Rosjanie nie wykorzystali szansy na zdobycie jednego punktu

Początkowo lepiej spisywała się „Sborna”, która - dzięki m.in. dobrej postawie bramkarza Wiktora Kirijewa - prowadziła 3:0 i 7:5. Niemcy nie dawali jednak za wygraną. W 19 minucie doprowadzili do remisu 10:10. Do końca pierwszej połowy spotkania gra przebiegała według schematu: bramka za bramkę. Po zmianie stron początkowo na parkiecie brylowali Niemcy, prowadząc nawet 5 golami.

Przy stanie 24:19 Rosjanie nie wykorzystali podwójnego osłabienia rywali, a przez 8 minut nie zdobyli bramki. Zaczęli w końcu odrabiać straty, gdy lepiej bronił Kirijew. Wyrównali na 26:26.

Doszło do emocjonującej końcówki meczu. Niemcy prowadzili trzema golami, ale ich przewaga stopniała do tylko dwóch bramek. Na pół minuty przed końcem spotkania Niemcy byli w posiadaniu piłki. Stracili ją, jednak Dmitrij Żitnikow rzucił niecelnie.

W drugim wczorajszym meczu Hiszpania uległa Danii 23:27, choć do przerwy prowadziła trzema bramkami.

Wyniki

Niedziela: Niemcy - Rosja 30:29 (17:16), Hiszpania - Dania 23:27 (14:11).

We wtorek: Hiszpania - Węgry (18.15), Szwecja - Dania (20.30); w środę: Szwecja - Węgry (16), Niemcy - Dania (18.15), Hiszpania - Rosja (20.30).

Duńczycy złamali prawo?

Polscy urzędnicy badają, czy logotyp umieszczony na spodenkach Duńczyków nie łamie tzw. ustawy hazardowej. Drużyna nie posiada odpowiedniego pozwolenia na tego typu reklamę w Polsce. Znalazła się pod lupą gdańskiego Urzędu Celnego.

Wszystko za sprawą reklamy jednej z największych w Europie firm zajmujących się szeroko pojętą branżą hazardową, która widnieje na strojach graczy. Duńczycy, którzy mecze w pierwszej fazie turnieju rozegrali w gdańskiej Ergo Arenie, mieli budzącą wątpliwości reklamę także w pozostałych dwóch meczach grupowych - z Czarnogórą i Węgrami.

Zgodnie z zapisami art. 29 ustawy o grach hazardowych - informowanie o sponsoringu firm z tej branży dopuszczalne jest tylko dla podmiotów posiadających zezwolenie ministra finansów na przyjmowanie zakładów wzajemnych. (AIP)