MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanie nas zignorowali

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa z MAŁGORZATĄ WASSERMANN, córką posła Zbigniewa Wassermanna

Fot. Anna Kaczmarz

Czy raport MAK odpowiada rzeczywistości?

- Mówiąc delikatnie, dokument przygotowany przez komitet nie jest obiektywny. Pominięto w nim np. całą kwestię lotniska w Smoleńsku. Z relacji polskiego przedstawiciela w MAK płk. Klicha wiemy też, że nie dopuszczono go do wszystkich spraw i ustaleń, a także nie przekazano mu dużej części dokumentów. Myślę, że raport celowo był tworzony w taki sposób, by zagrać na emocjach. Chodziło o to, by nie mówić o jego merytorycznej wartości, ale by skupiać się np. na tym, kto ewentualnie mógł wpływać na decyzje pilotów. W tym kontekście wymienia się osobę gen. Błasika, podczas gdy tak naprawdę nie mamy pojęcia, czy miał on alkohol we krwi, ponieważ badanie na zawartość alkoholu w przypadku osoby nieżyjącej nie jest zabiegiem prostym.

Inna sprawa to sugerowanie, że obecność Lecha Kaczyńskiego na pokładzie mogła wywierać wpływ na zachowanie pilotów. To nieporozumienie! W takiej sytuacji można powiedzieć, że każdy VIP wsiadający na pokład samolotu wywiera wpływ na załogę. Nie zapominajmy przecież, że piloci 36. pułku na co dzień wożą VIP-ów i dla nich to codzienna praca, a nie stres. Myślę, że puszczenie na konferencji dramatycznego zapisu głosów pilotów z końcówki lotu miało na celu wzbudzenie gry emocji, a nie skupianie się na faktach.

- MAK nie uwzględnił czynników związanych z odpowiedzialnością strony rosyjskiej za wypadek.

- To pokazało, że Rosjanie kompletnie nas ignorują, a nawet upokarzają. Moim zdaniem celowo pokazali nam, że kompletnie nie dbają o to, jaki będzie odbiór tych wątpliwych rewelacji. Prawda ma być taka, jaką podaje Moskwa i nie będzie na ten temat żadnej dyskusji. Tego można było się spodziewać już od 11 kwietnia, współpraca była bowiem coraz bardziej szorstka. Przypomnę, że już wówczas mówiłam, że wygląda to źle. Odpowiedzią były zapewnienia polskich władz, że współpraca jest idealna, świetna i bezproblemowa. Taką postawą rozzuchwaliliśmy stronę rosyjską. Na pewno nie pomogło nam to, że minister Jerzy Miller nie wspierał Edmunda Klicha, a wręcz - przynajmniej tak wynika z wypowiedzi samego Klicha - podważał jego autorytet. W takiej sytuacji Rosjanie doszli do wniosku, że nie muszą się z nami liczyć. Konkluzja jest prosta - jeżeli ktoś się nie szanuje, nie jest też szanowany przez innych.

- Jak ocenia Pani okoliczności przedstawienia raportu? Strona polska została zaskoczona terminem jego prezentacji.

- To mocny policzek w naszym kierunku i poważne upokorzenie. Trzeba się teraz zastanowić, czy polityka ocieplania stosunków z Rosją zdała egzamin. Byliśmy zapewniani, że stosunki te są coraz lepsze, że ten rząd potrafi zapewnić bardzo dobre relacje, a tak naprawdę rząd został mocno upokorzony. A przecież należało zewrzeć szyki i wspólnie walczyć o honor naszego państwa. Na pewno nie należało prezentować takiej postawy, jaką tu i ówdzie można było wyczuć, że to w zasadzie nie nasz prezydent, nie na naszym terytorium i to nie nasz problem... To jest nasz problem i dzisiaj najlepiej to widać.
- Mówiła Pani w jednym z wywiadów, że telefon Pani ojca był włączany podczas lotu. Ta kwestia nie została poddana badaniu ani przez stronę polską, ani rosyjską.

- Nie chcę dzisiaj mówić o możliwości czwartej wersji przebiegu wypadków, czyli o udziale osób trzecich. Mogę powiedzieć tylko tyle - Rosjanie skutecznie zadbali o to, abyśmy nie mieli dostępu do niczego, co mogło by to potwierdzić, albo wykluczyć. Każdy, kto dzisiaj powie, że na pewno wie jak było, będzie nieuczciwie stawiał sprawę. Nie mamy nic, dzięki czemu którąś z wersji moglibyśmy w stu procentach zweryfikować, albo wykluczyć. Nie zadbaliśmy o to, zwłaszcza 10 kwietnia. Powinna wtedy zostać podjęta decyzja o natychmiastowym wylocie do Smoleńska polskiej ekipy, zabezpieczeniu terenu i ciał, pobraniu próbek, być może przewiezieniu ciał do Polski. Nie mówię, że wszystko to na pewno by się udało, ale w ogóle nie podjęto takiej próby. Stąd wielokrotnie w moich wypowiedziach podkreślanie wagi 10 kwietnia i tamtych wydarzeń. To, co się później działo, to konsekwencje zaniechań ze strony polskiej w dniu katastrofy.

- Jak Polska powinna zareagować na raport MAK?

- Na pewno należało robić wszystko, co możliwe pod kątem włączenia wszystkich organizacji, których jesteśmy członkami, przede wszystkim NATO i UE. Jeżeli zaś chodzi o kwestię naszego dobrego imienia, to proszę zwrócić uwagę, że zostaliśmy poniżeni nie tylko na naszym gruncie, ale także na arenie międzynarodowej. Do opinii światowej poszedł przekaz: pijany generał zmuszał załogę do lądowania. Musimy teraz walczyć o obronę naszego dobrego imienia i interesu narodowego na całym świecie. Kolejna kompletnie niewykorzystana kwestia to fakt, że jedna z ofiar była obywatelem Stanów Zjednoczonych. Dlaczego nie podjęto aktywnej próby włączenia USA do śledztwa w związku z tym faktem? Gdybyśmy od razu zabiegali o włączenie się do postępowania czynników trzecich, byłoby to naturalne. Nikt przecież nie może być sędzią we własnej sprawie. Uzasadniona byłaby obecność osób z różnych krajów i instytucji, aby wszystko było przejrzyste. Dzisiaj, gdy będziemy o coś takiego zabiegać, Rosja potraktuje to jako ewidentny przejaw nieufności wobec niej. A jeżeli zaś nie będziemy o to zabiegać, będzie to oznaczało absolutną kapitulację naszego kraju w tej sprawie. Postawiliśmy się sami w bardzo dramatycznej sytuacji.

Kilka miesięcy temu mówiłam, że nie wszystko idzie tak jak trzeba. Zarzucano mi wtedy, że działam bardzo niecierpliwie i że chcę od razu szybkich wyników. To nieprawda, nigdy czegoś takiego się nie domagałam. Chciałam rzetelnego śledztwa, ale nigdy, by było ono prowadzone szybko. Powiedziałam wtedy takie zdanie, że obawiam się, iż za kilka miesięcy będę musiała z gorzkim żalem powiedzieć: a nie mówiłam? Mam wrażenie, że do tego właśnie dochodzimy.

Rozmawiał Paweł Stachnik

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski