(PAP)
Po poniedziałkowym 4-proc. spadku ceny ropy w Londynie wzrosły wczoraj o ponad 1 procent. Na rynku utrzymują się spekulacje, że światowe dostawy paliw będą niewystarczające, aby można było zaspokoić zapotrzebowanie.
Cena ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku w transakcjach elektronicznych wzrosła zaś wczoraj o 36 centów (1,1 proc.), do 32,93 USD za baryłkę. Analitycy zwracają uwagę, że rafinerie w USA i Europie już teraz wykorzystują swoje moce przerobowe do maksimum. Istnieje więc przekonanie, że nie zdołają one wyprodukować więcej oleju opałowego, tak potrzebnego przed zbliżającą się zimą.