Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosja zszokowała sędziów

Redakcja
- Po wyroku trybunału w Strasburgu w Polsce przeważało rozczarowanie. Przede wszystkim dlatego, że trybunał uznał, iż w jego gestii nie leży ocenienie, czy Rosja sumiennie prowadziła śledztwo katyńskie. A jaka jest Pana ocena?

Rozmowa z IRENEUSZEM KAMIŃSKIM, pełnomocnikiem krewnych ofiar zbrodni katyńskiej przed trybunałem w Strasburgu

- Niedosyt pozostaje. Zaraz po ogłoszeniu wyroku był on jednak silniejszy. Osłabł po lekturze około 80-stronicowego uzasadnienia wyroku i lekturze gazet niemieckich. Wracając ze Strasburga przez Niemcy, przeczytałem relacje z orzeczenia w sprawie Katynia.

Wielka przegrana Rosji w Strasburgu. Czytaj komentarz Włodzimierza Knapa >>

Na pierwszych stronach, m.in. Frankfurter Allgemeine Zeitung, wybite były słowa: "Rosja winna", a na dalszych - uzasadnienie tego stwierdzenia w sposób pokazujący jednoznacznie, że państwo rosyjskie naruszyło Europejską Konwencję Praw Człowieka i godność rodzin ofiar mordu katyńskiego.

- Jakie znaczenie ma uznanie przez trybunał zbrodni katyńskiej za wojenną?

- Bardzo duże. Dotychczas Rosjanie twierdzili, że tylko nieprzychylni im Polacy dokonują takiej klasyfikacji prawnej. Po wyroku trybunału tak już nie mogą mówić. Chciałbym podkreślić, że wszyscy sędziowie (7) orzekający w sprawie Katynia, w tym rosyjski, nie mieli wątpliwości, że była to zbrodnia wojenna w świetle prawa międzynarodowego.

- Werdykt trybunału nie pozwala jednak na wznowienie śledztwa przez prokuratorów rosyjskich.

- Niestety, nie pozwala. Zwracam natomiast uwagę na fakt, że choć 4 sędziów (z Rosji, Czech, Ukrainy i Słowenii - red.) opowiedziało się za tym, że trybunał nie jest władny wypowiedzieć się co do tego, czy Rosja prowadziła śledztwo katyńskie w rzetelny sposób, bo ta bezprawnie nie dostarczyła mu kluczowych dokumentów, to 3 (z Liechtensteinu, Niemiec i Wielkiej Brytanii - red.), stwierdziło, że Trybunał jest kompetentny uznać, czy Rosja naruszyła art. II Europejskiej Konwencji, czyli prawo do ochrony życia, przez nierzetelne prowadzenie śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.

- Trybunał stwierdził mocno i dobitnie, że Rosja w sposób okrutny i poniżający traktowała krewnych zamordowanych polskich oficerów, m.in. przez uniemożliwienie im brania udziału w śledztwie. Jaką wagę ma ta ocena?

- Jest szalenie ważna, zwłaszcza że sformułował ją sąd międzynarodowy, wykazując Rosji m.in. mataczenie. Istotny jest też fakt, że to właśnie sąd międzynarodowy zajął się sporem ciążącym nad naszą historią i stosunkami polsko-rosyjskimi. Umiędzynarodowienie sprawy Katynia, a szczególnie uznanie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka win Rosji oraz mocno naganna ocena jej władz, powoduje, że zbrodnia katyńska stała się nie tylko faktem powszechnym w świetle prawa międzynarodowego, ale pozostanie w świadomości sporej części społeczności europejskiej i nie tylko.

- Czy Rosja dzięki temu, że odmówiła przekazania trybunałowi kluczowych dokumentów, głównie postanowienia o umorzeniu śledztwa, zdecydowanie więcej zyskała niż straciła?

- Takie rozumowanie wydaje się zasadne.

- Czego Rosja się bała?

- Tego, co ustalili i sformułowali na piśmie prokuratorzy prowadzący postępowanie w sprawie mordu katyńskiego.

- Czy w uzasadnieniu trybunału coś Pana zaskoczyło, zdziwiło?
- Tak. Są to stwierdzenia, że władze Rosji nie tylko naruszyły godność rodzin ofiar zbrodni katyńskiej, ale też sędziowie trybunału napisali, że wręcz uderzył ich, zszokował, nie tylko jako prawników, lecz również jako ludzi, wyjątkowo niemoralny sposób postępowania państwa rosyjskiego. W uzasadnieniu kilka razy w mocnych słowach wyjaśniają zakwalifikowanie zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej i mówią o okrutnym i poniżającym traktowaniu rodzin zabitych oficerów w 1940 r.

- Rodziny ofiar odwołają się do Wielkiej Izby Trybunału, orzekającej w składzie 17-osobowym?

- Jeśli sędziowie uznają wniosek o ponowne rozpatrzenie skargi za zasadny, wówczas zajmie się nią Wysoka Izba. Ponowny wyrok mógłby zapaść pod koniec 2013 r., a może dopiero na początku następnego.

Rozmawiał: Włodzimierz Knap

Wielka przegrana Rosji w Strasburgu

Włodzimierz Knap: EDYTORIAL

Rosja przed Trybunałem w Strasburgu była oskarżona nie tylko o ukrywanie prawdy o prowadzonym przez siebie śledztwie w sprawie mordu katyńskiego.

W istocie rzeczy państwo rosyjskie zostało oskarżone o ukrywanie tej wyjątkowej zbrodni w dziejach świata, a przynajmniej od 1899 roku, to jest od przyjęcia konwencji haskiej zabraniającej mordowania jeńców wojennych. Władze Związku Sowieckiego kazały zabić ponad 15 tysięcy polskich jeńców. Żaden inny kraj, nawet Niemcy w czasach Hitlera, nie poważył się na masowe mordowanie jeńców.

Władze Rosji, prawnej spadkobierczyni ZSRR, co prawda nie kryją od 1990 roku, że co najmniej 26 tysięcy Polaków (licząc znane nam już ofiary w mundurach i cywilów oraz nieznane pochowane na terenie Białorusi) zostało zgładzonych na rozkaz Stalina i pozostałych członków Biura Politycznego, to jednak oficjalnie mord katyński w Rosji nazywany jest "pospolitym przestępstwem wojskowym", dawno już przedawnioną, ot taką sobie zbrodnią.

Tymczasem Trybunał orzekł, że mord katyński był w świetle prawa międzynarodowego zbrodnią wojenną, a zatem taką, która nigdy się nie przedawnia.

Zbrodnią straszną, wyjątkową.

Ta prawda, którą Rosja negowała, stała się międzynarodowym faktem prawnym i została przekazana przez media europejskie. Tylko to wystarczy, by uznać werdykt za wielkie osiągnięcie krewnych ofiar, ich prawnych pełnomocników, ale przede wszystkim Polski. I nie zmieni tego fakt, że Trybunał w Strasburgu nie w każdym punkcie stanął po stronie skarżących Rosję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski