Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosną jak na drożdżach

Krzysztof Kawa
Adam Nawałka obiecał po Euro 2016, że jego drużyna jeszcze urośnie i słowa dotrzymał. Czerwiec to nie jest nasza ulubiona pora roku na rozgrywanie meczów eliminacyjnych, głowy piłkarzy są już wtedy na Malediwach, ale selekcjoner swoimi sposobami zdołał je ściągnąć z plaży na zielony trawnik.

Wynik wynikiem, ale ta jakość i ten styl! Rumunia to także finalista ubiegłorocznych mistrzostw Europy, w Saint Denis postawiła się samej Francji, tymczasem na Narodowym spadła z wysokiego konia i mocno się potłukła.

A przecież nie jest tak, że w ostatnich miesiącach wszystko układało się po myśli trenera z Krakowa. Były kontuzje, kartki i okresy długiego wysiadywania na ławkach rezerwowych przez część kluczowych piłkarzy. Nawałka po raz kolejny poskładał wszystko w jedną całość, ustawił, zmotywował i wysłał w bój.

Tę drużynę ogląda się z coraz większą przyjemnością. Bo ma charakter, bo ma indywidualności. Lewandowski wolałby, by jego partnerzy dłużej utrzymywali się przy piłce, by wynikało z tego jeszcze więcej sytuacji podbramkowych. Akurat w sobotnim spotkaniu dostał to, czego oczekiwał, choć zapewne byłoby o wiele lepiej, gdyby Mączyński wytrwał na boisku do samego końca. Krychowiak, mentor i przewodnik wiślaka w drugiej linii reprezentacji, w obecnej dyspozycji nie jest w stanie mu dorównać. „Mąka” wciąż zaskakuje, rośnie wraz z tą drużyną. Aż dziw bierze, że nie ma chętnych na wyłożenie żądanych za niego przez Wisłę 550 tys. euro.

Grając w ekstraklasie, piłkarz „Białej Gwiazdy” trzyma poziom, ale dopiero u Nawałki pokazuje pełnię możliwości. Jeśli dla któregokolwiek z graczy występ na Narodowym mógł stać się przełomem w karierze, to przede wszystkim dla niego. Jego walory defensywne są powszechnie znane, harując za dwóch przed stoperami Wisły (zobaczcie, jak spadają oceny gry Lloncha, gdy brakuje u jego boku Mączyńskiego), nie ma wielu okazji na ekspozycję umiejętności pod bramką rywala. W kadrze jakoś łatwiej znajduje ku temu sposobność, od czasu do czasu wyręczając partnerującego mu w środku pola Zielińskiego.

Piłkarz Napoli to osobny temat. On to dopiero rośnie jak na drożdżach. Opowieści o słabej psychice faceta, który wyjechał na Zachód jako niepełnoletni i samodzielnie przebił się do składu jednej z najmocniejszych drużyn w Europie, rozgrywając ponad sto meczów w Serie A, można włożył między bajki. Zgodzę się, że ma wahania formy, zgodzę się, że nie zawsze radzi sobie z silnymi pomocnikami do zadań specjalnych. Ale to artysta, który wszystko co najlepsze ma dopiero przed sobą. Jego najbardziej będzie nam brakować podczas rozpoczynającego się w piątek turnieju młodzieżowych mistrzostw Europy.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski