27 procent (!), a gaz - o 40 groszy, czyli 22 procent.
Paradoksalnie okazuje się więc, że mimo wszystko w ciągu ostatnich dwóch lat najmniej stracili posiadacze samochodów napędzanych benzyną, natomiast wydatki właścicieli diesli oraz aut na LPG wzrosły mniej więcej w podobnym stopniu.
Czy jednak podobnie będzie wyglądała sytuacja w ciągu najbliższych dwóch lat? To już nie jest takie pewne. Wszystkie obliczenia uwzględniające zysk na montażu gazu lub zakupu samochodu z silnikiem wysokoprężnym w zależności od przebiegu okazują się więc obarczone dużą dozą niepewności. Polski rynek paliw jest bardzo niestabilny, przez co mamy zbyt wiele niewiadomych, by w wiarygodny sposób dokonywać takich szacunków. Pewne wydaje się tylko jedno.
Ceny wszystkich paliw będą rosły. Tak, jak w ciągu minionych dwóch lat. Kwestią otwartą pozostaje, które z nich podrożeje najmniej...
MIROSŁAW DOMAGAŁA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski